41- Są pyszne!

2K 65 6
                                    

*Pov Edmund*

Piotr wrócił do domu przeszczęśliwy. Z jego twarzy nie schodził uśmiech. Był naprawdę bardzo zadowolony. A jedyne słowo jakie wpowiedział gdy zapytałem się go Co się stało? To tylko Ava! Imię jego chyba (byłej) dziewczyny. Tydzień temu się pokłucili przeze mnie.

Postanowiłem się dowiedzieć o co chodzi w wszedłem do naszego pokoju.

-Wytłymaczysz mi co się stało, że odkąd przyszedłeś do domu cały czas się szczerzysz?- zapytałem prosto z mostu, a jego uśmiech zrobił się jeszcze większy. Zaczął mi opowiadać wszystko z najdrobniejszymi szczegółami.

Od kąd wróciliśmy po raz pierwszy z Narnii, nasze relacje się zmieniły. I to bardzo. Naszą mama to cieszy. Ona cały czas myśli, że zanim naszych kłótni jest spowodowany pobytem i profesora Krike, ale to nie prawda.

Narnia, Aslan, poddani, Ker Parevel, a nawet Kaspian. - to są prawdziwe powody.

-...no i wiesz, pogodziliśmy się. - powiedział klaszcząc w dłonie. 

- To świetnie!- do pokoju weszła Zuzanna z mamą.

- Cały tydzień się o to modliłam. - oznajmiła ta druga. - Bóg jednak nas słucha.

***

*Pov Ava*

Odrobiłam lekcje i naszykowałam się N jutro do szkoły. Ten dzień serio był bardzo wyczerpujący, ale dzięki niemu  (dniu) wróciłam do Piotra, co było najlepszym wyborem mojego życia.

Po krótkim prysznicu poszłam się ubrać.

*SEN*

Otworzyłam oczy. Byłam przytuliła do kogoś. Bardzo szybko okazał się być to Piotr. Chłopak już nie spał. Leżał przytulając mnie do siebie i lustrując moją twarz.

- Witaj kochanie!- uśmiechnął się.

- Cześć! - pocałowałam to szybko i wróciłam się w jego tors.

- Zaraz wracam. - poinformował mnie i wstał z łóżka.

Minęło pięć minut, dziesięć, a on nadal nie przychodził.

- Trochę się spiekły, ale chyba będą dobre. - usłyszałem znajomy mi głos. Podparłam się na łokciach i zobaczyłam mojego chłopaka z talerzem naleśników w ręce.

Moje oczy zrobiły się jak pięciodolarówki. Od razu zwlekłam się z łóżka i podeszłam do Piotrka.

Wzięłam pośpiesznie jednego naleśnika i zaczęłam konsumować.

- Są pyszne...- powiedziałam biorąc kolejnego. Co jak co, ale jego naleśniki są zajebiste. Uwielbiam.

Gdy się przebrałam poszliśmy na długi spacer wzdłuż morza. Dopiero teraz uświadomiłam sobie , że jesteśmy w Narnii...

Jedno jest pewne, budzić się w ten sposób (i boku Piotra) mogę codziennie.

*Pov Zuzanna*

Piotr pogodził się z Avą. Każdy z tego powodu był zadowolony. Nasze mamy szalały ze szczęścia, wyrzuty sumienia moich braci odeszły (młodszy nieświadomie sprowokował, starszy uderzył), Łucja całymi dniami wymyślała imiona dla dzieci naszej, słodkiej pary, a ja? O cieszę się , ale nie okazuje tego. Swoje emocje zostawiam dla siebie.

Taka już byłam, jestem i będę po wieczne czasy.

;)#(;)#(;)#(;)#(;)#(;)#(;)#(;)#(;)#(;)#(;

Dziękuję za wszystkie motywujące komentarze. One naprawdę dają siłę i wene do dalszego pisania. I mimo, że nie na każdy odpisuje, to każdy czytam. 😜

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz