4- Śpiąca królewna!

5.2K 159 26
                                    

*Pov Ava*

Weszliśmy na korytarz. Przed nami stał mój wujek strasznie speszony tym, że do niego przytulała się właśnie Łucja.

- No naprawdę, straszny problem z tymi bachorami!- usłyszałam krzyk gosposi. - Oł...profesorze, przepraszam Pana, mówiłam im, że nie można Panu przeszkadzać. - mówiła, a po oczach Piotra widziałam, że morduje ją wzrokiem.

-Pani Macready, ktoś tu chyba potrzebuje gorącego kakao!- powiedział stanowczo. Ej, ale ja też chce kakao...już mieliśmy iść w profesor nas zawołał.

- Musicie mieć więcej względów dla stanu nerwów mojej gospodyni. - powiedział.

-  Przepraszamy bardzo, to się nie powtórzy. - mruknął Piotr i pociągnął nas za rękawy.

-  Mamy kłopot z Łucją, naszą siostrą. - powiedziała szybko Zuza.

- Tą zapłakaną? - zapytał.

-  Tak. Jest jej przykro.

- To wyjaśnia jej łzy. - mruknął mój wujek.

- Yyy...Nic się nie stało poradzimy sobie sami. - zasugerował Piotr mierząc się z siostrą wzrokiem.

-  Co ty powiesz.

- Mówi, że była w magicznej krainie. I w dodatku szafie. - wujek spojrzał na nią dziwnie i wstał.

- Co takiego?

- Yyy...W szafie na piętrze. Upiera się, że w środku jest jakaś Narnia!

- I, że właśnie z tamtąd wróciła...

- Jak wyglądała?

- Jakby całkiem zwariowała.

- Nie, nie, nie, nie. Nie ona. Kraina...

- To Pan jej wierzy? - Piotr nie dowierzał tym słową.

- A wy nie?- zapytał że zdziwieniem i pogardą w głosie.

- To niemożliwe - odezwała się Zuzanna. - Choćby z logicznego punktu widzenia.

- Czego oni was uczą w tych szkołach?- zapytał sam siebie.

- Edmund mówił, że się bawili. - Powiedziałam tym razem ja tak dla odmiany.

- Aha. I na ogół mówi prawdę? - zwrócił się do Piotrka.

- Nie, dość żadko mu się to zdarza.-  odpowiedzieli cicho.

- Łucja nie sądzę, żeby oszalała, więc to jest logiczne, że wasza siostra mówi prawdę.- zwrócił się do Zuzi.

- Czyli Pana zdaniem... powiniśmy jej wierzyć? - analizował chłopak.

- Yhym...W końcu jesteście rodziną.- odpalił cygara i spojrzał na rodzeństwo. - To wasza siostra. Nie muszę mówić wam co macie robić.

***

*Pov Piotr*

- Uwaga bierze zamach, na pewno zdobędzie punkty. - krzyknąłem przy rzucie piłką. Gramy właśnie od godziny w Basebola jabłkiem. Ta gra się nie nudzi.

- Ałłłł!!!- zawał Edek, gdy tylko obydwa w udo przedmiotem.

- Upss.- zaśmiała się Ava.

- Ej! Śpiąca królewna! Obódź się! - wziąłem kolejny owoc.

- Może znowu pobawimy się w chowanego - zaproponował Edek

- Mówiłeś, że to dzieci na zabawa...- zacząłem udawać jego głos.

- Daj spokuj! - upomniała młodszego Siostra. - Przecież przyjemnie jest na dworze!- powiedziała do Edmunda.

- Komu przyjemnie, temu przyjemnie. - skomentował jej słowa.

- To gramy? - przerwałem oglądając jabłko, które posłuży jako piłka.

- To graj!- powiedział Edmund i podniósł się z ziemi.

Rzuciłem piłkę, a mój brat odbił nią. Wybijając przy tym szybę.

'''''!!!!!'''''!!!!!'''''!!!!!'''''!!!!!'''''!!!!''''!!!!

Jutro zaczynamy maraton!!!

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now