6.11 Czas oczekiwania

398 23 1
                                    

Max był zawiedziony, że nie może posiedzieć z dziewczynami. Bardzo lubił Emily, miała rękę do dzieci. Clarze udało się go przekupić zanim zaczął płakać. Pozwoliła mu wyjątkowo pograć na konsoli. Max miał ograniczony dostęp do sprzętów elektronicznych. Mógł z nich korzystać tylko w weekendy. Poza telewizorem, który mógł oglądać codziennie po 2 godziny. Laura ustawiła przekąski, szklanki i napoje na biurku po czym usiadła obok Emily na łóżku.
- Opowiadaj! – Emily w końcu nie wytrzymała.
Laura przewróciła oczami i położyła się na plecach. Wpatrując się w sufit zaczęła mówić:
- Tak właściwie to będziesz zawiedziona. - w końcu zaczęła Laura.
- Nie mów mi, że go sobie wymyśliłaś.
- Nie! Po prostu bardzo mało o nim wiem i prawdopodobnie więcej go nie spotkam. – westchnęła.
- Dlaczego nie? Powiedziałaś coś głupiego tak jak zawsze gdy się denerwujesz?
- Nie mówię wcale głupot! – zbulwersowała się Laura.
- Yhm. Dobrze to opowiadaj co wiesz.
- Więc tak.- Laura odwróciła się na lewy bok i oparła głowę na dłoni. – Ma na imię Peter.
- Zapowiada się ciekawie.
- Jest aktorem.
- Uu, to świetnie! Na pewno jest przystojny.
- To mało istotne. – odpowiedziała przewracając oczami.
- Czyli jest nieziemsko przystojny? – spytała podekscytowana.
- Jest. – Laura uśmiechnęła się na wspomnienie jego twarzy.
- Doskonale. Przystojny aktor o imieniu Peter. Co dalej?
- Właściwie to tyle.
- Żartujesz? – spytała zawiedziona. – Nie wiesz nic więcej??
- Mieszka w Los Angeles, w hotelu, w którym nocowałyśmy.
- Nie mów mi, że to ten typek z basenu.
- Nie, tamten to Joseph. Wymieniliśmy się mailami, jest bardzo sympatyczny.
- A mail do Petera masz?
- Nie. – odpowiedziała zawiedziona.
- Laura co z tobą?
- No przecież mówiłam ci, że to nic wielkiego.
- Znasz chociaż jego nazwisko, żebym mogła go wyszukać w internecie?
- Niestety nie....- zawahała się. Nagle ją oświeciło. Przypomniała sobie mowę Martina kończącą casting.
- Halo? – Emily wyrwała ją z rozmyślań.
- Ma na imię Peter. Jest aktorem.
- Tak, to już wiem. - odpowiedziała znudzona.
- Mieszka w tym hotelu, ludzie stamtąd są dla niego jak rodzina.
- Jak ma mi to pomóc w znalezieniu go? – spytała poirytowana Emily.
- Gra w serialach, ma doświadczenie. Jest już znany w Los Angeles.
- Mam wymieniać wszystkie seriale jakie znam?
- Skoro gra w serialach – Laura ignorowała Emily, żeby nie zgubić wątku.- to jest znany przez młodzież.
- Geniusz! Jak do tego doszłaś? – Emily traciła cierpliwość.
- Więc jest wystarczająco znany na główną rolę do filmu dla nastolatek czyż nie?
- Powiesz mi w końcu do czego zmierzasz?
- Peter Harrison. – powiedziała w końcu Laura.
- Nie mogłaś tak od razu? - spytała i powędrowała po laptopa.

Robert Martin w swojej przemowie kończącej casting przedstawił głównych bohaterów filmu.  Peter Harrison gra główną rolę. Szansa, że chłopak, który zaprząta jej głowę od paru dni jest właśnie tym Peterem, jest niewielka. Jednak jest to jedyne co przyszło jej do głowy. Jeśli to nie okaże się on to będzie naprawdę zawiedziona, gdyż może to oznaczać, że musi zapomnieć o chłopaku.
- Miałaś rację. Jest nieziemsko przystojny! – Emily wyrwała ją z rozmyślań.
Laura tak gwałtownie zerwała się z łóżka, że zakręciło jej się w głowie. Przymknęła oczy i przez chwilę łapała równowagę. Kiedy jej się to udało, podeszła spokojnie do Emily. Oparła się o krzesło, na którym siedziała jej przyjaciółka i spojrzała na ekran laptopa.
- Nie mogę w to uwierzyć. – ciężko nazwać ton jakiego użyła. Była jednocześnie zszokowana i podniecona.
- To on? – spytała podekscytowana Emily.
- Tak. To on.

***

Wybaczcie, że tyle czasu czekaliście, ale wena znów mnie opuściła. W dodatku mam tyle nauki, że naprawdę nie mam czasu. Mamy przełom Peter odnaleziony 😄

Kierunek: Los Angeles (Poprawiane)Where stories live. Discover now