Zirytowana tygrysica.

3.3K 183 8
                                    

5/5

#Teo#
- Nie.- powiedziałam.
- No ale Teoś! Proszę!- jęczał James.
- Nie. Jamie zrozum. Nie pogodzę się z nim dopóki nie zrozumie co zrobił.- wyjaśniłam.
- Ale on wie co zrobił!- powiedział głośno.
- W takim razie skoro wie to co takiego zrobił.- zapytałam.
- Nie chce porozmawiać z bratem.- powiedział zadowolony.
- Pudło! - Powiedziałam i skierowałam się w stronę biblioteki. Niestety James pobiegł za mną.
- Co on więc takiego zrobił.- zapytał zirytowany.
- Nie ufa własnemu bratu i nie ma odwagi by z nim porozmawiać. Oskarża go o błędy rodziców. Jak byś się czuł będąc ocenianym na podstawie swoich rodziców przez innych? Regulus właśnie się tak czuję, James. - Powiedziałam wchodząc do biblioteki. James tylko westchnął i poszedł że mną do działu książek o Historii Magii. Gdzie jest ta przeklęta książka o wojnie goblinów?!
- Zamierzasz kiedyś w ogóle z nim porozmawiać?  - zapytał James podając mi odpowiednią książkę. Skierowałam się do bibliotekarki.
- Nie wiem Jamie. Jego zapytaj kiedy w końcu zmądrzeje. - Powiedziałam.
- A czemu ty tak go bronisz?- zapytał wychodząc że mną z biblioteki i kierując się do WS na obiad.
- Znam Regulusa od tej chwili kiedy Syriusz wrzucił go z naszego przedziału.  Wtedy co powiedziałam wam że idę do Molly i Artura. Lili że mną wtedy poszła. Znalazłyśmy Regulusa w pustym przedziale jak płakał. Usiadłyśmy z nim i do końca podróży do Hogwartu opowiedział nam wszystko. To że tęskni za Syriuszem, że bał się sprzeciwić rodzicom i że nadal boi się ich. Od kąt Syriusz uciekł obawia się o własne życie. Bronie go ponieważ go znam. Nawet bardziej niż jego własny brat.- powiedziałam wchodząc do WS.  Kierując się z Jamesem do naszego stołu spojrzałam na stół węża z kat Regulus odprowadzał mnie wzrokiem. Pomachałam mu tak że tylko on to zobaczył. Uśmiechnął się do mnie szeroko i zajął się jedzeniem. Usiadłam pomiędzy Remusem a Lili na przeciwko Jamesa, Syriusza i Petera.
- Znalazłaś?- zapytała Lili.
- Nie ja. James znalazł szybciej ode mnie.- Powiedziałam. Lili spojrzała uważnie na Pottera który nawet nie zauważył że go chwalę.  Kopnęłam go pod stołem w nogę a ten spojrzał na mnie pytająco.
- Dzięki James.- powiedziała Lili,zabrała książkę i wyszła. A James? Spetryfikowało go.
- James? James? - Pomachałam mu ręką przed oczyma.
- Co się stało bo nie rozumiem?- zapytał Black.
- Lili powiedziała do niego po imieniu.- powiedział Remus.
- O rety. Aquamenti! - Powiedziałam celując różdżką w twarz Pottera.
- Co jest?! - wykrzyknął i spojrzał na mnie spod łba.
- Zmroziło cię. - powiedział Peter.
- Nazwała mnie po imieniu.- rozmarzył się James.
Wstałam od stołu i pochyliłam się nad Potterem.
- Pokazałeś się jej z innej strony,James. Oby tak dalej to może zgodzi się z tobą umówić.- powiedziałam i wyszłam z WS prowadzona przez zdziwione spojrzenie Jamesa. Stanęłam za drzwiami i policzyłam do trzech. 1...2...3...i...
- Teośa! Teośa,poczekaj!- usłyszałam krzyk Jamesa. Zaśmiałam się cicho i poczekałam aż wyjdzie z WS. Kiedy wypadł o mało co mnie nie staranował. Zaśmialiśmy się oboje i poszliśmy w kierunku Wierzy Gryffindoru.
- To jak ja mam zachować się przy Lili? - zapytał.
- James. Już tłumaczyłam Lili że nie da się zmienić komuś charakteru. Po prostu postaraj się czasami zachować poważnie. Nie krzycz na cały Hogwart czy się z tobą umówi. Postaraj się zapytać ją o to normalnie. A poza tym nie mówi się do kogoś po nazwisku, Jamie.- powiedziałam i weszłam do swojego dormitorium gdzie Lili siedziała z książką na moim łóżku. Była zamyślona ale na pewno nie książką bo patrzyła przed siebie.
- Lilka co jest? - zapytałam siadając obok.
- Myślisz że on się zmienił? - zapytała.
- Li, on się stara. Zależy mu na tobie. - powiedziałam.
- Jak ty to mówisz? Pożyjemy zobaczymy. - Odpowiedziała.
- Daj mu czas. Tak będzie najlepiej.- powiedziałam z uśmiechem. Pogadałyśmy tak jeszcze z dwie godziny gdy usłyszałyśmy pukanie do drzwi.  Podeszłam do nich i je otworzyłam. Za nimi stał Remus który miał poważną minę.
- Czy Lili wie o Wibrys? - zapytał patrząc na mnie.
- Wie. Dowiedziała się tego samego dnia co ją poznałam.- odpowiedziałam.
- Mam do ciebie prośbę Teo.- powiedział.
- Jaką prośbę?  - zapytałam.
- Chciałbym żebyś powiedziała reszcie kim jesteś. Źle się czuję z ukrywaniem tego przed nimi. Proszę Teo.- powiedział cicho. Westchnęłam i spojrzałam na Lilkę która pokiwała głową na zgodę.  Pacnęłam się ręką w czoło.
- Niech ci będzie. Ale z Blackiem nie gadam.- powiedziałam.
- Dzięki Teo.- powiedział i mnie przytulił.
- Nie ma za co. Ale jak coś się im nie spodoba to się do was nie odezwę. - Powiedziałam poważnie.
- Dobrze. To widzimy się u nas w dormitorium o 21:30. Pa.- powiedział i wyszedł.
- Merlinie za co? - zapytałam na co Lili zachichotała. Wzniosłam oczy ku sufitowi.
- To nie śmieszne Evans.  - powiedziałam żartobliwie.
- Nie histeryzuj White. - Odpowiedziała ze śmiechem.
- Będę krzyczeć jak będą chcieli mnie mordować. - Powiedziałam rozbawiona.
- Uratuje cię o ile Remus nie wyciszy pokoju.- roześmiała się Lilka.
- Właśnie tego się obawiam. - Powiedziałam i razem z Lili zaczęłam się śmiać. Kiedy się uspokoiłyśmy usiadłyśmy razem  na dywanie i zaczęłyśmy odrabiać zadane lekcje.
#Syriusz#
Po obiedzie Remus nam gdzieś znikł. Poszliśmy we trójkę do dormitorium i czekaliśmy na niego. Po jakiś pięciu minutach wrócił.
- O 21:30 będziemy mieć gościa.- oznajmił.
- Kogo? - zapytał Peter.
- Na razie nie mogę wam nic więcej powiedzieć. - Wyznał i usiadł "pomagając" nam w lekcjach. Szczerze byłem ciekawy kto taki ma nas odwiedzić o tak późnej porze. Co chwile zerkałem na zegarek. Czas mi się strasznie dłużył. Punktualnie o 21:30 usłyszałem drapanie w drzwi. Remus wstał i je otworzył.  Po chwili w naszym pokoju siedziała wygodnie czarna tygrysica która patrzyła na Remusa jakby chciała go zabić na co on wzruszył rękoma z uśmiechem. Tygrysica w odpowiedzi zamruczała złowrogo na co wzdrygnąłem się. Remus zaczął się śmiać. Popatrzyłem na niego jak na idiotę. Co on wyprawia?
- Przykro mi ale oni powinni już się dowiedzieć. - Powiedział Remus do Tygrysa.
Dowiedzieć? Dowiedzieć czego? Tygrysica prychnęła na te słowa i przechyliła łeb pod takim kątem jakby mówiła: Jesteś tego taki pewny? Zaśmiałem się z własnych myśli przez co zostałem zgromiony złotookim spojrzeniem. Tygrysica westchnęła.
[- Muszę?]  usłyszałem.
- Obiecałaś mi to. - Powiedział Remus.
- Zaraz zaraz. To ty wiesz kim ona jest?! - oburzył się James.
- Wiem. Bo parę tygodni temu sama mi się przedstawiła. - Powiedział Remus olewając groźny pomruk.
- I nie powiedziałeś nam?! - zapytałem z  niedowierzaniem.
- Nie mogłem. Obiecałem jej to.- wyznał.
- Więc kim ona jest? - zapytał Peter.
Wszyscy spojrzeliśmy na czarną tygrysicę która teraz leżała i położyła sobie łapy na oczach. Zachichotałem rozbawiony jej zachowaniem. Robiła wszystko byleby się nie zmienić.
