- Pracuję nad tym, jak obiecałam. Jestem na dobrym tropie.
- Skarbie, to wspaniale! Informuj mnie na bieżąco. Muszę go odzyskać, to mój ukochany naszyjnik. A przy okazji...
Kat pogrzebała w torbie i podała mi zamkniętą brązową kopertę. Dosyć dyskretnie. Kontem oka dostrzegłam, ze Joker nam się przygląda.
- To w związku z moją sprawą? - zapytałam. Moja przyjaciółka westchnęła i kiwnęła na mnie głową.
- Nie zamierzam cię pytać, po co ci to, ale tak jak mówiłam, ufam, że nie zrobisz nic głupiego. A zresztą, głupota to twoja domena. W najbliższym czasie postaram się dowiedzieć więcej, chyba, ze tyle ci wystarczy. Daj znać. A póki co, ja Wam nie przeszkadzam... gołąbeczki.
Kat zachichotała, a ja nie mogłam się powstrzymać od kpiącego uśmiechu. Kochałam tą idiotkę. Joker natomiast wybuchł cichym śmiechem, znów podał jej rękę i Kat nas opuściła. Klaun pochylił się w moją stronę.
- Zdradzisz mi, co to za sprawa?
- Powiedzmy, ze w pewnym sensie wmieszałam osobę trzecią w sprawę odnalezienia naszej kryjówki. Rodzice Kat to prawnicy, którzy mają wtyki w policji. Czasem spełniamy sobie przysługi.
- A co ty jej dałaś w zamian?
- Sugar Skull trochę namieszała. Ukradłam jej oczko w głowie, ukochany naszyjnik. Akurat tylko dlatego, ze strasznie mi się spodobał, nie wiedziałam, ze należy do niej, ale później dostrzegłam w tym szansę.
Zagwizdał i pokiwał głową w niedowierzaniu.
- Proszę, proszę, cicha woda rzeki rwie, zaskoczyłaś mnie. Jesteś bardziej szalona niż mi się wydawało.
- Sporo się wydarzyło, podczas twojej nieobecności. Ale spokojnie, znając ciebie zaraz znów staniesz się Królem Gotham, który wie wszystko.
- Tak mnie postrzegasz?
- Tak inni cię postrzegają.
- Długo pracowałem, aby zdobyć tytuł. Gotham się mnie boi i dobrze. Nadaję temu miastu sens, bo po co byłby Batman, czy siły specjalne, gdyby nie ja?
Miał rację. I każdy o tym wiedział. Ale nie potrafiłam mu tego przyznać. Musiał zadowolić się moim spojrzeniem, które wyrażało dociekliwość i szacunek.
Nadszedł czas, aby wrócić do domu. Jazda minęła nam przyjemnie. Trochę się pościgaliśmy, ale pod domem to on był pierwszy. Miałam wrażenie, ze w niektórych domach widzę twarze w oknach, głupich, wścibskich sąsiadów. Nie dziwiło mnie to, byli ciekawi, w końcu ten dom znów ożył.
Weszliśmy do środka, padaliśmy ze śmiechu, kiedy streściłam mu wizytę na komisariacie z Pingwinem i Edem oraz ich zachowanie.
- Wiedziałem, że to idioci, ale bywają użyteczni.
- Z pewnością. Ale są też całkiem słodcy. Nie powiem, schlebia mi to, że tak nieudolnie starają się zwrócić na sobie moją uwagę.
- Nie wiedziałem, ze jesteś taka szybka! Już ci się znudziłem i kokietujesz podrzędnych łotrów? Nie ładnie.
Chwycił mnie w pasie i mocno przyciągnął do siebie z pożądaniem w oczach
- Jesteś warta o wiele więcej. Zasługujesz na najgorszego i najbardziej niebezpiecznego ze wszystkich.
- Hmm, czyżby sam Król Gotham składał mi propozycję? Toż to istny zaszczyt.
- Co to za król, bez królowej?
![](https://img.wattpad.com/cover/84559605-288-k841786.jpg)
CZYTASZ
Zakochana w mroku Gotham
FanfictionOna, córka Batmana, multimiliardera i dziedziczka fortuny, kochająca niebezpieczeństwo, łamanie prawa i to co tajemnicze. On, największy wróg jej ojca jak i samego miasta. Co się stanie gdy ta dwójka się spotka, gdy dojdzie do zbliżenia dobra i zła...