➫ Kolejna Obietnica

776 96 160
                                    

Pers:Thomas

Stare zawalone budynki na odludziu to dobry sposób na spędzenie czasu w samotności i rozmyślaniu nad sensem życia.Wiem...teraz to brzmię jak najgorszy depresant na ziemi,ale...tak właśnie się czuje.Jak dziwka krzywdzona uczuciami.

Ładny widok...Na samym szczycie zawalonego wieżowca można zobaczyć piękny zachód słońca.
Tak...wspiąłem się na sam czubek budynku....szalone,prawda? Ale jakoś mało mnie to interesuje. Muszę przemyśleć parę spraw i chce być sam.

-Thomas!-usłyszałem głos i jęknąłem niezadowolony.Czy zawsze jak coś powiem staje się to,ale na opak? Czemu choć raz nie mogą stać się moje prośby? Czy ja proszę o zbyt wiele? chciałem tylko pobyć sam. Saaaaaam, kurwa sam.

-Co chcesz?-spytałem kiedy chłopak dotarł do tego samego miejsca,w którym siedzę. Usiadł obok mnie i zaczął patrzeć przed siebie.

-ładny zachód,prawda?-zaczął gadać o wszystkim,tylko nie o tym.

-Tsa...- prychnąłem zjeżdżając wzrokiem na swoje palce. Zacząłem się nimi bawić.

-Tommy...czy to...co się stało w teatrze...ma ,albo miało jakieś znaczenie?- zaśmiałem się pod nosem i spojrzałem na niego.

-Oczywiście,że ma...dlaczego miałoby nie mieć?

-No bo wiesz...byłem chujem...wielkim chujem i w sumie mogłeś postąpić tak jak ja kiedyś.
Nadal możesz mnie poniżyć ,zranić i takie tam...ale wiedz,że jak to zrobisz nigdy nie będę miał ci tego za złe...bo wiem,że zasłużyłem na najgorsze katorgi i nigdy nie zasłużę na twoje zaufanie,przyjaźń,a o miłości mogę pomarzyć...- ponownie rozpoczął ten temat,którego nie unikniemy. Chciałbym bardzo o tym nie rozmawiać,ale przedłużanie tej sprawy tylko wszystko pogorszy. Muszę się z tym zmierzyć i zdecydować. Wybaczyć mu czy nie...

-Jak mnie tu znalazłeś?- spytałem zmieniając na chwilę temat.

-Tommy...

-Odpowiedz.-poprosiłem spokojnie patrząc mu uważnie w oczy. Muszę najpierw coś sprawdzić,a potem zobaczę.

-Wiesz...zawsze tu przychodzisz kiedy ci źle,kiedy masz mętlik w głowie,kiedy nie potrafisz odnaleźć dobrej drogi,ale też marzysz w tym miejscu...rozmyślasz nad sekretami. Mogę stwierdzić,że...że to twój drugi dom,w którym czujesz się dobrze.- uśmiechnąłem się do niego. Czyli jednak wie i pamięta.

-Okej...dlaczego tak bardzo ci zależy na tym,żebym ci wybaczył?- posłałem kolejne pytanie już trochę trudniejsze.

-Jesteś tym jedynym...tak mi ciebie brakuje i nie mogę już dalej żyć z tą świadomością,że tylko i wyłącznie moja wina...kiedy zamykam oczy widzę to wszystko...te wszystkie złe sytuacje.Mam koszmary...ja...po postu tęsknie za moim małym,uroczym aniołkiem o złocistych blond włosach...który nie znosi matematyki i który zawsze dotrzymuje obietnic. - Ostatnie słowa
"Zawsze dotrzymuje obietnic" wtedy sobie przypomniałem ostatnie wydarzenia,kiedy przeglądałem dziennik.

-Obiecuję,że zawsze będę cię kochać.- powiedzieliśmy do siebie w tym samym czasie.

-Nasza obietnica...-mruknąłem znowu czując nadciągającą falę łez.

-Wiesz,że nigdy jej nie złamałem? zawsze w głębi duszy,podczas robienia tych wszystkich rzeczy czułem to,ale nie chciałem się do tego przyznać,a dopiero twoja próba samobójcza uświadomiła mi ,że hej kurwa prawie go straciłeś i nigdy go nie przeprosiłeś, w dodatku to przez ciebie by odszedł.- oczy zaszły mi łzami. Jak zwykle...Tomcio miękka pizda.

