36

1.1K 214 18
                                    

- Pojebało Cię?! - krzyknął, gdy silna dłoń Hoseoka wyrwała mu kilka włosów, ciągnąc za resztę. Inni męscy klienci centrum, którzy je dziś odwiedzili i mieli do załatwienia potrzebę w toalecie, z boku oceniali ich szybkimi spojrzeniami - puść mnie, kretynie! 

- Idziesz do niego, Yoongi! - przekrzyczał głos starszego chłopaka i zaczął ciągnąć go w stronę drzwi, tym razem nie za włosy, a za jego wątłe ramię.

- Nigdzie nie idę, zjebie! - kopnął go w piszczel, na co Hoseok wzdrygnął się i silniej zacisnął dłoń na ciele Yoongiego, zatrzymując go w miejscu.

- Idziesz, albo ja go tu przyprowadzę - powiedział nieco spokojniej, ale jego dłoń wciąż drżała, zaciśnięta na ręce długowłosego chłopaka, którego kucyk był teraz cały potargany, a grzywka opadła znów na czoło - wybieraj.

Przez kilkanaście sekund w ciszy, w trakcie której inni mężczyźni opuścili toaletę w wyraźnym szoku, ci dwaj wpatrywali się w siebie, jakby próbując spojrzeniem zmiażdżyć drugiego. 


Tymczasem Jimin wciąż siedział na ławce w samym środku centrum, pozdwalając bezsilnemu ciału opaść na oparcie, z głową zwieszoną do tyłu. W tym momencie, chłopak już sam nie wiedział co robi.

Kilka miesięcy temu poznał dziewczynę, nie może nawet powiedzieć, że się jakoś bardzo zakochał, nagle okazuje się, że laska to chłopak, a ten nie ma pojęcia co się krótko mówiąc odpierdala.

Zmieszane ze sobą rozmowy przechodniów, jednych samotnych, innych w parach, a jeszcze innych w większych, zróżnicowanych grupach tworzyły w głowie Parka hałas, który był wręcz nie do zniesienia. Miał wrażenie, że każdy dźwięk odbija się we wnętrzy jego głowy kilkukrotnie, i że ta zaraz wybuchnie od nadmiaru bodźców.

Z transu wyrwało go podwójne, lekkie szturchnięcie w ramię. Zmarszczył brwi, powoli unosząc głowę. No bo cholera, kto mógł mu przeszkadzać w takim momencie?

Używając całej siły, jaka mu pozostała, otworzył jedno oko zaledwie do połowy, by dostrzec dwie, rozmazane, ale dziwnie znajome sylwetki.

Po otwarciu drugiego oka nie wiedział, czy powinien udawać martwego, może symulować jakiś atak, zanik pamięci, czy zwyczajnie spierdolić.

Stał nad nim jego przyszły-niedoszły, znów w męskich ciuchach, a towarzyszył mu ten szczerzący się facet. Ciemne jeansy delikatnie opinały uda Yoongiego, dając nieco luzu jego zgrabnym łydkom. Bordowy pasek z metalową klamrą lekko wystawał spod długiej koszulki, z nadrukiem jakiegoś zespołu rockowego, który Park pierwszy raz widział na oczy. Potargana grzywka rozchodziła się na boki na czole chłopaka, odsłaniając jego niepomalowaną już teraz twarz. Niedbale związany kucyk, z którego kilka pasemek wystawało od dołu przyciągał uwagę najbardziej w całej aparycji chłopaka, który teraz wpatrywał się w wielkie, odsłaniające czyste tego dnia niebo okno, nerwowo przygryzając policzki od środka.

- Teraz sobie porozmawiajcie, bo nie można tego tak skończyć. W razie czego się zabezpiecz, Yoongi, skąd wiesz, że twój lovelas nie ma żadego syfa - mrugnął do obu i zaśmiał się cicho, zaraz ruszając w stronę wyjścia. 

W tym momencie, cały hałas, który wypełniał obecną pustkę w głowie Jimina zniknął, zostawiając tylko Yoongiego po środku tego wszystkiego.

Świadomość, ze to jego dawny przyjaciel potęgowała i tak mocne już bicie serca chłopaka, które było jedynyn dźwiękiem, jaki teraz wypełniał jego umysł. Poza tym dźwiękiem, przed sobą miał tylko te głębokie oczy, niewinnie wyglądającą, gładką twarz i szczupłe, zgrabne ciało. Wpatrywał się w niego, gdy drugi wciąż tylko nieśmiało splatał ze sobą ręce, i ze zmarszczonymi brwiami wpatrywał się w błękitne niebo, ignorując atakujące jego źrenice promienie słoneczne. Powoli przeniósł wzrok na Parka, marszcząc brwi nieco bardziej. Głośno przełknął ślinę tak, że po jego gardle przeszła wyrażna ścieżka, dopiero teraz zwracając uwagę na widoczne jabłko Adama, na którym Park chwilowo zawiesił wzrok. 

Z zadumy wyrwały go ciepło brzmiące słowa, i ledwie widoczne łzy w oczach starszego chłopaka. Jego głos momentalnie się załamał, a jego ciało rozluźniło.

- Kurwa, tak długo cię szukałem, Jimin.


--------

Mówiłam, że będzie dobrze!

fake ⇝ YOONMIN ✔Where stories live. Discover now