67

880 135 25
                                    

- Ile?! Powaliło cię?!

- Sześć dych. No i przydałaby mi się dyszka na dojazd... - uśmiechnął się przebiegle - możesz dać od razu stówę, tak na wszelki wypadek.

Jimin kilkukrotnie wymierzył palcem wskazującym w środek swojego czoła, patrząc w oczy młodszego brata. Jihyun spojrzał na niego kpiąco, po czym wychylił się w lewo tak, by móc dostrzec blondyna chowającego twarz w dłoniach. Yoongi robił to za każdym razem gdy widział Jihyuna. Ciężko było uznać, czy to ze wstydu, złości, czy może skupienia w planowaniu ucieczki z kraju, po tym jak przyłapał ich na czymś co można byłoby nazwać grą wstępną.

- Jak myślisz, co powiedziałaby mama, gdyby dowiedziała się o twoim związku?

- Nie waż się - złapał kołnierz beżowej koszulki, i nie spuszczając wzroku z twarzy młodszego brata zacisnął zęby.

- Daj hajs i sprawa załatwiona.

Głośne, głębokie westchnienie poprzedzone zniechęconym jękiem rozniosło się po całym pokoju. Po pierwsze, starszy z braci był zszokowany tym, jak ostatnio Jihyun się zachowywał. Nigdy, przenigdy nie zadręczał go w ten sposób, na ogół starali się sobie pomagać, aż tu nagle, odkąd wrócił z obozu, pełno w nim złośliwości i wrogiego nastawienia.

Jimin przejechał dłońmi po twarzy, przez chwilę masując czoło, po czym powoli, w złości przygryzając wargi od wewnątrz wyjął z tylnej kieszeni ciemnobrązowy portfel. Odpiął złotą napę i zerknął do środka, a następnie wypuszczając powoli powietrze wyjął z niego dwa banknoty i wcisnął do wyciągniętej dłoni brata, którego oczy zaświeciły się na widok gotówki. 

- To ostatni raz, nie proś o więcej i ani słowa rodzicom. 

Jihyun, z zawadiackim uśmiechem na twarzy opuścił pomieszczenie, celowo machając pieniędzmi nad głową co sprawiło, że Jimin cały gotował się w środku. Po chwili znów odetchnął głęboko i opadł na łóżko, tuż obok blondyna, wciąż ukrywającego zaczerwienioną twarz w chłodnych dłoniach. 

- Yoongi - Jimin chwycił jego dłonie i przysunął się blisko - nie martw się, sam Jihyun nie ma nic przeciwko.

- W ciągu tych trzech dni dałeś mu chyba z dwie stówy i każdy kolejny raz miał być ostatni - wymamrotał, spoglądając na niego spomiędzy palców. Jimin mógł zauważyć zaniepokojone i zmęczone spojrzenie - nie rób tego więcej.

Jimin kilkukrotnie pocałował palce chłopaka, który wciąż go spomiędzy nich obserwował. Z każdym kolejnym buziakiem jego brwi były coraz mniej ściągnięte do środka a ciało się rozluźniało, choć w środku czuł się zestresowany jak nigdy. Niby kiedyś Jimin zapewniał go o tolerancji jaką wykazują się jego rodzice, o tym, że nie będzie źle jeśli się dowiedzą, i takie tam. Skoro tak, to choćby mieli go wykląć, wolałby żeby wiedzieli, a młodszy brat chłopaka przestał go zadręczać. Dziwił się, że Jimin dawał się jego zagrywkom zamiast też znaleźć na niego haka. 

- Masz zimne dłonie - powiedział cicho, zważając na fakt, że młodszy Park zostawił drzwi otwarte. Chwycił dłonie, które były nieco większe od tych jego i powoli osunął je na dół, by odsłonić zmartwioną twarz blondyna - nie martw się - splótł razem ich palce i cmoknął jego usta czule, choć szybko.

Tymczasem, Jihyun siedział w pokoju obok, będąc w stanie uzłyszeć jedynie ciche mamrotanie dochodzące z sąsiedniego pomieszczenia. Nie interesowało go szczególnie co robił jego brat z chłopakiem, choć w głębi serca zwyczajnie się martwił. 

Zataił fakt, że Jungkook wygadał się mu już wcześniej i tak naprawdę od wparowania do pokoju po powrocie z obu, wszystko było nienajgorszej klasy grą aktorską. Właściwie, ani trochę nie spodziewał się zastania ich w takiej sytuacji więc faktycznie był w lekkim szoku, ale miał świadomość istnienia tego związku.

Zataił też fakt, że z Jungkookiem mieli plan, który może i postrzępi nieco nerwy dwojga kochanków, ale na pewno nie wyjdzie im na niekorzyść.

PJH: Jungkook, wydaje mi się że starczy

Kookers: Co jest?

PJH: Ten chłopak wydaje się być na skraju załamania nerwowego, a z tego co wiem ma iść od jutra do szkoły

PJH: Od Jimina wziąłem już z dwie stówy i może wystarczy, bo też zdaje się powoli wkurwiać

 PJH: Mówiłem ci już wszystko, nie? 

Kookers: To, że jeśli dowiedzą się o związku Jimina, prawdopodobnieszybciej dadzą mu mieszkanie?

PJH: Ano

Kookers: Hmmm

Kookers: Czyli jak sytuacja z rodzicami, ustawiona?

PJH: Jutro po szkole mamy wszyscy zjeść razem kolację.

Kookers: Coś im już mówiłeś?

PJH: Powiedziałem, że Jimin ma dziewczynę i że ona też może przyjść

PJH: Myślałem, że rodzice się wkurwią, a oni się calkiem ucieszyli, jedynie byli zawiedzieni że słyszą to z moich ust i nawet jeszcze nie znają dziewczyny

PJH: Dziwni ludzie, przecież Jimin jest nieodpowiedzialnym gnojem, to byłby koniec świata

PJH: no i w sumie jest, skoro ma drugą połówkę

Kookers: Kurwa, przesadziłeś

Kookers: Przecież nie ma laski tylko zniewieświałego chłopaka

Kookers: Co zrobisz, jeśli przed kolacją do niego zagadają?

Kookers: I nie wkurwią się, że to chłopak?

PJH: Luzik arbuzik, powiedziałem że to ma być tajemnica i że Jimin tak naprawdę chciał im przedstawić tę laskę

PJH: A co do Yoongiego, lubią go, bo już mi o nim nawijali

PJH: A ich homofobia jest gdzieś 20 stopni na minusie. 

Kookers: Jesteś pewien że to wyjdzie?

PJH: Kook, czy jakikolwiek z moich planów kiedykolwiek nie wypalił?

Kookers: Tak, w trzeciej klasie chciałeś zrzucić gniazdo os na piątoklasistów, a one rzuciły się na nas

PJH: ...

Kookers: Dobra, Hyun, nie przejeb tego i tyle

Kookers: Pisz mi na bieżąco co i jak~

fake ⇝ YOONMIN ✔Where stories live. Discover now