19.

4.6K 448 89
                                    

Magnus

Siedziałem spięty na kanapie, co raczej mi się nie zdarza. W głowie analizowałem czy aby na pewno wszystko jest gotowe, w końcu dawno nie organizowałem imprez. Co chwila podchodziłem do lustra sprawdzając czy dobrze wyglądam, starałem się nie przesadzić z ubiorem i makijażem, ale przecież jakoś musiałem wyglądać. Chciałem ubrać czarną koszulę w białe groszki, miałem z nią baardzo dobre wspomnienia, ale nigdzie nie mogłem jej znaleźć..

Dlaczego zaprosiłem ich na tą cholerną imprezę? Dlaczego w ogóle zorganizowałem tą cholerną imprezę?!

Minęły trzy dni, a ja nadal nic nie miałem. Nie mogłem się na niczym skupić, czekałem na ten dzień jak na zbawienie. Do tego w każdej chwili miał się zjawić Alexander. 

Nawet nie zauważyłem kiedy pojawili się pierwsi goście. Nie interesowało mnie to, dzisiaj liczyła się tylko jedna osoba..

********

Impreza rozkręciła się na dobre, wszyscy świetnie się bawili. A ja co chwilę zerkałem w stronę drzwi. I kiedy już wątpiłem, że on przyjdzie, w końcu się zjawili. Z bijącym sercem ruszyłem ich przywitać.

-Witajcie. Już myślałem, że się rozmyśliliście. - starałem się nie rozbierać Alexandra wzrokiem, ale jak miałem tego nie robić? Ta czarna koszula opinająca się na jego mięśniach.. Czy on nie mógł ubrać jakieś znoszonej bluzy? Może wtedy miałbym na niego mniejszą ochotę.. chociaż szczerze w to wątpię, na niego nie można było mieć mniejszej ochoty.

-Szybka misja w między czasie. - Izzy mrugnęła do mnie po czym ruszyła na parkiet.

-Miło mi was poznać. Jestem Magnus. - wyciągnąłem rękę w stronę rudowłosej dziewczyny odrywając na chwilę wzrok od Alexandra.

-Jestem Clary, to mój chłopak Jace. - obydwoje również ruszyli w stronę parkietu. Widziałem, że Alexandrowi nie spodobało się określenie 'mój chłopak'. Gdyby Izzy mi nie powiedziała, że jest gejem pomyślałbym, że kocha się w tej rudowłosej. Ale to musiało chodzić o Jace'a. Znowu ogarnął mnie smutek. Po chwili zdałem sobie sprawę, że razem z Alexandrem i blondynką nadal stoimy w drzwiach. Dodatkowo chłopak wpatrzony był we mnie.

-Ty zapewne jesteś Alec? - czując, że chłopak się pierwszy nie odezwie postanowiłem sam to jakoś rozegrać. - Izzy dużo mi o Tobie opowiadała. - uśmiechnąłem się do zmieszanego teraz chłopaka. - Może napijemy się drinka? - zignorowałem fakt, że w drzwiach nadal stała ta dziewczyna, która odważyła się pocałować mojego Alexandra.

-Z chęcią. - starałem się wybrać dla nas najspokojniejsze miejsce. Zdawałem sobie sprawę, że najlepiej byłoby udać się do mojej sypialni, ale Alexander mógłby to źle odczytać. Widziałem, że wbrew pozorom był spięty. W końcu sam mi mówił, że raczej nigdzie nie wychodził. Ciekawe jak Izzy udało się go przekonać.

-Jak Ci się podoba?

-Mieszkanie czy impreza? - roześmiałem się. Alexander cały czas się rozglądał dając mi możliwość podziwiania go.

-To i to.

-Mieszkanie jest bardzo ładne, więcej mógłbym powiedzieć jakby nie byłoby tu tego.. wszystkiego. - Alexander wskazał na barek i tańczących. - To moja pierwsza impreza, więc sam nie wiem. - spojrzałem w jego piękne niebieskie oczy czując dreszcze na całym ciele. Miałem go przy sobie, tak blisko.. ale nic nie mogłem zrobić. - Póki co mi się podoba. - zauważyłem, że Alexander wypił swojego drinka, więc szybko napełniłem jego szklankę. - Chcesz mnie upić? - kiedy zobaczyłem uśmiech na jego twarzy myślałem, że się rozpłynę.

SługaWhere stories live. Discover now