1.3. Opowieść nudnej dziewczyny

1K 39 0
                                    

Minęły kolejne dwie lekcje,  język hiszpański i ukochana przez wszystkich matematyka. Dzisiaj było powtórzenie wiadomości przed czwartkowym testem. Trwała właśnie 15 minutowa przerwa. Wyjęła telefon z torby, żeby sprawdzić czy ktoś do niej napisał.
Mama: Jak ci się podoba bonusik? :)
-Właśnie bonusik zapomniałam.- w pośpiechu zaczęła grzebać w torbie w poszukiwaniu pudełka z lunchem. – Jest! Dobra, co my tu mamy. Ciasteczka z czekoladą. Kocham je!
Wzięła jedno ciastko, ugryzła je i chwyciła telefon, żeby odpisać mamie.
- No, no Laura, zabłysnęłaś na angielskim.
- Od tamtej lekcji minęły już dwie godziny, a ty dopiero teraz zdecydowałeś się ze mną porozmawiać Jason?
Jason Ryan to najlepszy przyjaciel Laury. Razem z Emily od szkoły podstawowej tworzą trójkę wspaniałych. Ponadto Jason jest nie tylko przyjacielem, ale od trzech miesięcy również chłopakiem Emily. Bali się, że ich związek zniszczy paczkę, jednak na razie im się udaje i nie widzą żadnych zmian. Oczywiście poza Laurą, która musi oglądać jak okazują sobie miłość na każdym możliwym kroku za co  często ich gani. Kiedy jeszcze obie były singielkami zawsze siedząc na ławce w parku Grace, w centrum ich dzielnicy, wyśmiewały się z par, które okazują sobie miłość w miejscach publicznych. Teraz Emily przestało to przeszkadzać, jednak Laura jest jeszcze bardziej na to wyczulona. Jason jest ideałem chłopaka i przyjaciela.  Zaprzecza stereotypom, które mówią, że mądrzy chłopacy są słabymi sportowcami. On nie dość, że jest w szkolnej drużynie koszykarskiej to ma średnią  ocen wynoszącą 4,8. Jest tylko o jedną dziesiątą gorszy od swojej dziewczyny i o pięć dziesiątych od Laury. Właśnie tak, Laura ma średnią ocen równą 5,3 jednak najbardziej dumni z tego są jej rodzice, na niej nie robiło to zbytniego wrażenia, bo wiedziała, że nauka nie sprawia jej trudności. Była z siebie dumna tylko wtedy kiedy musiała włożyć w coś mnóstwo pracy. Jest bardzo ambitna i lubi wyzwania, chętnie podejmuje się ciężkich zadań, bo tylko wtedy może udowodnić innym ile tak naprawdę jest warta. Lubiła patrzeć na ludzi, którzy zazdroszczą jej wiedzy. Wtedy zawsze im mówiła, że wystarczy, że zamiast siedzieć siedem godzin przed ekranem komputera, bądź telewizora otworzą raz na jakiś czas jakąkolwiek książkę.
- Tak jakoś wyszło. Stresowałem się matematyką, jeszcze tylko ja nie byłem pytany w tym miesiącu, a ten dział to istny koszmar.
- Wiem coś o tym, matematyka to jedyny przedmiot, który sprawia mi trudności.
- To jest w ogóle coś takiego co sprawia ci trudności? Niemożliwe.
- Bardzo śmieszne. Mam trójkę, a dobrze wiem, że stać mnie na więcej.
- I ty się dziwisz, że wszyscy nazywają cię kujonką, za bardzo się tym przejmujesz. Ktoś mi kiedyś powiedział, że nie masz myśleć o tym ile wiesz, tylko ile rozumiesz.
- To nie ma sensu. - odpowiedziała.
- Bo matematyka nie ma sensu.
- Oj tak, życie bez sinusów było by zdecydowanie łatwiejsze. - westchnęła Laura.
- Zapomniałaś o delcie.
- I o pierścieniach. - dodała.
- Tak! Pierścienie są okropne. Zawsze miałem z nimi problem. Jak przeczytam w zadaniu oblicz pole pierścienia to od razu przeskakuję do następnego.
- Normalnie powiedziałabym ci, że za szybko się poddajesz i, że nie jesteś ambitny, ale w tym przypadku muszę się z tobą zgodzić.
- Laura Adams przyznała mi rację. Poczekaj muszę wyjąć telefon.
- Po co?
- No jak to po co? Żeby zapisać to w kalendarzu.
- Jason!
Zadzwonił dzwonek. Teraz przyszedł czas na zajęcia wychowania fizycznego. Chłopacy ćwiczyli do góry na hali, a dziewczyny zazwyczaj w piwnicy w mini siłowni, bądź sali gimnastycznej gdzie trenowały przewroty.
- Kocham cię pamiętaj.
- Idź już, bo się spóźnisz, a pan Clarkson nienawidzi spóźnień. - zignorowała go.
- Wiem, wiem.
Jason odwrócił się i ruszył w stronę szatni.
- Tylko się nie połam na tym treningu!
Nie odwracając się krzyknął:
- Dobra, dobra!
I zniknął za rogiem. Laura zaśmiała się cicho i również powędrowała na zajęcia.

***

Kierunek: Los Angeles (Poprawiane)Onde as histórias ganham vida. Descobre agora