30

1.3K 210 18
                                    

- Nie...

- Yoongi, cepie, musisz.

Siedzieli na przeciwko siebie, kończąc jedzenie przygotowanego przez starszego, nieco rozgotowanego makaronu ze szpinakiem. Właściwie, jedynie Hoseok kończył, bo niższy chłopak nawet nie tknął dania. Grzywka, której nie obejmowały związane w kucyk włosy prawie przysłaniała mu oczy, które i tak zdawały się być martwe i wyblakłe.

- Kiedy nie potrafię...

Hoseok zabrał się do jedzenia makaronu z miski Yoongiego, a ten nawet nie zaprotestował. Jego żołądek nie byłby w stanie przyjąć teraz jakiegokolwie pożywienia, bez zwracania go po kilku minutach pod wpływem napierającego stresu. Ba, wielka gula, jaką czuł w gardle nie pozwoliłaby mu niczego przełknąć.

- Idziesz, przebierasz się, zmywasz makijaż... robisz to codziennie, więc potrafisz - gadał z pełnymi ustami, odgarniając grzywkę starszego nieco do tyłu - i musiałbyś ogarnąć włosy. Bo jeśli wszystko wyjdzie, resztę dnia spędzisz jako facet - uśmiechnął się szeroko, a kawałek szpinaku wylądował na kąciku jego ust.

Starszy nie odpowiedział, a jedynie wciąż wpatrywał się w nicość, którą pragnął się teraz stać. W jego głowie roiło się od myśli i czarnych scenariuszy odnośnie tego, co może nastąpić, gdy obiekt jego westchnień dowie się całej prawdy.

Oczywiście, Hoseok dobrze wiedział, że chłopak zna prawdę - przecież sam go uświadomił, że jego noona jest oppą. Wiedział też, że Yoongi powyrywałby mu nogi z dupy, gdyby wydało się, że on jest za to odpowiedzialny, wobec czego obawiał się przyszłości, bo z pewnością starszy kiedyś się dowie.

Nie był świadomy jednego - że Park Jimin i Min Yoongi znają się nie od dziś. I nie od wczoraj, od miesiąca, czy roku. Znają się od dziecka, i obaj doskonale o tym wiedzą.

Mijały kolejne minuty, w ciagu których Jung zdążył zjeść do końca drugą porcję makaronu. Wpatrywał się w ciszy w starszego, gdy ten nagle uniósł wzrok, i przeniósł go pewnie na twarz przyjaciela.

- Zrobię to.

Hoseok uśmiechnął się dumnie.

- Zuch chłopak.

- A... Co z włosami? - zaczął gładzić kosmyk palcami, i ściągnął nieco brwi. Nie widziało mu się rozstawać z fryzurą, bo jak to dziewczynce wypadało, zawsze miał długie, lśniące włosy. Jednak motyle, które czuł w podbrzuszu za każdym razem, gdy widział Parka, lub nawet jego zdjęcie, albo chociaż usłyszał dźwięk wiadomości, który specjalnie zmienił tylko dla chłopaka, nakazywały mu działać - nawet za cenę skrócenia ukochanej fryzury.

Hoseok wstał i podszedł do chłopaka od tyłu. Ostrożnie ściągnął oplatającą włosy gumkę, po czym przeczesał kosmyki palcami. Odgarnął grzywkę, ktora spoczywała leniwie na czole i rozdzielił ją na dwie części. Spoglądając na twarz zdezorientowanego chłopaka zaczął machać w tę i we w tę ciemnymi kosmykami, układając je na wszelkie możliwe sposoby. Ostatecznie swoją zabawę w fryzjera zakończył splatając je znów w ciasny kucyk, a przydługą grzywkę odgarnął tak, by kosmyki spoczęły na uszach chłopaka.

- Trochę lakieru, i się utrzyma - uśmiechnął się szeroko, nie mając świadomości, że kawałek szpinaku tkwi między jego jedynkami - będzie całkiem męsko, jak tylko zmyjesz tę tapetę.

Yoongi odetchnął z ulgą, bo naprawdę nie chciał ścinać włosów. A na pewno nie tak radykalnie.

Zerknął z bok, by zobaczyć swoje odbicie w szklanej szybie, za którą jeden na drugim były ustawione porcelanowe miski i talerze.

Faktycznie, jego wydatne kości policzkowe, które zawsze ukrywał, były teraz odsłonięte i uwydatione. Linia żuchwy stała się mocniejsza, delikatnie zaokrąglona tuż pod uchem. Już sam zapomniał, że ma takie męskie, ostre rysy. 

Spojrzał na Hoseoka, który jedynie przytaknął z uśmiechem. Westchnął głęboko, znów wpatrując się w szybę, a w głowie obmyślał już przebieg jutrzejszego dnia - ilość czarnych scenariuszy minimalnie się zmniejszyła.

----

To ma już 2k wyświetleń, whaaaaaaaa, w dodatku w ostatnich dniach podskakiwało w rankingu.

Dziękuję! 

fake ⇝ YOONMIN ✔Место, где живут истории. Откройте их для себя