-Skąd wiesz,że ja nie przestałem kochać ciebie?-zapytałem,o bardo mnie ciekawi ta jego pewność siebie,przecież nie może tego wiedzieć,nikt nie może.

-Gdyby tak było to pomyśl,czy rozmawiałbyś teraz ze mną tak spokojnie? nie zepchnąłbyś mnie stąd teraz? Nie odsunąłbyś mnie na scenie? pozwoliłbyś na pocałunek? Czy zadawałbyś takie pytania?- jego mądrość czasem mnie zaskakuje.

-Czy jak ci wybacze...będę żałował? Zapytałem brnąc w to wszystko dalej.

-Sam się przekonaj.

-Nie mam pewności,że to samo nie powtórzy się drugi raz.-odpowiedziałem pewnie.

-Masz moje słowo,kolejną obietnicę.- przyłożył rękę do serca a drugą uniósł do góry.

Długo to nie trwało i nagle wyciągnął mały nożyk z kieszeni. Momentalnie rozszerzyłem oczy ze strachu i podskoczyłem w miejscu.

-Spokojnie...nic ci nie zrobię.-wytłumaczył.
Odsunął się trochę ode mnie i zaczął pomiędzy nami ryć w kamieniu jakiś napis. Przyglądałem się uważnie jego poczynaniom. Kiedy skończył dał mi dostęp do napisu,żebym mógł przeczytać to co wyrył.

-Obiecuję,że zawsze będę cię kochać,bronić i czuwać nad tobą. Nigdy cię nie zostawię.- przeczytałem na głos po czym od razu popatrzałem na Dylana,który wystawił rękę z nożykiem w moją stronę. Nie pewnie go chwyciłem i załapałem co mam zrobić. Chodzi o podpis...on już swój zrobił. Czas na mnie...tylko czy aby na pewno chcę się pod tym podpisywać? Nigdy nie łamie obietnic...Dylan też...

-zrozumie jeżeli tego nie zrobisz.-powiedział drżącym głosem. Siedziałem w milczeniu i nie wiedziałem co zrobić.

-Jest okej Tommy...jest okej. Nie zapominaj.Gdziekolwiek będziesz,gdziekolwiek nogi cię poniosą,chodź by na drugi koniec świata,ja zawsze będę w tym samym miejscu czekał na ciebie.- powiedziawszy to ostrożnie wstał z miejsca i tak samo powoli zaczął schodzić na dół po głazach.

Poczułem nagłą pustkę i słone łzy...ścisnąłem mocniej nożyk i wyryłem swoje imię pod napisem. Uśmiechnąłem się płacząc głośno.

-Dylan!-krzyknąłem głośno,żeby usłyszał. Szatyn zatrzymał się i spojrzał na mnie.
-Wracaj tu idioto!-krzyknąłem śmiejąc się i jednocześnie dusząc łzami.
Chłopakowi nie trzeba było dwa razy powtarzać,żeby znalazł się w ciągu sekundy obok mnie.

-Wybaczam ci...-wykrztusiłem to z siebie.Dylan nie odpowiedział tylko się rozpłakał i mocno we mnie wtulił. Ja także oplotłem go mocno rękoma.
Oto dwóch nastolatków geji, wybaczających sobie przy zachodzie słońca na ruinach. Zupełnie jak w kiepskim,tanim romansidle.

-Ale to nie oznacza,że od razu ci zaufam.-oderwałem się od niego,żeby popatrzeć mu w oczy.

-Oczywiście Tommy.- pokiwał twierdząco głową. Uśmiechnął się podle i zrobił coś czego się nie spodziewałem. Mianowicie popchnął mnie w stronę przepaści.
Nie wiedziałem co się dzieje,więc zamknąłem oczy żegnając się z życiem.

♡ ▀▄▀▄   ▄▀▄▀ ♡ ▀▄▀▄   ▄▀▄▀ ♡ ▀▄▀▄   ▄▀▄▀  ♡

Wiecie,że kocham polsaty i jestem wredna ,dlatego zostawiam was z takim czymś. Teraz czekajcie na następny i zastanawiajcie się co może być dalej. Jednak nie zapominajcie,że was kocham!❤️

ᴜʟυвιenιec тyrana ♡ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz