♥ Przed rozdziałem ♥
Jeszcze raz będzie próbowali,lub chcieli grupowo mnie zabić,to obiecuję,że któraś postać z ff zginie xD Teraz pewno będziecie mieć na mnie focha za tą kontynuację,ale hej,od początku miałam taki plan ,ale nie przewidziałam,że będziecie chcieli mnie przejechać impalą, zepchnąć z klifu,zajebać, ukatrupić czy polecieć do mnie z widłami. Jednak mimo wszystko i tak was kocham miśki,ale za karę jest taka kontynuacja a nie inna. Zrobiłam wam pranka także...xD ja idę się gdzieś schować przed wami a wy zanim zrobicie coś,żeby mnie znaleźć przeczytajcie rozdział. To tyle,teraz czytajcie♡ Pers:Thomas ♡
-O Mój Boże!- krzyknąłem kiedy otworzyłem oczy i zobaczyłem,że wiszę nad przepaścią.
-Chyba nie myślałeś,że tak o pozwolę ci polecieć.- powiedział Dylan,który najpierw mnie popchnął,a potem chwycił za ręce i załapał. Teraz można powiedzieć,że tworzymy coś na wzór dźwigni.Ja jestem odchylony plecami w stronę przepaści a on w tą bezpieczniejszą stronę. Dobrze,że jest cięższy ode mnie,a ja jestem bardzo lekki. Chłopak przeciągnął mnie na twardy grunt i przytulił do siebie.
-AAA! ZAJEBIE CIĘ!- wyswobodziłem się z jego uścisku.
-Pojebało Cię czy jak?! Nie tak zdobywa się czyjeś zaufanie!- zacząłem dalej oszołomiony tym,co zrobił Dylan.
-Ughhh!Nienawidzę Cię!- zacząłem się pieklić i starać opanować oddech.
Szatyn zaczął się śmiać, przez co wysłałem mu piorunujące spojrzenie.
-I z czego się kurwa śmiejesz?!To nie jest ani trochę śmieszne! Mogłem zginąć jełopie!- Podszedłem do niego szybkim krokiem i zacząłem zadawać kilka ciosów w ramię pod rząd.▀▄▀▄ ♡ ▀▄▀▄
Pięć minut później-Nie.Nawidze.Cię.- skończyłem go bić po około...nawet nie wiem ilu minutach.
-Już się na boksowałeś?- spytał,na co tylko stanąłem obrażony i założyłem ręce na piersi.
-Nienawidzę Cię.-odpowiedziałem ignorując jego pytanie.
-Oj... no nie gniewaj się.-próbował podejść i mnie przytulić ,ale jedną ręką pokazałem mu"Stop".
-Nie dotykaj mnie.-powiedziałem to tak bardzo oczywiście, tak samo oczywiście jak stwierdzenie,że Scott jest nienormalny.
-Lepsze niż " Nienawidzę Cię". -wzruszył ramionami.
-No i Nienawidzę Cię.-dodałem uśmiechając się wrednie.
-Kochasz Mnie.-stwierdził w ogóle nie przejmując się moimi słowami.
-Nienawidzę Cię.
-Kochasz mnie.
-Czego nie rozumiesz w słowie "Nienawidzę Cię"? -spytałem unosząc jedną brew do góry w irytacji.
-Ja rozumiem,ty nie rozumiesz. Nienawidzę cię to znaczy nienawidzę cię,a u ciebie znaczy Kocham Cię.-posłał mi złośliwy uśmiech.
-Ty...ty jesteś okropny! Idę stąd.-powiedziałem i zacząłem schodzić w dół.
-Jak mi tego brakowało.- zaśmiał się i oczywiście zaczął podążać za mną.
CZYTASZ
ᴜʟυвιenιec тyrana ♡
Fanfiction-Dlaczego? -Nie wiem... -Nie kłam! -Nie wiem... -Jedyne co ci mogę dać to nienawiść! -Wiem... -Jak ty mnie wkurwiasz! - Wiem... -A wiesz co jest najgorsze? Że po tym wszystkim co mi zrobiłeś dalej cię kocham! - pomiędzy nami nastała niezręczna...