➫ Wspomnienia

752 99 61
                                    

Przed rozdziałem
Wiem! Wiem, jestem okropna! Rozdział miał być w czwartek, ale tydzień temu! Przepraszam! Wybaczcie mi misiaczki, proszę was bardzo miałam ostatnio urodzinki i taka tam impreza była no i nie było kiedy pisać i no bardzo, bardzo przepraszam. W nagrodę rozdział jest dluuugi, przynajmniej o wiele, wiele dłuższy niż wszystkie dotychczas.

Pers:Thomas

Od początku dnia aż do teraz,czyli do wieczora leżę na łóżku, patrzę w sufit i nic nie robię.Dzisiaj akurat mieliśmy trzy lekcje, więc nie poszedłem do szkoły, bo się nie opłaca. Jedna religia, plastyka i angielski... Nudyyy.

No, ale kontynuując od rana myślę,układam,analizuje...i najważniejsze nudzę się.Scott pracuje w tej kawiarni i nie ma czasu,a poza tym nawet gdyby miał to i tak poszedłby do Matheo i zepsuł jego plany. Czasem zapomina o mnie i Lydi co boli, bo dawno razem nie spędzaliśmy czasu, ale w sumie Matheo i Brad stali się naszymi przyjaciółmi, więc spoko rozumiem, że chce z nimi spędzać czas, dowiadywać się czegoś o nich w sumie to bardziej z Matheo niż Bradem, wiec luz, wszystko super , tylko że Scott ma pierdolca na punkcie Matheo! I jeszcze nie chce się do tego przyznać! Mimo, że każdy wie, że Scottowi definitywnie podoba się Matheo, ale jak zwykle ten głupi klapek nie wie, że każdy o tym wie. W dodatku żadne z nich nie chce powiedzieć co wydarzyło się w kantorku. Ja obstawiam, że się miziali, Lydia, że ostro się lizali a Brad twierdzi ,że się pobili.

Kolejną osobę, którą pytałem czy wpadnie to Lydia. Powiedziała,że ma coś do załatwienia.
Dylan...nie ma mowy. Nie ufam mu. Nie wieżę,że się zmienił, może tylko udaje? i planuje jakiś wielki zamach? A dając mu okazję zapraszając go do siebie co byłoby bardzo dziwne to ułatwię mu zadanie? Poza tym dawno go u nas nie było...i bardzo dobrze. Niech nie wraca. Lubię ciocię Lucy, do niej nic nie mam może se do nas przychodzić kiedy chce ,no ale Dylan...niech siedzi w domu.

Po całym dniu leżenie zwlekłem się z łóżka i podszedłem do szafy, otworzyłem ją i wygrzebałem z samego końca karton, w którym trzymam wszystkie moje notatki, jakieś miłosne bzdety...
Stare - Teraz się ze mnie nie śmiejcie - Stare pamiętniki...tak pisałem pamiętniki i co z tego!liściki z lekcji, zdjęcia i takie różne rzeczy tego typu. Dużo mam tutaj listów od Dylana... Jeden pamiętnik ma specjalną nazwę "Dylmas" taaa... Kiedy byliśmy razem, było cudnie... Dużo wspomnień, przygód... Postanowiłem, że koniecznie muszę wszystko uwiecznić. Wszystko co razem przeżyliśmy, wszystkie rzeczy związane z nim są trzymane właśnie tu, w tym zeszycie. Dlatego "Dylmas" jest schowany bardzo głęboko i daleko w szafie, trzymany pod kluczem.

Duży zeszyt A4, czyste kartki w środku, okładka zrobiona przeze mnie. Parę zdjęć kiedy się całujemy, albo przytulamy i takie tam...

Pamiętam kiedy pokazałem mu moje dzieło... Uznał to za najpiękniejszą i najcudowniejszą rzecz na świecie.

Wziąłem karton na łóżko. Usiadłem na nim i zacząłem przeglądać wszystko bardzo dokładnie, co jakiś czas uśmiechając się pod nosem.
Chwyciłem pierwszy lepszy liścik z brzegu i zacząłem czytać sobie na głos.

" - Te stary,Nudzi mi się...
-Scott jest lekcja
-No dlatego mi się nudzi!
-Jezu... To zacznij słuchać pani i może nie będziesz się nudził
-Co? Głupi jesteś? Nie będę słuchać na lekcji.
-Eh... Okej
-Chodźmy gdzieś
-Spoko,po lekcjach mam czas
-Nie! Teraz chodźmy!
-No chyba cię coś pojebało, nie ma mowy!
-Jezu Thomas pizdoszu! Dawaj to będą twoje pierwsze wagary.
-No chyba nie
-No chyba tak
-No chyba nie
-Jesteś pewien?
-Tak
-To popatrz
-Jezu Skocisław, nie lubię cię!"

ᴜʟυвιenιec тyrana ♡ Where stories live. Discover now