- No dajesz. Bo sam im powiem. - zagroził Remus.
Tygrysica tylko zdjęła jedną łapę i popatrzyła na Remusa jak na ufoludka. Razem z chłopakami zaczęliśmy się śmiać. Remus tylko pokręcił głową. Usłyszeliśmy tylko westchniecie i po chwili Tygrysa zasłoniła czarna mgła. Patrzyliśmy z chłopakami zainteresowani gdy po chwili mgła opadła i James zaczął się drzeć.
- TEOŚA JEST CZARNYM TYGRYSEM??!!- Wydarł się James. Sam ciągle patrzyłem na Teo niedowierzająco.
- Głośniej niech cały Hogwart cię usłyszy. - syknęła zirytowana Teo w stronę Jamesa.
- Czemu nam nie powiedziałaś? - zapytał James.
- A ty mi powiedziałeś że jesteś Bambi? - Zmieniła pytanie. Zacząłem się śmiać. Ona to ma pomysły.
- Nie jestem żadnym Bambi,..... Kociaku. - Powiedział rozbawiony James.
- Powiedz do mnie jeszcze raz kociaku Jamie to dam cię na przekąskę akromantulą. - Zagroziła.
- Od kiedy jesteś Animagiem?  - zapytał Peter.
- Słuchajcie chłopcy. Jest późno. Wy musicie sobie to wszystko poukładać. Pomyślcie nad pytaniami do mnie i spotkamy się jutro o 15 pod WS. Dobrze?  - zapytała ziewając cicho.
- Dobrze. Idź spać bo nam tu zaraz padniesz. Ale żeby nie było jutro się nam nie wymigasz dobra? - powiedziałem. Spojrzała na mnie zdziwiona po chwili jednak uśmiechnęła się. Merlinie jak ja dawno nie widziałem tego uśmiechu.
- Niechaj tak będzie. Merlin mi świadkiem. Obiecuję jutro odpowiedzieć na wszystkie Wasze pytania. Ale ma prośbę. - powiedziała ledwo przytomna.
- Jaką? - Zapytał cicho James i wziął ja na ręce bo zaczęła zasypiać.
- Nie mówcie o tym nikomu. I ...aachhh... niech Remus poszuka w książkach Historii Tygrysa. - Wymamrotała i zasnęła. James uśmiechnął się do mnie.  Podszedłem do niego i wziąłem Teo na ręce.
- Dzięki James.- powiedziałem cicho.
- Nie spieprz tego Black.- odpowiedział.
Zaniosłem Teo do dormitorium dziewczyn gdzie na jej łóżku siedziała Ruda.
- Furia. Gdzie mam ją położyć? - Zapytałem przez co zwróciłem na siebie uwagę Molly i Lili.
- Tutaj. - Powiedziała Molly i razem z Lili przygotowały łóżko dla Teo. Położyłem ja delikatnie na materacu i przykryłem. Ostatni raz na nią spojrzałem i wyszedłem z ich pokoju kierując się do swojego.
- I co? Ktoś cię widział? - zapytał James.
- Molly i Lili. - Odpowiedziałem z uśmiechem.
- Czyli Teo będzie wiedziała że jak zasnęła u nas zaniosłeś ją do jej dormitorium i położyłeś ją do jej łóżka. Dziewczyny jej wszystko opowiedzą. - powiedział Remus.
- Czyżby Syriusz Orion Łapa Black się zakochał? - Zapytał Peter.
- Syriuszu Black się nie zakochuje. - prychnąłem.   Aż tak to widać? W sumie od pierwszej klasy za nią latam. Inne dziewczyny już się nie liczą. Teraz zależy mi tylko na Teo. Merlinie żeby chłopaki się nie dowiedzieli. Zmiękłem. Merlinie zmiękłem przez tą dziewczynę. Teraz tylko trzeba coś zrobić żeby nie była na mnie zła. Tylko co? Z takimi myślami położyłem się spać. Ciągle zdawałem sobie pytanie: a co by było gdyby? Zasnąłem widząc Teo i jej piękny uśmiech skierowany w moją stronę. Chciałbym go widzieć zawsze.
###################################
Oto i pięć obiecany przeze mnie rozdziałów.
Mam nadzieję że wyszły ciekawe i się wam wszystkim podobały.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
Zapraszam też do zadawania pytań bohaterom.
Jakiekolwiek pytania.
Długie czy krótkie.
Na każde znajdzie się odpowiedź.
Chętnie odpowiemy.

Huncwoci i Historia TygrysaWhere stories live. Discover now