24.

9.4K 257 26
                                    

Pov. Kim

Jestem właśnie przed szpitalem. Znów idę tym samym korytarzem. Dziś jednak nie zatrzymuję przy recepcji. Kiedy weszłam do sali ukazał mi się ten sam widok. Chłopak leżał na plecach, miał zamknięte oczy więc pewnie spał. Jedyne co się zmieniło to to że w jego ręce tkwiła kroplówka. Ale po co? Przecież nie był jeszcze operowany. Usiadłam obok jego łóżka i czekałam aż się obudzi. Po chwili jednak zniecierpliwiłam się. Musiałam się dowiedzieć co jest grane. Nie dość że jest blady jak ściana to jeszcze podpięty do kroplówki. Wczoraj nic z tego nie było. 

-Kay...-szepnęłam i lekko trąciłam jego ramię-...Kay, kochanie...obudź się...

Chłopak tylko cicho mruknął i przekręcił głowę w przeciwną stronę. W tej chwili usłyszałam odgłos otwierania drzwi. Myślałam że to lekarz, ale się pomyliłam. Do sali wszedł Liam. 

-Cześć Kim...-zdziwił się że mnie widzi

-Hej Liam...-szepnęłam 

-Co ty tu robisz?-chłopak usiadł na łóżku obok kolan Kay'a. 

-Przyszłam sprawdzić jak czuje się mój chłopak!-powiedziałam z uśmiechem. Liam też się uśmiechnął

-Słyszałem o tym. Gratuluję...-chłopak spojrzał na Kay'a-...Śpi?

-Chyba tak...

-Trzeba go obudzić...-wstał i nachylił się nad głową chłopaka-...Stary! WSTAWAJ!

-Ale nie krzycz...-pouczyłam go-...to trzeba spokojnie...

-Kay skarbie... obudź się kochanie...

-Brzmisz jak pedał...-prychnęłam

-Wiem, jego to zawsze wkurza-ruchem głowy wskazał na Kay'a

-Kay...-znów trąciłam jego ramię

-Twardo śpi...-zaśmiał się Liam

-Kay na miłość Boską, wstawaj!-i znów nic

-Kay...stary... wstawaj...-Liam zaczął szarpać go za ramię-...kurwa no... ŻYJESZ?!

Chłopak znów mruknął i przetarł rękoma twarz. 

-Przestaniecie wrzeszczeć kurwa?-wychrypiał 

-No kurwa! Stary ile można cię budzić?!

-Nie spałem matole!-spojrzał na niego-Słuchałem jak robisz z siebie debila...

-Tak?!-prychnął i opadł na łóżko- Niby co słyszałeś?!

-,,Kay skarbie, obudź się kochanie!''-zacytował. Liam się zapeszył i już się więcej nie odezwał. 

-Cześć skarbie!-powiedziałam i pocałowałam go w czoło. 

-Hej...-chłopak wyraźnie był dziś słabszy niż ostatnio

-Jak się czujesz?-odezwał się wreszcie Liam. Kay wzruszył ramionami

-Jak mam się czuć? Dobrze...-prychnął 

-Przemyślałeś to?-specjalnie nie powiedziałam o co chodzi, choć wiedziałam że wszyscy wiedzą o co chodzi

-Tak...-szepnął

-I?-złapałam go za rękę

-Nie zoperuję się...

-Co?-wybuchnął Liam

-To co słyszałeś...

-Kretynie!-zaczął, ale przerwał ponieważ posłałam mu ostrzegawcze spojrzenie

-Kochanie co ty mówisz?-położyłam się na jego klatce piersiowej. Uspokajało mnie bicie jego serca.-Dlaczego?

-Boję się...-szepnął i przymknął oczy

-Co ty taki słaby dziś jesteś? -Liam się martwi? Kay nic nie odpowiedział, poruszył tylko ramionami

-Czego się boisz?-zapytałam i spojrzałam w jego (zamknięte) oczy. 

-Po prostu...-znów szepnął

-No czego?-drążył Liam

-Że się nie obudzę...-powiedział ledwo słyszalnym głosem

-Kochanie...-złapałam go za policzki i pocałowałam, wciąż miał zamknięte oczy

-Albo że jak już się obudzę to nikogo nie będzie...-kiedy to powiedział, po policzku spłynęła mi łza-...tak jak w tedy...

-Wstawaj...-Liam podszedł do niego i wsunął rękę pod jego plecy

-Nie mogę...-jęknął

-Pomogę ci...-odsunęłam się a Liam podniósł go do góry po czym z całej siły go przytulił. 

Nie wiedziałam o co chodzi chłopakowi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie wiedziałam o co chodzi chłopakowi. Jakie w tedy? Co on przeżywał? Czy to ma jakiś związek z tymi bliznami? Usiadłam obok nich i położyłam rękę na kolanie mojego chłopaka. Przyglądałam się łzom spływającym, po policzkach zarówno jednego jak i drugiego. Na ten widok sama się rozryczałam. Objęłam ich rękoma i wtuliłam się w nich. To był taki potrójny przytulas. 

-Przysięgam że będę z tobą skarbie...-szepnęłam mu do ucha-...zawsze. Pierwsze co zobaczysz jak się obudzisz po tej cholernej operacji, będę ja. Przysięgam...-chłopak jeszcze bardziej się rozpłakał, a ja i Liam mocniej go przytuliliśmy. 

Chwilę później odsunęłam się od nich, a Liam pomógł Kay'owi się położyć. Obydwaj mieli szkliste i czerwone oczy. To takie słodkie. 

-Dasz się zoperować?-zapytałam kiedy już leżał. Chłopak odetchnął i skinął głową. 

My Bad BoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz