➫Wyjaśnienia

351 50 57
                                    

Pers:Dylan

-On se chyba żartuje!- zezłościłem się nie na żarty i zacząłem pukać energicznie w szybę.
-Thomas!otwieraj w tej chwili!!

-Goń się kurwa!- usłyszałem w odpowiedzi.

-Zaraz mnie coś strzeli! To my się tu kurwa wspinamy,ryzykujemy życiem a ten karze mi się gonić ajncidcsicoi!- wkurzony porządnie jebnąłem pięścią w szybę.

-Nikt wam nie kazał!Poza tym nikt was tu nie chciał!!- blondyn nie dawał za wygraną i docinał za każdym razem kiedy się coraz bardziej wkurzałem.

-Ojj Tommy...czeka cię taki ból dupy,że zapamiętasz go do końca życia!

-No chyba w twoich snach O'Brien.- prychnął dając głośniej muzykę,którą nie dawno włączył,żeby mnie zagłuszyć.

Co za mała,podła,wredna,okropna,blond menda!!!

-Kurwa!! Ugh...Matheo zrób coś! powiedz coś!- zacząłem obracając się do przyjaciela, który ma skwaszoną minę.
-Co się stało?- od razu złagodniałem.

-Nic po prostu...widziałeś co tam się w środku dzieje? pełno puszek... to przez nas...a mina Scotta kiedy mnie zobaczył? tylko mnie to za bolało i tyle...- poirytowany westchnąłem głośno do tego wykręciłem oczami.

-Dlatego tu przyszliśmy żeby wszystko naprawić! Przyszliśmy tu żeby wszystko wytłumaczyć i zrobić tak,żeby Scott więcej tak na ciebie nie patrzył!

-Ta akurat bo ci uwierzę frajerze, weź stąd zjeżdżaj dobra?- kolejny raz wtrącił się Sangster.

-Zamknij się Sangster,tobą zajmę się za chwilę!

-ahahahaha.- głośny śmiech blondyna mnie skołował.

Wyśmiał mnie...on po prostu mnie wyśmiał!

-No świetnie...Matheo ty będziesz miał łatwiej jeżeli chodzi o rozmowę ze Scottem.

-No nie wiem...żaden z nas jak na razie nie ma łatwo, bo na tą chwilę siedzimy na jakimś pierdolonym parapecie, który zaraz się zarwie a my spadniemy z wysokości i najprawdopodobniej się połamiemy!- chłopak także zaczął się wkurzać.
-Thomas?! To ja Matheo!- czarnowłosy spróbował i muzyka trochę przycichła.

-No to są jakieś żarty!- oburzyłem się zakładając ręce na piersi.

-Chcemy porozmawiać i wszystko wyjaśnić,wpuścisz nas?-spytał z nadzieją.

-HAHAHA.- teraz dwójka chłopaków nas wyśmiała.
-Śmieszny jesteś ,wiesz?Matheo nienawidzę cię za to co mi zrobiłeś, chyba jeszcze bardziej cię nie znoszę niż O'Briena. - wyjaśnił Thomas na co rozłożyłem bezradnie ręce.

-No aha.-powiedziałem teraz już naprawdę obrażony.

-Co ja ci takiego zrobiłem?- ciągnął dalej Dolley.

-Odbiłeś mi chłopaka i przez ciebie mój przyjaciel się załamał! Także...wypierdalać stąd bo zaraz osobiście zrzucę was na dół miotłą ,jasne?- po tych słowach muzyka znowu zrobiła się bardzo głośno.

-No właśnie,że nie odbiłem i to chcemy wam do cholery wytłumaczyć!!- Matheo starał się przekrzyczeć muzykę ale nie wyszło.
-Kurwa!- zdenerwowany walnął o ścianę pięścią po czym złapał się bezradnie za włosy.
-Nigdy nie odzyskam Scotta...-zaczął płaczliwym tonem.

No nieeeee...znowu to samo...

-O nie...tylko mi tu nie płacz...mam pomysł.-oznajmiłem czym się zainteresował.
- Tylko najpierw musimy zejść na dół.

ᴜʟυвιenιec тyrana ♡ Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt