69

993 146 33
                                    

Dreszcze przeszły całe nagie, rozpalone ciało. Jimin nie spodziewał się ze strony Yoongiego przejęcia inicjatywy, a już tym bardziej w tak intymnym aspekcie. 

Oba serca przyspieszyły rytm, i praktycznie wyczuwały go nawzajem, gdy ich klatki znów się złączyły. Teraz to blondyn zaczął gładzić umięśnione udo jedną ręką, a drugą opierał obok głowy Jimina. Obniżył się nieco i zsunął w dół jego ciała. Zacisnął palce tuż przy pachwinie, na co odpowiedziało mu głośne westchnięcie, a wyczuwalne w jego tonie zniecierpliwienie utwierdziło ich obu w tym, że Jiminowi podobał się taki obrót spraw.

- A-ale... - wydusił z siebie nieśmiało Jimin. 

- Pozwól mi - wyszeptał tak blisko ust Jimina, że brunet poczuł jak gorący oddech muska jego drżące wargi - proszę... 

Nie potrafił odmówić przeszywającemu go obłędnemu spojrzeniu. Onieśmielony czekoladowymi oczami przymknął swoje powoli i zagryzł mocno dolną wargę. Po chwili przygryzł ją do krwi i ściagnął brwi, kiwając kilkukrotnie głową.

Obaj byli już cholernie rozpaleni, zniecierpliwieni i podnieceni. Nieśmiałość Yoongiego zniknęła wraz z jego odzieniem, więc bez zbędnego przedłużania Yoongi oblizał trzy palce po kolei, w tym samym momencie patrząc kusząco na leżącego pod nim chłopaka. Jimin obserwował cierpliwie podglądając go jednym okiem, ledwo otwartym. Yoongi, wciąż gładząc lewą nogę, posłusznie unoszącą się do góry pod naporem jego ramienia, zbliżył wilgotne palce do wejścia Jimina, którego teraz osiągnęła prawdziwa fala podniecenia. Adrenalina nakazała klatce piersiowej unosić się szybciej, bardziej nieregulanie a spomiędzy warg wydobywała gorące oddechy, pragnące spotkać się z tymi Yoongiego.

Jęknął niekontrolowanie, gdy czubek wskazującego palca znalazł się w jego wnętrzu. Odchylił głowę do tyłu, gdy palec wszedł głębiej. Yoongi, obserwując rozanieloną ekspresję twarzy, rozluźniającej się przy każdym kolejnym ruchu, które zaczął wykonywać, przygryzł niecierpliwie wargę. Chciałby jak najszybciej znaleźć się w jego wnętrzu i złączyć ich ciała we wspólnym uniesieniu, ale nie chciał skrzywdzić chłopaka. Przygotowywał go najlepiej jak umiał. 

Wsunął kolejny palec i zaczął poruszać dłonią nieco śmielej, nie tylko zginać palce i przeplatać je ze sobą, ale też pchać głębiej, by zaraz wysunąć je kilka centymetrów i powtórzyć czynność.

- Yoongi... wystarczy, proszę... - zamknął oczy i wysapał między głębokimi wdechami. Przechylił głowę znów do przodu, by móc spojrzeć na kochanka. Ten powoli wysunął palce z jego wnętrza, i patrząc w oczy leżącego pod nim chłopaka oblizał powoli, wywołując na jego twarzy jeszcze silniejszy rumieniec.

- Co teraz byś chciał? - wyszeptał, wspinając się w górę jego ciała.

- Yoongi... - skupił się na pociągających, głębokich oczach. Czuł, że są skupione teraz tylko i wyłącznie na nim - ciebie...

- Mnie? Gdzie? - przygryzł płatek jego ucha, a jedną dłoń przesunął wolno przez całość jego klatki piersiowej, aż do podbrzusza, na które nacisnął, celowo trącając palcem nabrzmiałego penisa. Odpowiedziało mu wierzganie nogami i stłumiony jęk. Kręcił go błagalny ton chłopaka.

- We mnie... Proszę...

Nie musiał czekać długo. Oboje byli zniecierpliwieni i pragnęli tylko wspólnego spełnienia. Jedna ręką Yoongi uniósł lewą nogę Jimina, a on posłusznie odsunął drugą na bok. Wygiął się w łuk, gdy członek blondyna zatopił się w jego ciasnym wnętrzu do połowy. Całe ciało zadrżało, przepełnione podnieceniem i szczęściem. Objął jego szyję ramionami i przyciągnął gwałtownie do siebie, powodując że kolejne centymetry jego penisa znalazły się w środku. Głębokie pocałunki powstrzymywały Jimina od wydawania z siebie jęków. Były tłumione między drżącymi wargami za każdym razem, gdy Yoongi wykonywał coraz to głębsze pchnięcia. Robił to wolno, miarowo, utrzymując równe tempo. Pozwolił swojemu ciału spocząć na klatce piersiowej Jimina, dzięki czemu jedną ręką mógł gładzić udo chłopaka, a drugą utrzymywać równowagę.

Zatopił w nim swoją męskość do końca i po kilku silniejszych ruchach doszedł w jego wnętrzu, a z jego ust wydobył się cichy jęk, trafiając prosto do wyginającego się w łuk ust Jimina. Gdy poczuł rozlewające się w nim gorące nasienie, już przy kolejnym ruchu starszego poczuł rozchodzącą się po ciele falę ekstazy. Wił się pod nim, jęcząc słodko i przeciągle.

Po kilkunastu sekundach, gdy stan najwyższego uniesienia minął, Jimin otworzył oczy by spojrzeć na twarz wpatrującego się w niego kochanka. Jego klatka piersiowa wciąć unosiła się nierównomiernie, a Yoongi znów oparł się na rękach i wysunął z wnętrza bruneta.

Dla obu był to pierwszy orgazm jaki osiągnęli z drugą osobą, i zdecydowanie najlepszy. Jimin wciąż miał mroczki przed oczami i ostatnie co zobaczył przed złączeniem się ciężkich powiek to delikatny, czuły uśmiech na zbliżającej się do niego twarzy. Poczuł drżące usta na swoich i pozwolił językowi starszego wprosić się między jego wargi. Po chwili zaczął odpowiadać na delikatną, a tak intymną w tym momencie pieszczotę. 

Gdy po serii pocałunków obaj ustabilizowali swoje oddechy, Yoongi położył się obok, zwrócony twarzą w kierunku kochanka. Wpatrywał się w kroplę potu spływającą po jego czole i pełne usta, wygięte w delikatnym, zmęczonym uśmiechu. Po chwili ich spojrzenia znów się zetknęły, gdy Jimin ignorując ból dolnych partii ciała przekręcił się na bok i wtulił w gorące ciało blondyna, zaraz ukrywając twarz w jego szyi i otulając go ramionami, chcąc wciąż być jak najbliżej.

- Kocham cię - wyszeptał Jimin i musnął skórę na bladej szyi - najbardziej.

Blondyn uśmiechnął się sam do siebie i zatopił palce między spoconymi pasmami włosów na głowie Jimina. Drugą ręką sięgnął po kremowy, noszący na sobie jego zapach kocyk leżący na boku łóżka i dokładnie okrył nim Jimina, a w drugiej kolejności zarzucił jego fragment na siebie. Zreknął szybko na walające się po podłodze ciuchy, potem na mundurek, a następnie zegarek, ale ani trochę nie przejął się świadczącymi o znacznym spóżnieniu cyframi. 

Czas nic teraz nie znaczył.

Złożył pocałunek na gorącym czole i położył głowę na poduszce, twarz zanurzając w farbowanych kosmykach.

- Ja ciebie też. Najbardziej na świecie.

----(a/n)----
Jedna z pierwszych scen tego typu które publikuję, mam nadzieję, że znośna. Nie chciałam przesadzać i pisać zbyt poetycko, zważając na luźny klimat całego fika.

Przysięgam, numer rozdziału jest przypadkiem.

fake ⇝ YOONMIN ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz