Chapter 27

5K 242 110
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84



- Tom i ja mamy nowy plan.

- Wam dwóm wymyślanie takich rzeczy przychodzi stanowczo za szybko. - Harry uśmiechnął się do Ginny, podczas gdy ich inni przyjaciele się śmiali, a Severus skrzywił się.

- Cóż, tak. Chyba tak. Ten jest jednak dobry. Ma to związek z "Wielkim Planem".

- Wielkim Planem? - zapytała Hermiona, marszcząc brwi.

- Usunięcie Dumbledore'a i zakończenie wojny. - Draco oparł się na krześle, wpatrując się w Harry'ego. - Nieprawdaż? Będziemy spędzać resztę świątecznej przerwy w szkole. - dodał złośliwie Harry.

- Dlaczego? - Blaise potrząsnął głową. - W jaki sposób to ma nam pomóc, poza oddaleniem nas od Dumbledore'a? - Harry przewrócił oczami.

- Jaki plan wchodzi w życie po zakończeniu przerwy świątecznej?

- Plotki... - Pansy zmarszczyła brwi. - Harry, wciąż nie rozumiem.

- Oczywiście! - Oczy Hermiony zabłysły, gdy się domyśliła. - Pociąg! Trudniej jest znaleźć punkt startowy plotek, jeżeli zaczną się one w pociągu!

- Właśnie! - Harry pochylił się i przytulił swoją przyjaciółkę. Draco przewrócił oczami.

- Wierzę zatem, że powinienem być uprzejmy i ofiarować mój skromny dom zarówno panu Potterowi, jak i pannie Weasley przez tę przerwę, ponieważ są oni powodami, dla których postanowiłem tu zostać.

- Mnie też! Mnie też! - Teodor machnął gorączkowo ręką.

- Dobrze... - Draco skrzywił się.

- Cóż. Ja zostanę tutaj. Potrzebujesz co najmniej jednego osoby wewnątrz, aby wiedzieć, czy coś się dzieje. - Blaise westchnął. Seamus skinął poważnie głową, stojąc obok Ślizgona.

- Dobrze ludzie. - Harry wyciągnął z kieszeni kawałek starego pergaminu i podał go Irlandczykowi. - Jeśli to stracisz, Seamusie Finnigan, obedrę cię żywcem ze skóry. - Seamus skinął nerwowo głową, biorąc Mapę Huncwotów. Blaise przewrócił oczami na swojego chłopaka.

- Zachowujesz się jak Longbottom, Seam. - Grupa uczniów zaśmiała się, gdy Seamus zarumienił się. Severus odchrząknął.

- Co z panną Granger? - Hermiona spojrzała na profesora zaskoczona, a Harry zmarszczył brwi w zamyśleniu.

- Nie zostawię cię tutaj, Herm. Nie ma szans.

- Ojciec może się zgodzić ją przyjąć... - zasugerował Draco.

~ Tom?

~ Jestem nieco zajęty, kochanie.

~ Sprawdź, czy Lucjusz Malfoy pozwoli Herm spędzić wakacje w jego domu.

~ Nie rozkazujesz mi?

~ Tom...

~ Poczekaj. ~ Tom zamilkł i Harry miał wrażenie, że Czarny Pan po cichu rozmawia się z Lucjuszem.

- Harry, wszystko w porządku? - zapytała Hermiona.

- Tom sprawdza, czy Lucjusz pozwoli ci przyjechać. - odpowiedział zielonooki nastolatek.

- Och... - Hermiona podrapała się po głowie. - Właśnie... Macie to swoje połączenie.

- Mhm... - Harry skinął głową z roztargnieniem.

PorzuconyWhere stories live. Discover now