Rozdział 62

1K 149 4
                                    

Camila's POV:


Wciągnęłam mocno powietrze, a mężczyzna w międzyczasie odkrył moje nogi.

Dotknął on przyrządem mojego kciuka u lewej stopy.

- Nic. - mruknęłam cicho, wciąż jednak byłam szczęśliwa. To badanie było zdecydowanie moim ulubionym.

Lekarz przejechał po moim piszczelu, potem po kolanie.

- Nic. - powtórzyłam.

- A tu? - zapytał dotykając mojego uda przyrządem.

Poczułam bardzo delikatne mrowienie w lewym udzie.

- Trochę. - oznajmiłam z uśmiechem na ustach. - Powtórzy Pan? - zapytałam, a mężczyzna szybko to wykonał. Poczułam to tym razem lepiej, bo doktor trochę bardziej naparł na skórę. - Jeszcze raz! - pisnęłam szczęśliwa.

- Camila. - zaśmiał się doktor, kręcąc głową. 

- No proszę... - mruknęłam, robiąc smutną minkę. Starszy mężczyzna przejechał przyrządem po raz kolejny po moim udzie, a ja zaczęłam się głośno śmiać. - Dziękuję. - powiedziałam lekarzowi.

- Teraz druga noga. - oznajmił, przesuwając się. Podniosłam się trochę wyżej, by lepiej widzieć moją kończynę. Siwowłosy przejechał ostrą częścią przyrządu po moim kciuku, ale nie poczułam kompletnie nic. Nie smuciłam się jednak, gdyż ta noga ponoć dochodziła do siebie lepiej niż druga.

- Tu nic nie czuję. - powiedziałam, a mężczyzna dotknął mój piszczel blisko kostki. - Nic. - stwierdziłam, po czym się dość mocno spięłam. Lekarz dotknął delikatnie piszczel koło kolana, a ja poczułam mrowienie. - Tak! - pisnęłam.

- Czułaś to? - zapytał lekko zaskoczony. 

- Tak! - pisnęłam ponownie. - Czułam. 

Mężczyzna przejechał przyrządem ponownie w tym samym miejscu, wiedząc, że wkrótce i tak bym go o to poprosiła.

- Mogę dotknąć? - zapytałam, nie mogąc przestać się uśmiechać.

- Niech ci będzie. - stwierdził mężczyzna i po niecałej minucie miałam wolne ręce. Podniosłam się z pomocą siwowłosego do siadu, po czym moje dłonie automatycznie dotknęły moją prawą nogę w kolanie. 

- Mogę ją unieść, poruszyć, cokolwiek? - zapytałam, patrząc się z nadzieją na lekarza.

- Możesz spróbować. - powiedział, wzruszając ramionami.

Położyłam dłoń na udzie, po czym mocno spięłam brzuch i pośladki. Próbowałam napiąć mięsień w nodze, ale szło mi to bardzo opornie. 

- Uch, nie daję rady... - mruknęłam. 

Złapałam za udo od spodu, po czym je uniosłam. Poczułam dość mocny ból w okolicy kolana, dlatego szybko puściłam kończynę, jęcząc z bólu.

- Wszystko w porządku? - obok mnie szybko zjawił się lekarz. Uśmiechnęłam się.

- Poczułam ból w nodze. - powiedziałam, po czym zaczęłam się głośno śmiać ze szczęścia. Nigdy nie podejrzewałam, że będę się tak cieszyć przez ból nogi. - Wkrótce będę chodzić sama do toalety, zobaczy Pan. - oznajmiłam w kierunku siwiejącego mężczyzny, który się miło uśmiechnął. - Sikanie przez rurkę jest już nudne.



Lauren's POV:


Odłożyłam ostatnią książkę na półkę, po czym zeszłam z drabiny. 

Uśmiechnęłam się na widok pustego stolika i miejsca pod nim. Niedawno całe było zastawione lekturami, a teraz wszystkie leżały poukładane na odpowiednich dla nich półkach. Tak przynajmniej sądzę, bo nie znam się zbytnio na książkach i układałam je tam, gdzie uważałam, że powinny być. Sugerowałam się przy tym okładką i tytułem książki. 

Byłam z siebie dumna. Wykonałam kawał niezłej roboty i dzięki temu przestałam na jakiś czas myśleć o brązowookiej, która całkowicie zawładnęła moimi myślami.

W ciągu najbliższego tygodnia piętnaście kobiet, których nie znałam, trafiło albo do szpitala, albo do izolatki. Znalazły się też dwie osadzone, które popełniły samobójstwo.

Camila sprzedawała towar, od którego uzależniła pół więzienia. Nikt nie przewidział tego, że jak stracą dilera, to więzienie przewróci się do góry nogami. Niektóre kobiety stały się agresywne, a inne wręcz spokojniejsze. Inne po cichu planowały samobójstwo, przez brak narkotyku, który jako jedyny utrzymywał ich przy życiu. 

Zrozumiałam już dawne słowa Camili, gdy mówiła, że ma ogromy wpływ na tą placówkę.


^^^^^^^^^^^^^^

1/3

DUИGЕОИ | CamrenTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang