7 Na Aslana!

4.1K 132 15
                                    

                Dedykacja dla: biedronkowa2007  za cenne wsparcie i motywacje do dalszego pisania❤

*Pov Ava*

-Drzewa to jej szpiedzy.- odezwała się Łucja. Ruszyliśmy za bobrem. Narnia jest świetna. Piękne wiecznie zaśnieżone drzewa i łąki. Wszystko wydaje się być tutaj idealne.

- Chodźcie! Lepiej się tu nie szwętać.

Szliśmy przed siebie dopłóki nie doszliśmy do tamy.

- O, widzę, że małżonka nastawiła cajnik, walniemy sobie po herbatce.

- Jak tu ładnie. - powiedziałam.

- A takie tam. Zarobiony jestem nie mam kiedy skończyć, z resztą nikt nie będzie z tego strzelał.

- Jesteś, nareszcie! No Ty sumienia nie masz! Jak znów coś degustowałeś z borsukiem to Cię...- przerwała mówić jego żona gdy tylko nas zobaczyła. - O mamuniu. Jakby mi kto powiedział, bym w życiu nie uwierzyła! A ja taka poczochrana. Było mówić wcześniej bym się przygotowała.

- No tak z tydzień wcześniej, żebyś się wyrobiła. - zażartował sobie z niej, na co się zaśmialiśmy.

- Proszę, proszę chdzcie!  Nie stójcie tak na mrozie. Zajmij się gośćmi, kultury trochę, naprawdę.

- Tylko powoli uwaga na głowę. - powiedziała i wszyscy wbiegliśmy do nory.

***

- Panu Tumnusowi nie można jakoś pomóc?- zapytał Piotr.

- Zabrali go na zamek czarownicy, a tam jak się raz wejdzie to się nie wyjdzie tak szybko, albo wogóle.

- Rybka jak złoto. - powiedziała Pani Bobrowa kładąc na stół panierowane ryby. - No już, będzie dobrze.- połorzyła rękę na ramieniu Łucji. - A ty nie charcz tak. - zwróciła się do męża.

- No nie, dobre wieści też mam. Podobno Aslan ma wrócić. - Szepnął do nas.

- Jaki Aslan!?- zapytał obrażony niewiadomo na co Edek. Bóbr się zaśmiał.

- Hhaha...Jaki Aslan?- śmiał sie w niebogłosy.- Na serio nie wiecie?

- Nie! My jesteśmy tu zaledwie parę godzin! - tłumaczył im Piotr.

- To jest taki nasz szef. W sensie król. Tak naprawdę to on tu rządzi. -powiedział, a Edmund spojrzał na niego z pogardą.

- Nie było go ładne parę lat. Ale wróci!- ucieszył się. - O czeka na was przy kamiennym stole.

- On czeka na nas?- zapytała Łucja.

- Ludzie co z wami? Co oni nawet o proroctwie nie słyszeli?

- No, więc...- powiedziała jego żona dając mu do zrozumienia, że ma mówić.

- Aslan wraca, Tumnus siedzi, policja szaleje, wszystko z waszego powodu!- zaczął wymieniać na palcach.

- To masz wina?- zapytała Zuzanna nie odwiedzając w jego słowa.

-  Nie, wręcz przeciwnie. To zasługa.

- Uwaga cytuję : ''Gdy w kre na Ker Paravel'u zasiądą dzieci człowiecze, a każde w koronie. Zło tego świata zostanie zgładzonie. ''

- To nie najlepsze rymy!- zauważyła Zuzia.

- Na Aslana! Nie o rymy tu chodzi!

- Pra Stare prorodztwo mówi, że dwóch synów Adama i dwie córki Ewy pokonają czarownice i przywrócą pokój w Narnii.

- Chwila! Skoro DWIE córki Ewy, to co ja tu właściwie robię?

- Szczerze to nie mamy pojęcia...

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now