25. Łańcuszek

2.8K 472 382
                                    

Budzę się z mglistym wspomnieniem uśmiechu Chanyeola, zalegającym pod moimi powiekami i choć to nierealne, ciągle czuję dotyk jego ust na swoich. Otwieram oczy i wpatruję się w sufit, wzdychając na samo wspomnienie tego, co działo się w nocy. Przypominam sobie każdy pocałunek, który dzieliliśmy oraz każde miejsce na moim ciele, gdzie znajdowały się dłonie Chanyeola i nadal nie mogę się oswoić z myślą, że niemal oddałem mu się nocą na plaży.

Kiedy idę pod prysznic jest już grubo po dziesiątej, a ja czuję dziwną satysfakcję. Nigdy nie miałem w zwyczaju spać tak długo. Pozwalając strumieniom wody obmywać moje ciało znów powracam wspomnieniami do namiętnych pieszczot. W świetle dnia to wydaje się takie peszące. Kto by pomyślał, że gdyby nie deszcz, być może oddałbym swój pierwszy raz Chanyeolowi.

Może tak miało być - myślę, susząc włosy ręcznikiem. - Może po prostu nie jestem na to gotowy, a wszystko działo się pod wpływem chwili.

Zatrzymuję się przy lustrze i cicho podziwiam krwiste malinki, zdobiące moją szyję oraz niewielką część klatki piersiowej. Przejeżdżam po nich palcami i uśmiecham się na myśl o tym, że wykonał je Chanyeol. Są znakiem jego obecności. Zupełnie jakby napisał na moim ciele "To jest i pozostanie moje".

Myślenie o nim sprawia, że tęsknie jeszcze bardziej, przez co nie mogę się powstrzymać przed napisaniem. Pragnę jakiekolwiek znaku, że on również o mnie myśli.

Do: Chanyeol
Dobrze spałeś?

Ubieram golf, by zakryć krwiste ślady na mojej szyi i zabieram telefon do kuchni, aby tam, jedząc musli móc co chwila sprawdzać, czy otrzymałem już wiadomość zwrotną. Jem ignorując obecność mojej matki, kręcącej się wokół kuchennej wysepki. Ona najwyraźniej również postanawia traktować mnie jak powietrze, co akurat bardzo mi pasuje. Obydwoje nie mamy ochoty na jakiekolwiek zbędne rozmowy.

Po śniadaniu znikam w swoim pokoju nadal czekając na odpowiedź ze strony Chanyeola. Być może ekscytuję się trochę za bardzo, ale cholera, każdy na moim miejscu, byłby trochę za bardzo podekscytowany.

Po dwóch godzinach bezczynnego leżenia i czekania na wiadomość, stwierdzam, że wykorzystam czas, aby odrobić lekcję. Mam nadzieję, że chociaż to pozwoli mi oderwać myśli od Chanyeola i wyjątkowo sumiennie wykonuję zagmatwane obliczenia. Gdzieś w połowie rozdziału o baroku z podręcznika historii sztuki dociera do mnie sygnał telefonu, a ja podrywam się jak oparzony i chwytam urządzenie w dłonie.

Przeciągam palcem po ekranie i już wiem, że opłacało się czekać.

Od: Chanyeol
Dopiero wstałem, aniele. Sny o tobie były zbyt piękne, abym mógł szybko się obudzić.

Chichoczę, a moje dłonie drżą tak bardzo, że ledwie trafiam w klawiaturę telefonu. Jestem zlepkiem zbyt wielu emocji i chyba odrobinę zbyt mocno pokochałem pewnego motocyklistę.

Do: Chanyeol
Powinieneś zostać poetą.

Od: Chanyeol
Dlaczego?

Do: Chanyeol
Czuję, że pisałbyś naprawdę piękne wiersze.

Od: Chanyeol
Nie myśl, że zwracam się w taki sposób do wszystkich.

Do: Chanyeol
Jestem wyjątkiem?

Od: Chanyeol
Szczególnie wyjątkowym.

Mam ochotę piszczeć w poduszkę, ale wiem, że muszę powstrzymać się od jakichkolwiek głośnych reakcji. Póki co jedynie miotam się na łóżku jak dżdżownica, mnąc idealnie zasłaną pościel i narzutę.

Pierwszy i Ostatni | ChanBaekWhere stories live. Discover now