68

1K 154 73
                                    

Popatrzył na bordowy mundurek w męskim kroju bez przekonania. Miał dosłownie 15 minut na podjęcie męskiej decyzji i zmiany raz na zawsze - z fałszywej Min Yoonji w tego, kim się urodził. Zlustrował mundurek, zaraz po tym Jimina, stojącego niecierpliwie w progu drzwi.

- Jimin, my już wychodzimy! Masz klucze? - ojciec chłopaka zerknął na niego, a zaraz po tym na Yoongiego i posłał mu w pewien sposób pełen współczucia uśmiech.

- Mam - odpowiedział bez emocji, wciąż katując wzrokiem blondyna. Po chwili obrócił się tylko przez ramię i dostrzegł Jihyuna, który też zakładał buty i szykował się do wyjścia - a ty co, tak wcześnie wychodzisz?

- Mama zawozi mnie i Jungkooka bo i tak ma dziś po drodze - mamrotał, wiążąc sznurowadło - Jak byście się wcześniej wygramolili to też byście mogli, ale pewnie za wami długa noc - posłał im sugestywny uśmiech, przez który Jimin natychmiast odwrócił się z powrotem do blondyna, speszony.

- Bardzo długa, uczyłem Yoongiego matmy bo nauczycielka zawsze pyta nowych - wymamrotał, rumieniąc się lekko. Mimo, że przecież tej nocy nic się nie działo, sama taka myśl wywołuje w jego głowie kolejne, idące w niepoprawnym kierunku.

- Co odejmowaliście? Ubrania? - powiedział cicho do ucha Jimina, zaraz po tym gdy wstał i wziął plecak na ramię. Wywołało to na jego twarzy tylko silniejszy rumieniec, mimo, że próbował skupić się na Yoongim i zabijaniu go swoim spojrzeniem. Na twarzy młodszego z braci znów zagościł usatysfakcjonowany uśmiech. Dodał słowo na wyjściu, machając lewą dłonią - Do zobaczenia!

Rodzina opuściła mieszkanie zostawiając dwójkę samą wśród ciszy, jaka powstała po jej wyjściu.

Zegarki w całym domu wskazywały 7:40, co oznaczało, że za 10 minut powinni się zebrać, jeśli nie chcą się za dużo spóźnić.

Jimin, pod presją czasu zapomniał o wszystkim co przed chwilą nagadał mu brat i bez słowa zbliżył się nieco do szafy, bez najmniejszej ochoty niańczenia chłopaka. Rumieniec wyparował z twarzy i został zastąpiony zniecierpliwioną, znużoną ekspresją.

Bordowy materiał wylądował centralnie na twarzy starszego, gdy Jimin ze ściągniętymi brwiami obrócił się od szafy znów w jego stronę i rzucił mu ostre spojrzenie, a wraz z nim mundurek. Yoongi tylko zdjął marynarkę z twarzy i wydął usta, bez jakiejkolwiek ochoty na zdjęcie różowego swetra, który miał teraz na sobie.

- Jak się nie przebierzesz, to ja to za ciebie zrobię.

Starszy nerwowo zacisnął piąstki na podszewce swetra i skrzyżował nogi, zamykając swoją postawę. Skulił się nieco, wciąż patrząc na młodszego, sugerując mu, że nawet nie ma takiej opcji. Już ścięcie włosów było dla niego ogromnym trudem i wielkim krokiem, nie potrafił się jeszcze przełamać na wyjście z domu jako Yoongi, a nie Yoonji, tym bardziej, że mógł zobaczyć go ktoś ze starej szkoły.

- Sam tego chciałeś - ruszył w jego stronę trochę niepewnie, przełknął głośno ślinę i wziął głęboki oddech, by zaraz rzucić się na zdziwionego blondyna, który nie spodziewał się, że Park naprawdę to zrobi. Zresztą, a jak i sam Jimin.

Złapał jego nadgarstki i zaczął ciągnąć cienkie rękawy swetra w górę, by w jak najprostszy sposób ściagnąć damski ciuszek z chłopaka. Nie było to łatwe, bo Yoongi zaraz krzyknął tak głośno, że pewnie mieszkańcy całego bloku byli w stanie go usłyszeć. No, a na pewno najbliżsi sąsiedzi. Z całej siły przyciągał ręce do siebie, równoważąc działanie Parka, który mimo wszystko był silniejszy - popchnął Yoongiego do przodu tak, że przywarł do ściany i nie miał możliwości manewrowania swoim ciałem jak do tej pory.

fake ⇝ YOONMIN ✔Where stories live. Discover now