33-ATAK!

2K 60 7
                                    

*Pov Piotr*

- To zdrada! Zastrzelił go! Nasz władca został zabity!- Krzyczał Telnarski generał.

- Szykować się!- rozkazałem, a łucznicy wyciągnęli po jednej strzale.

- Piotrze!- zawołał Kaspian. Odwróciłem się. Za mną biegł jeden z żołnierzy przeciwników. Zamachnąłem się dwa razy mieczem, a Telmar leżał martwy na stosie kamieni. W naszą stronę zaczęły lecieć kamienne kule. Katapulty pracowały bardzo szybko. Jednak my byliśmy i na to gotowi. Opracowaliśmy kilka dni temu dobry plan i powinno się udać. Jest tylko jeszcze ktoś potrzebny...Aslan.

Telmarska kawaleria ruszyła na nas pełnym galopem. Zuza wydała rozkaz i, już po chwili na cięciwach Narnijczyków widziały strzały. Spojrzałem na Kaspiana, a on wyruszył do grobu. Zacząłem odliczać.

- 1...2...5...6...9...GOTUJ SIĘ! - wrzasnąłem a ziemia pod przeciwnikami zaczęła pękać. Nie wiedzieli co mają robić. Praktycznie cała kawaleria wpadła w dół, a niedługo po tym w ich stronę szybowały strzały. Edmund wsiadł na swojego konia i wyruszył, za nim na swoim rumaku podążała Ava.

- ATAK! - rozkazałem. Mój lud wyruszył. 

Wojna się zaczęła. Wszędzie leżały już trupy, dużo krwi i jeszcze więcej nadciągających przeciwników. Chyba jednak mamy marne szanse. Każdy z ich oddziałów jest jak nasa cała armia!

- WYCOFAĆ SIĘ!- Krzyknąłem póki jeszcze na to jest czas. Drugi raz nie popełnie tego samego błędu. Ruszyliśmy do grobowca. W tym samym czacie Zuzanna wydawała kolejne rozkazy i strzały naszych leciały ku wrogą.

Już mieliśmy wbiec do grobu, ale nie, Telmarą zachciało się zatarasować nam drogę. Pod Zuzą załamał się kamienie. Jednak Zuchon ma dobry refleks i złapał w porę moją siostrę, lecz nie mając wystarczająco siły dziewczyna wyślizgnęła mu się z rąk. Na szczęście istniał jeszcze jeden stopień kamienia, na który upadła. Edek, Zuza i Ava odpbiegli do nas. Cała trujka rzuciła łuki, a wyjęła swoje miecze. No dobra, wszyscy oprucz Zuzanny, która nie ma swojego miecza.

Dzielnie walczyliśmy zabijając przeciwników. Nie dawaliśmy za wygraną, mimo, iż jest nas kilkakrotnie mniej niż ich. Walka jest zacięta. Telmarskie oddziały zaczęły nas kierować ku Berunie.

Na drugą stronę jeziora był zbudowany most, a na samym końcu mostu stała Łucja. Co ona kombinuje? Żołnierze nie zatrzymywali się pełnym galopem ruszyli na most. Jednak po chwili obok mojej najmłodszej siostry staną ogromny lew.

Aslan.

Teraz jest chyba ze dwa razy większy niż poprzednio, ale cały czas wygląda tak samo. Złota, długa, powiewająca na wietrze grzywa, wielachne łapy i jasno żółta sierść. Nagle zwierzę wydało z siebie przerażający odgłos, a z wody zaczeło sie coś formować.

 Nagle zwierzę wydało z siebie przerażający odgłos, a z wody zaczeło sie coś formować

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wielki można powiedzieć, że człowiek zaczął pochłaniać sobą kawalerie. Trwało to chwilę.
Teraz już pozostali Telmarowie oddają swoją broń.

******************************

Jak widzicie udało mi się wstawić dzisiaj rozdział. Naprawdę przepraszam, że nie mogę pisać więcej, ale tyle nauki jeszcze nie miałam w pierwszym tygodniu szkoły...a na to wszystko jeszcze na cały weekend przyjeżdżają do mnie znajomi 😤😥

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz