39.- Hej mała

2.1K 69 1
                                    

~Tydzień później~

*Pov Ava*

Poniedziałek. W kilku słowach: czysta masakra i niestety szkoła. Jednak każdy nastolatek musi się z tym uporać.

Z łóżka zerwałam się jak poparzona o godzinie szóstej rano. Tak, ja jestem znana z tego, że szykowanie się zajmuje mi bardzo dużo czasu.

Gdyby nie to, że chodzę z Zuzanną do jednej klasy, nie widywałabym przez ten tydzień wcale rodzeństwa Pevensie.

Z Piotrem mijam się codziennie na zatłoczonym korytarzu szkolnym, a z Edkiem zamieniłam kilka zdań.

Teraz również przechodzę korytarzem. Sama jak palec tym razem. Jeszcze tydzień temu mój pas byłby otoczony ramieniem Piotra, a teraz...wszystko się zmieniło. Mam teraz ostatnią lekcję więc na korytarzu o tak później porze nie ma praktycznie nikogo.

- Hej, mała! - usłyszłam męski, gruby głos tuż przy swoim uchu. Odwróciła się. Obok mnie szedł jakiś typek. Tylko skąd ja to kojarzę...? A, już wiem Piotr go kiedyś (mocno) zlał.

Nie wiem dlaczego uśmiechnęłam się i po chwili byłam przygwożdżona do zimnej ściany. Przeszedł mnie drescz.

- Co sama robi tutaj tak piękna kobieta?- zapytał i położył jedną ze swoich dłoni na moim ciele.

Chciałam odejść, ale zatrzymał mnie łapiąc za nadgarstek i mocno pociągnął do siebie, przez co obiłam się o jego klatkę piersiową.

- Gdzie się wybierasz? Do Piotrusia?- zapytał irotycznie i mocniej zacisnął rękę na nadgarstku. - Oj, uwierz mi śliczna, ja jestem lepszy niż on. Ten debil ledwo rodzi sobie z rodzeństwem i co ma jeszcze ogarnąć dziewczynę? Dobrze wiesz Avo, że on się do tego nie nadaje, że sobie z tym nie radzi. Swoją złość i bezradność ulatnia na bujkach, co z resztą się tobie nie podoba. - chłopak tym razem pogładził mój policzek. Szarpnęłam mocno ręką. - Nie wyrywaj się! Jestem silniejszy od Ciebie! - pochnął mnie mocno na ścianę umieszczając ręce po obu moich stronach.

- Zostaw mnie, bo zacznę krzyczeć! - ostrzegał go, na co wybuchł śmiechem i napadł na mnie swoim ciałem. Wolną dłonią zakrył mi usta.

Spanikowałam. Nie wiedziałam co mam robić. Zaczęłam działać spontanicznie. Ugryzłam to z całej siły, przez co zabrał szybko rękę.

*Pov Piotr*

Po skończonych lekcjach poszedłem do szatni. Z tamtąd wziąłem bluzę i poszedłem na korytarz. Po szesnastej jest tu cisza i spokuj. Nieliczne grupy przyjaciół rozchodzą się do domu.

Nagle usłyszałem pisk dochodzący za rogu. Nie myśląc długo przyśpeszyłem kroku. Za zakrętem stał nie kto inny jak Ava. Dziewczyna była mocno przyciśnięta do ściany przez jakiegoś chłopaka. Po chwili napastnik wyszeptał jej coś do ucha i uderzył.

Nie mogłem tak stać bezczynnie.

~~~~~~~~~~~POLSAT~~~~~~~~~~~

Tak jak obiecałam dodaje jeszcze dzisiaj rozdział. Dopiero teraz, bo nie całą godzinę temu wróciłam z treningu i musiałam się trochę ogarnąć.

Dalsza część kiedyś się pojawi. Nie wiem kiedy.

Opowieści z Narnii~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now