W drodze do szkoły miotały mną różne odczucia i emocje. W jednym momencie się bałem, w drugim już nie i niczym się nie przejmowałem. W dodatku ten kac mnie dobijał. Ledwo co dzień się zaczął a ja już mam dość. Chce wrócić do domu, położyć się i zakopać pod kołdrą tak żeby nikt mnie nie widział.
Pierwsze co zrobiłem po wejściu do budynku to toaleta. Muszę przepłukać twarz wodą, bo inaczej zdechne.
-Ehh...ale ty się stoczyłeś Sangster.- mruknąłem do siebie patrząc w lustro.
-To fakt. Wyglądasz jak gówno.- usłyszałem za sobą. Obróciłem się i zauważyłem jakiegoś chłopaka, którego nie znałem. Przymrużyłem oczy przyglądając mu się.
-Przepraszam...znamy się? Bo wyglądasz bardzo znajomo.- wytarłem twarz ręcznikiem papierowym, które swoją drogą niesamowicie jebią.
-Byliśmy na tej samej imprezie ale ja wyglądam i czuję się tysiąc razy lepiej.- uśmiechnął się lekko.
-Taaa...ten...mam słabą głowę.- wzruszyłem ramionami.
-Wiem Thomas wiem.- zwrócił się do mnie po imieniu co mnie zaskoczyło, bo nie przedstawiłem mu się.
-Skąd znasz moje imię?
-Od Scotta. Wszystko mi o was powiedział. O tobie i Lydii...o sobie też dużo mówił.- ściągnąłem brwi zastanawiając się czy to przypadkiem nie jest żaden podstęp. Może nasłał go na mnie Dylan, żeby mnie pobił czy coś? Ale przyjrzałem mu się bardziej i już wiedziałem skąd go kojarzę.
-Aaaaa to ty jesteś tym chłopakiem, z którym Scott tańczył na imprezie?- zapytałem na co pokiwał głową.
-Dokładnie tak. Mówił wam coś o mnie?- spytał trochę nieśmiało.
-Tylko to, że razem kulturalnie tańczyliście na parkiecie i to tyle. A i chyba wspomniał, że jesteś przystojny ale nie pamiętam dokładnie. Pamiętam jego malinki na szyi i zapytałem co to jest, przez co się na mnie obraził. - zaśmiałem się kiedy chłopak stanął jak wryty słysząc o malinkach Scotta.
-Yy...taaa...ten...to nie ja...ja mu...ehhh. Okej. To byłem ja, ale weź nikomu nie mów. Nie chce żeby myśleli, że ja i Scott no wiesz...coś do siebie czujemy? Ja nie wchodzę w związki.- wyjaśnił na co niezadowolony pokiwałem głową.
-Czyli rozumiem, że stosujesz zasadę "na jedną noc" i tyle tak? Czyli wykorzystałeś mojego przyjaciela?- zapytałem na co ten parsknął.
-Ja go? to chyba on mnie! rzucił się na mnie zamknął nas w pokoju i no...dalej ci nie będę opowiadać. Po prostu chodzi mi o to, że nie chcę, żeby robił sobie jakieś złudne nadzieje, ani nic z tych rzeczy.
-Nie martw się niespecjalnie chciał o tobie rozmawiać.- mruknąłem niezadowolony z podejścia tego kolesia. Jeżeli Scott coś do niego poczuł, bądź poczuje a on będzie się nim bawił to przysięgam, że go zatłukę.
-No to dobrze...- nastała chwila niezręcznej ciszy.
-Jesteś tu nowy?- zapytałem po chwili, żeby przerwać milczenie.
-Yhm. Jestem tu od dwóch tygodni i nie mam żadnych znajomych w sumie...nikogo ni znam oprócz was.- uniosłem brew do góry. W sumie to nas też nie zna, ale... Scottowi chyba się spodobał ten chłopak, więc jeżeli to ma go uszczęśliwić to mogę go wkręcić do naszej paczki.
-Chcesz się z nami zaprzyjaźnić?- spytałem prosto z mostu.
-No...ten...chyba tak... wybacz jestem trochę aspołeczny, nie umiem normalnie rozmawiać z ludźmi.- przyznał skruszony.
YOU ARE READING
ᴜʟυвιenιec тyrana ♡
Fanfiction-Dlaczego? -Nie wiem... -Nie kłam! -Nie wiem... -Jedyne co ci mogę dać to nienawiść! -Wiem... -Jak ty mnie wkurwiasz! - Wiem... -A wiesz co jest najgorsze? Że po tym wszystkim co mi zrobiłeś dalej cię kocham! - pomiędzy nami nastała niezręczna...