23- Albo zginiemy w walce.

2.8K 88 7
                                    

*Pov Ava*

Gdy dotarliśmy z Kaspianem do grobowca, centaury wyciągnęły swoje miecze i zrobili coś w rodzaju altany. Na początku wachałam się czy iść z rodzeństwem Pevensie, bo w końcu to jest dla czterech władców, ale ostatecznie Piotrek pociągnął mnie za rękę i byłam zmuszona pójść koło chłopaka. Kaspian oprowadził nas po całym grobowcu i na końcu dotarliśmy do jakiegoś pomieszczenia przypominającego jaskinie.

- To my...- szepnęła Zuzanna patrząc na malowidła, którymi była pokryte całe ściany.

- Co to za miejsce?- zapytała Łucja Kaspiana.

- Nie poznajesz? - odpowiedział jej pytaniem na pytanie, wziął pochodnie i poszedł w głąb, a my za nim. Doszliśmy do ciemnego pomieszczenia. Kaspian rzucił pochodnie w jakieś koryto, a wokół ścian rozpalił się ogień.

- Kamienny stół.- szepnęłam i poszłam w kierunek rozłamanego na pół, ogromnego kamienia.

- On na pewno wie co robi. - zapewniła nas Łucja.

- Musimy sobie radzić sami. - powiedział stanowczo Piotrek.

***

Leżałam na łóżku i myślałam o wszystkim i o niczym. Piotr zasnął, Zuzanna i Łucja siedziały i rozmawiały na kamiennym stole Aslana. A Edek sama nie wiem co robi.

Nagle usłyszałam pukanie i dzrzwi do mojego i Piotra pikuju się uchyliły.

- Mogę?- zapytał jak się okazało Edek.

- No pewinie. - uśmiechnęłam się. Chłopak nawet nie zdążył wejść do pokoju, a do drzwi przebiegł Kaspian.

- Budź Piotra, strznik widział telmarskiego żołnierza. Robimy narade. - powiedział zdyszany. - Edmund, chodź już ze mną. - pociągnął chłopaka za rękaw i pobiegł dalej.

- Piotrek, obudź się...- szepnęłam mu do ucha, na co się niemal od razu się zerwał z łóżka i poszliśmy na główny korytarz.

- Nadciąga armia wroga. Miraz rzucił przeciwko nam wsystkie siły możliwe, że jego statek został bez załogi! - powiedział poważnie Piotr gdy dotarliśmy na miejsce.

- Co więc proponujesz wasza wysokość?- zapytał Ryczypisk.

- Musimy...- Piotr nie zdążył, bo Kaspian mu przerwał.

- Trzeba zaplanować... - widząc złość Piotra Kaspian odpuścił.

- Wyjście jest jedno, trzeba uderzyć na nich, zanim oni uderzą na nas.

- Z całym szacunkiem, to szaleństwo. Nikt jeszcze nigdy nie zdobył fortecy...

- Bo może nikt nie próbował! - odkrzyknął mu.

- Tego się nie spodziewają. - mruknął Zuchon.

- Ale tu mamy przewagę. - powiedział Kaspian.

- Dobrze wyposażeni możemy bronić się tu bez końca!- dodała Zuzana, popierając przy tym księcia.

- Panie, z całym szacunkiem, Ale ja również wolę zostać pod ziemią.

-Podziwiam wasze dzieło, ale to nie jest twierdza. To jest grób. - powiedziałam

-Tak, jeśli nie są głupi, poczekają aż wymżemy z głodu.- zasugerował Edmund.

- Mogę skoczyć po orzechy. - zaproponowała wiewiórka.

- Świetnie... i może z nich postrzelamy? - odpowiedział mu sarkastycznie Ryczypisk. - Cicho siedź. Ja naturalnie wolę ruszyć w pole.

- Gdy wejdziemy do środka, pokonanie wartowników?- zapytał Piotr centaura.

- Albo zginiemy w walce, wodzu. - ukłonił się po namyśle.

*******》》》》》》》》*******

Super, od dzisiaj zaczyna się szkoła...😠😢 koniec wakacji. I coś chyba nie skończę tej książki dzisiaj chociaż bardzo się o to starałam. Jutro idę na 8.50 więc rano może się pojawić rozdział. Tak ogl to dziękuję, bo równy tydzień temu zaczęłam pisać, a już mam ponad 1000 wyświetleń✌👌👍👏. Dzięki wam za to!!! To wszystko tylko dzięki wam!!😍

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now