➫ Esemeski

747 95 13
                                    

Pers:Thomas

Wiadomość...od kogo?
Od mamy zapewne.Odkąd wyszedłem ze szpitala, nie daje mi spokoju. Praktycznie w każdej wolnej chwili do mnie pisze czy wszystko w porządku,jak się czuje ,czy coś potrzebuję,czy ktoś obok mnie jest,czy nie robię znowu czegoś głupiego  itp,itd. Takie tam pierdoły. Rozumiem napisać raz,albo dwa no ale żeby dwadzieścia cztery godziny na dobę?! to już trzeba iść się zbadać. Nie mniej jednak otworzyłem widomość

Od :przerażająco dziwny dupek😒
Hej pedałku. Chciałem zapytać jak się czujesz? 
usniosłem wysoko brwi do góry.Nie wierze...on się pyta jak się czuje? Ja? On jest jakiś pojebany! ta nowa nazwa idealnie pasuje.Kurwa przerażający jest...wchodzi do mojego umysłu i nawet tam mąci w głowie.Robi ze mnie debila przed przyjaciółmi...

Do :przerażająco dziwny dupek😒
A ty ?jak się czujesz? bo mi się wydaje,że ktoś pierdolną cię w łeb i poprzestawiał parę "komórek" w twoim "mózgu" wysłałem zawartość i prawie od razu otrzymałem odpowiedź.

Od :przerażająco dziwny dupek😒:
Jezuu...człowiek chce być miły to nie pozwalają,ale masz rację...żartowałem! hah! w ogóle mnie to nie obchodzi
Kto by się spodziewał? tak a propo...kto powiedział ,że on jest człowiekiem? ja go do nich nie zaliczam.

Do :przerażająco dziwny dupek😒
To czego chcesz "człowieku".
dodałem kropkę nienawiści i z wrednym uśmieszkiem na twarzy wysłałem wiadomość.

Od :przerażająco dziwny dupek😒
Dla ciebie człowiek wyższej klasy to po pierwsze,a po drugie wychowawczyni ,jebany hulk z buta wjeżdżam kazał mi napisać do Ciebie ,żebyś przekazał wszystkim, że mają zejść teraz na dół, do sali gimnastycznej. Najlepiej w podskokach pedałku 😘
Wykręciłem oczami od niechcenia. Wystawiłem język i faka do telefonu. Jestem dziwny...kto normalny tak robi? aaa...no tak.Ja nie jestem normalny...

Do :przerażająco dziwny dupek😒
Dobra...zaraz zejdziemy,a teraz. S.P.i.E.R.D.A.L.A.J.
wysłałem i zgasiłem ekran.Schowałem telefon do plecaka ,po czym wstałem i stanąłem na ławce. Zagwizdałem najgłośniej jak umiałem. Od razu wszyscy się na mnie skupili.

-Dobra teraz słuchajcie! Pani kazała nam zejść do sali gimnastycznej! Więc brać rzeczy,dupy ruszać i jazda w tej chwili na dół.- skończyłem przemawiać.Zszedłem na dół i o dziwo zobaczyłem jak wszyscy bez narzekania zaczęli się pakować.

Po pięciu minutach znaleźliśmy się na sali gimnastycznej. Czekają na nas  Lydia,Brad,Minho ,Kaya, Will, Simon,wychowawczyni i...i Dylan. Dosiedliśmy się do nich na ziemię w kółko jakie tworzyli. Scott usiadł najdalej od Matheo jak się dało. Mimo,że chłopak stara się zrozumieć i zagadać ten cały czas go olewa. Trochę przykro...O chuj chodzi Scottowi? Zobaczyłem ,że Dylan przesiada się z Minho miejscami. Przez to teraz siedzi obok mnie. Popatrzałem na niego pytającym wzrokiem i irytacją. Wzruszył ramionami i uśmiechnął się głupio. Zrobiłem dokładnie to samo,po czym zamieniłem się miejscami z Simonem i Willem.Teraz mogę odetchnąć z ulgą. Siedzę pomiędzy Lydią a Scottem. Uśmiechnąłem się ,ale zobaczyłem smutny wzrok Matheo.Dlatego gestem ręki pokazałem mu ,żeby przyszedł do nas przyszedł.Szczęśliwy zrobił to natychmiastowo. Niestety...Scott wepchał się obok mnie, wypychając Lydie o jedno miejsce dalej odemnie. Teraz siedzę pomiędzy Matheo a Scottem. Czuję się jak jakaś pierdolona opiekunka,która musiała rozdzielić kłócące się dzieciaki, żeby się idioci nie pozabijali.

-Okej.Witam was ponownie. Pewno zastanawiacie się dlaczego jesteśmy tutaj a nie w sali.- zaczęła siadając obok jakichś lasek. Szczerze...każdy ma w dupie to co mówi.

-Otóż jak już mówiłam dzisiaj zaczniecie już w pewnej grupce wymyślać temat przedstawienia. Lecz przed zrobieniem tego odbędzie się mały kasting i zobaczę kto się nadaje, a kto nie.- uśmiechnąłem się przebiegle.Jeżeli zagram chujowo teraz to na bank mnie do przedstawienia nie weźmie.

-Oczywiście Dylan ,Minho ,Kayka,Lydia,Brad i Thomas obowiązkowo biorą udział.- KURWA! przeklinam cię ty nie wierna, nie czysta dziewico!

-Matheo i Scott nie biorą udziału.Wiedzą dlaczego,prawda chłopcy?-spojrzała na nich z pod byka. Jedynie pokiwali głową.
- Świetnie dzisiaj przychodzę i sprawdzam czy jesteście i pracujecie. - Wykręcili oczami w tym samym czasie co śmiesznie wyszło.

-A teraz reszta oprócz wymienionych wcześniej osób.Ustawić się w kolejeczkę. Dostaniecie zaraz teksty i odegracie króciutkie scenki. Potem jak już będzie skład będziemy mogli się wziąć do pracy. - Wszyscy oprócz nas wstali i poszli po jej zasrane karteczki. Niech je zje a potem wepcha do dupy i zobaczy co się stanie.

-A wy.-wskazała na naszą ósemkę palcem.
- Idziecie ładnie do kantorka i sprzątacie na błysk. Jak tam przyjdę ma być czysto jak łza,zrozumiano?- spytała na co nikt nie odpowiedział. Ona chyba sobie kurwa żartuje! święto jebliwa się znalazła!

-No już.Raz ,dwa.Macie klucz.- włożyła pęk w ręce Scotta,który jakby mógł to chyba by jej zajebał.Kiedy odeszła cała ósemka jednocześnie pokazała jej środkowy palec.Zaczęliśmy się na siebie dziwnie patrzeć i pod śmiechiwać jednocześnie. Ruszliśmy dupęcie i poszliśmy do kantorka ze sprzętem sportowym.

ᴜʟυвιenιec тyrana ♡ Where stories live. Discover now