7.

7.3K 623 100
                                    

Alec

Moje relacje z Magnusem polepszyły się. Myślę, że to dlatego, że przestałem się zachowywać jak.. kretyn. Czarownik codziennie rano wychodził do swoich 'klientów'. Bardzo mnie interesowało kim oni są oraz co Magnus dla nich robi. Z każdym dniem utwierdzałem się w przekonaniu, że Magnus jest naprawdę dobry podziemnym i nie chce mnie skrzywdzić. Czasownik ze swojej 'pracy' wracał wieczorem i wtedy wspólnie zabieraliśmy się za robienie nam kolacji. Chciałem sam dla niego szykować, w końcu cały dzień siedziałem w domu i praktycznie nic nie robiłem, ale Magnus wykręcał się, mówiąc, że nie chce mnie wykorzystywać. Jak dla mnie musiało mu nie smakować moje spaghetti. To miłe, że nie chciał mnie urazić. Ta kolacja to był mój jedyny posiłek w ciągu dnia, ale zawsze starałem się nie jeść za dużo. Myśl, że ja mam tak dobrze, a moja rodzina dalej głoduje była przytłaczająca.. Chętnie zamieniłbym się z Izzy, Max'em czy Jace'em..

Magnus urozmaicał nasze kolację swoimi historiami. O wiele lepiej się jadło słuchając jego naprawdę ciekawych i nieraz zabawnych historii, niż w krępującej ciszy. Jednego dnia nie wytrzymałem i zacząłem dopytywać o szczegóły. Magnus opowiadał mi wtedy co działo się zaraz po wojnie. Jako, że nas od razu zamknięto w strefie zero byłem naprawdę ciekaw jak to wszystko się dalej potoczyło. A wiadomo, po jednym pytaniu było kolejne i kolejne aż w końcu udało nam się nawet rozpocząć dyskusję. Raz nawet zapytałem go ile ma lat. Czarownik z uśmiechem odpowiedział, że wiek to tylko liczba. Ja wiedziałem, że pewnie dużo, bo miał naprawdę olbrzymią wiedzę. Podziwiałem to w nim. Przed wojną uwielbiałem się uczyć. Kiedy Izzy i Jace wymykali się na imprezy ja zazwyczaj zamykałem się w pokoju z jakąś grubą książką. Ale i tak moja wiedza była przy tej jego znikoma.
Chcąc nie chcąc naprawdę zaczynałem lubić Magnusa..

Magnus

Tydzień minął mi bardzo szybko i nie ukrywam, że też bardzo miło. Rano zrywałem się z łóżka i pędziłem na spotkania z klientami. Najszybciej jak to było możliwe wracałem do domu, gdzie czekał na mnie Alexander i razem szykowaliśmy dla nas kolację. Chłopak chciał sam dla mnie przygotowywać posiłki, ale ja się na to nie zgadzałem, tłumacząc, że czułbym się wtedy jakbym go wykorzystywał. Oczywiście, mogłem mu powiedzieć, że jego dania są niejadalne, ale nie chciałem psuć naszej relacji, która z dnia na dzień robiła się coraz.. ciekawsza. Widziałem, że Alexander pomału otwiera się przede mną. Na początku podczas kolacji milczał, a ja, nie mogąc znieść tej ciszy, która sprawiała, że jedzenie chciało mi utknąć w gardle opowiadałem mu różne swoje historie. Cały dzień, kiedy tylko miałem okazję, zastanawiałem się co by tu takiego opowiedzieć Alexandrowi. Wbrew pozorom widziałem, że najbardziej interesowały go wydarzenia po wojnie. Chłopak był naprawdę dobrym słuchaczem. Z czasem zaczął zadawać pytania, co jak dla mnie było dużym postępem. Liczyłem na to, że któregoś dnia i on w końcu opowie mi coś o sobie. Martwiło mnie jedynie jego głodzenie się. Wiele razy słyszałem jak burczy mu w brzuchu, ale on uparcie twierdził, że nie jest głodny. Nie rozumiałem tego, ale nie zamierzałem wciskać mu jedzenia. Miałem nadzieję, że szybko mu to minie, oraz, że mi się nie rozchoruje. Pomimo tak krótkiej znajomości czułem, że moje serce ucieka do niego..

********

Nad ranem obudziło mnie głośne walenie do drzwi. Spojrzałem na zegarek, była dopiero szósta. Ruszyłem szybko do drzwi mając nadzieję, że to nie jest Camille.

-Ragnor?! Co Ty tu robisz?

-Kazałeś mi się czegoś dowiedzieć o swoim chłoptasiu, więc.. - zakryłem mu usta dłonią by już nic więcej nie mówił. Czasem inteligencja Ragnora mnie załamywała. Oczywiste było, że Alexander nie może o niczym się dowiedzieć!

-Tylko się ubiorę i opowiesz mi wszystko po drodze do klienta. - Ragnor przewrócił oczami, ale powstrzymał się od komentarza. Jeszcze chyba nigdy tak szybko się nie ogarnąłem, byłem naprawdę ciekawy czego dowiedział się Ragnor. Musiało to być naprawdę coś skoro pofatygował się do mnie o takiej porze! Kiedy wyszliśmy z mieszkania dokładnie je zakluczyłem.

SługaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz