71.

6.4K 181 3
                                    

Pov. Kim

Wczoraj dla mnie był pierwszy dzień wakacji, natomiast dla Kay'a pierwszy dzień rehabilitacji. Strasznie się cieszę, ponieważ za trzy miesiące obchodzę swoje 18 urodziny. Mam nadzieję że Kay do tego czasu wydobrzeje i będzie mógł ze mną świętować ten dzień. 

Dziś mam zamiar spędzić czas z Vivian ponieważ przez ostatnie wydarzenia w moim życiu trochę się od niej oddaliłam. Razem z moją kuzynką i przyjaciółką wybieramy się do kina, na zakupy i może do jakiegoś klubu. 

-KIMMMMMMM!- usłyszałam głos mojej zdzirowatej kuzynki. Po chwili razem z Vivian wpadły do sypialni mojej i Kay'a. Na razie tylko mojej- ZGADNIJ Z KIM SIĘ PIEPRZYŁAM!!!

-Nie zgadnę!- powiedziałam żartobliwie i wzruszyłam ramionami.

-Słaba jesteś...-opadła na nasze łóżko-... Z SEANEM!- prawie się zakrztusiłam. TYM SEANEM?!

-Tym Seanem?- zapytałam przerywając robienie make-upu.

-Podobno się zmienił...-wtrąciła Viv.

-Nie podobno, tylko na pewno! 

Nagle drzwi do sypialni otworzyły się, a do pokoju wpadł Liam. 

-NIE ZGADNIECIE CO SIĘ STAŁO!!!- wykrzyczał.

-No! Dawaj...-powiedziała Vicky

-SEAN SE DZIEWCZYNĘ ZNALAZŁ!- wszystkie się zaśmiałyśmy, a Liam patrzył na nas jak na idiotki. -Co? Z czego się śmiejecie?

-Nie obraź się kochanie, ale trochę się spóźniłeś...-Vivian go przytuliła

-Co? Kto wam powiedział? Kay? Dobiję debila...-Liam odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie lecz został zatrzymany przez moją przyjaciółkę

-Nie on! -powiedziała całując go

-Od niego się odwal!- wtrąciłam kończąc make-up.

-To kto?- zapytał podnosząc Vivian.

-JA! -wrzasnęła w końcu Vicky 

-SERIO?! WIESZ KTO TO?!

-Ja...-moja kuzynka strzeliła sobie porządnego facepalma

-Na prawdę? Czy tylko ja tutaj mam normalnego chłopaka?- zapytałam chowając eyeliner do kosmetyczki.

-NIE! -odpowiedzieli wszyscy chórem.

-Dobra nieważne! Koniec tych idiotycznych rozmów!- przerwała Vivian schodząc z Liama- Skarbie, to babski wieczór, więc wypad!- wskazała na drzwi. 

-FOCH FOREVER!- wrzasnął chłopak, odwrócił się na pięcie i wyszedł.

-Dziewczyny! Idziemy? -ciszę przerwała Vicky 

-TAK! -powiedziałyśmy razem w Vivian.

Wyszłyśmy z domu. Postanowiłyśmy obejrzeć Transformers Ostatni Rycerz. Trochę chłopięcy repertuar, ale to właśnie dla nas najlepsze. Jedynym łzawym romansem jaki lubię jest Titanic, ale jego akurat nie grają. Dlatego właśnie, Kay uwielbia ze mną chodzić do kina. Zawsze wybieramy jakiś film akcji. 

Kiedy weszłyśmy na salę kinową zaśmiałyśmy się. Sami mężczyźni. Dosłownie. Jedynymi dziewczynami jakie tam są, jesteśmy my. Jednak nie mamy zamiaru się tym przejmować. Po kilkuminutowych reklamach rozpoczął się film. Jak to ja, nawet na Transformers muszę się rozryczeć. Płakałam kiedy NEST rozstrzelało Bumblebee na małe kawałeczki  gdyby nie to że później się poskładał wyszłabym z tej sali i złożyła zażalenie. Później ryczałam kiedy Bumblebee przemówił swoim głosem po to by wyrwać Optimusa z hipnozy Quintessy. Jego słowa na zawsze zapadną mi w pamięć:

,,J-jestem Bumblebee, twój najstarszy przyjaciel. Optimusie, wiesz że oddałbym za ciebie życie!''

To jest takie cudowne. I takie prawdziwe. To zwykle Prime słynął z tego typu przemów, a tu proszę jaki progres! Nie zapomnę też min moich towarzyszek jak i wszystkich zebranych na sali, kiedy moje łkanie było słychać na calutki budynek kina. 

Kiedy film się skończył postanowiłyśmy iść coś zjeść, później na zakupy i do domu. Jestem bardzo wdzięczna dziewczynom. Dzięki nim oderwałam się od smutnej rzeczywistości. Choć ona już wcale nie jest taka smutna, bo przecież Kay powoli wraca do zdrowia.

My Bad BoyWhere stories live. Discover now