22. Panika

3.6K 523 283
                                    

Przez następne dni wymieniam z Chanyeolem tylko kilka wiadomości. Mam przerażająco dużo prac domowych i nauki, a poza tym muszę zająć się nadrabianiem materiału z dni, w których byłem nieobecny. Wszystko komplikują też nadprogramowe zajęcia gry i śpiewu, przez co praktycznie nie mam czasu na nic, a pójście spać o normalnej porze graniczy z cudem.

Czwartkowe powietrze jest wilgotne i pachnie deszczem, gdy wysiadam z auta, którym ojciec odebrał mnie z zajęć śpiewu. Przechodzę przez podjazd i otwieram drzwi, przygotowany na zapach kolacji oraz pytania matki.

Jem w milczeniu, starając się ignorować rozmowę moich rodziców. To łatwe. I tak nigdy nie rozmawiają o niczym interesującym.

Wchodzę do pokoju i automatycznie zdejmuję z szyi opinający krawat. Nigdy go nie lubiłem. Odpinam kilka pierwszych guzików koszuli i siadam przy biurku, mentalnie przygotowując się na kolejny wieczór spędzony w stosie książek.

Na pierwszy ogień idzie matematyka, z której nigdy nie byłem dobry. Obiecuję sobie, że dam radę zrobić kilka zadań bez pomocy internetu, lecz i tak moja leniwa strona szybko wygrywa i wpisuję treść zadania w google. W tym samym czasie przypominam sobie o Chanyeolu i o tym, jak dawno ze sobą nie pisaliśmy. Tknięty tą myślą, po zrobieniu jednego z przykładów stwierdzam, że zasłużyłem na małą przerwę.

Do: Chanyeol
Cześć.

Czekając na odpowiedź zajmuję się przepisywaniem rozwiązania do zeszytu. Staram się przy tym ignorować fakt, że moje dłonie trzęsą się jak cholera i mam problem nawet z utrzymaniem głupiego długopisu.

Od: Chanyeol
W końcu, aniele.

Długopis wypada mi z dłoni, gdy czytam wiadomość i odpisuję z jeszcze szerszym uśmiechem na twarzy.

Do: Chanyeol
Czekałeś?

Mija kilka sekund, kilka moich przyśpieszonych oddechów i kilka nerwowych uderzeń długopisu o blat biurka.

Od: Chanyeol
Całe życie.

Śmieję się, zupełnie zapominając o nawale pracy domowej. Szkolne sprawy zwyczajnie tracą teraz swoje znaczenie.

Do: Chanyeol
Tęsknię.

Od: Chanyeol
Nie zapominaj o tym, co jest jutro, aniele.

Przenoszę wzrok na datę w telefonie i uśmiecham się. No tak, piątek.

Do: Chanyeol
Nie mogę się doczekać.

Od: Chanyeol
Ja też.

Od: Chanyeol

Już wiem, gdzie cię zabiorę.

Nie mogę powstrzymać ekscytacji.

Do: Chanyeol
Zabierz mnie gdzieś, gdzie nikt mnie nie znajdzie.

Od: Chanyeol
Zabiorę cię gdzieś, gdzie tylko ja cię znajdę.

Uśmiecham się głupio i czuję jak tajemnicze ciepło rozlewa się w mojej klatce piersiowej. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że jestem takim szczęściarzem. Tak szczęśliwie zakochanym szczęściarzem.

Do: Chanyeol
Mam dużo pracy domowej.

Od: Chanyeol
A ja będę się dziś ścigał.

Moje serce znów gubi rytm.

Do: Chanyeol
Gdzie?

Od: Chanyeol
Tam gdzie zawsze.

Pierwszy i Ostatni | ChanBaekWhere stories live. Discover now