3

3.7K 116 1
                                    

Kupiłam dla nas lody, dla mnie czekoladowe a dla Felixa śmietankowe. Wzrokiem poszukałam wolnej ławki, a następnie udaliśmy się na nią. Usiedliśmy i zaczęliśmy konsumować lody, przy czym rozmawiając i bawiąc nawzajem. Bawiliśmy się świetnie, ciesze się że go mam. Kiedy już skończyliśmy chłopiec zaczął mnie gdzieś ciągnąć. Po chwili podeszliśmy pod fontanny. Mały bawił się w wodzie a ja z uśmiechem patrzyłam na niego. W pewnym momencie zamyśliłam się, co chłopiec wykorzystał i mnie ochlapał wodą.

- Felix! - udałam wkurzoną, podeszłam do niego i zaczęłam go chlapać wodą.

- Mamo! Stop! Przestań! - śmiał się.

- A nie będziesz mnie już chlapał? - wciąż się śmiałam

- I tak już jesteś cała mokra to już bardziej nie będziesz. - śmiał się ze mnie.

- Z matki się śmiejesz? - zaczęłam go łaskotać.

- Nie! Przestań! Proszę!

Po chwili przestałam go łaskotać i złapałam za rękę, kierując się do wyjścia z parku.

- Pójdziemy już do domu co? Trzeba się przebrać bo będziesz jeszcze chory.

- Ja chce na plac zabaw!

- Jutro pójdziemy dobrze?

- Dobrze...

Po 15 min byliśmy pod domem. Otworzyłam drzwi, zdjęłam buty sobie i synkowi, po czym skierowałam się z nim do łazienki, żeby go przebrać, po czym sama to zrobiłam, a na koniec poszłam zrobić kolacje bo była już 17.30.

- Co byś chciał zjeść? - zapytałam gdy chłopiec wszedł do kuchni.

- Zrobiłabyś mi kanapki z serem i szynką? - usiadł na krzesełku przy stole (takie specjalne dla niego)

- No jasne, za chwilę ci dam - po chwili zrobiłam dla nas kanapki i usiadłam do stołu.

Po 10 min zjedliśmy i poszłam z chłopcem do salonu, włączyłam mu bajki i tak do 19 chłopiec oglądał, a ja przeglądałam telefon. Wzięłam chłopca na górę umyłam, ubrałam w piżamkę i zaniosłam do jego pokoju. Pośpiewałam do snu, po czym wyszłam zgaszając światło. Skierowałam się do łazienki, umyłam się, ubrałam w ciepłą piżamkę i poszłam do swojej sypialni, gdzie stało wielkie łóżko. I pomyśleć że one jest tylko dla mnie, pomyślałam i  podłączyłam jeszcze telefon do kontaktu przed pójściem spać. Rano godz. 8. Wstałam, najchetniej bym sobie jeszcze pospała bo jest sobota i mam wolne ale no cóż. Poszłam do łazienki ubrałam się, uczesałam i cichym krokiem weszłam do pokoju chłopca. Spał. Wyszłam i po cichu skierowałam sie do kuchni by zrobić tosty. Kiedy skończyłam to akurat Felix zszedł na dół. Odłożyłam tosty na stół. Zrobiłam herbatę dla siebie a dla małego nalałam soku pomarańczowego. Zjedliśmy rozmawiając. Posprzątałam i poszłam ubrać chłopca. Kiedy byliśmy gotowi była 9.20 więc postanowiłam napisać do Ryujin czy by z nami nie poszła do parku z ich psem, Yeontanem. Napisałam, dziewczyna właśnie miała zamiar iść z nim na spacer, więc się dobrze składa. Poszliśmy pod dom i czekaliśmy aż dziewczyna przyjdzie z psem. Po jakiś 5 minutach przyszła i razem poszliśmy do parku. Po 15 minutach byliśmy na miejscu, szliśmy spacerkiem a Felix bawił się z pieskiem. Ja tymczasem rozmawiałam z Ryujin na różne tematy. Kiedy już byliśmy na placu zabaw Felix podbiegł do huśtawki.

- Mamo! Mamo! Pohuśtaj mnie!

- Już idę! - podeszłam do chłopca i zaczęłam go huśtać.

- To ja pójdę się przejść przez park, widzimy się o 10.30 pod bramą! - krzyknęła i odeszła.

- No to co mały, mamy godzinę dla siebie - powiedziałam i się uśmiechnęłam do chłopca.

- To co porobimy?

- Hmm... A co byś chciał?

- Możemy się pobawić w berka! - krzyknął po czym zaczął uciekać a ja go goniłam. Udało mi się go złapać po jakiś 5 minutach.

- Mam cię! I co? Teraz mi nie uciekniesz - trzymałam mocno by mi nie uciekł i zaczęłam się śmiać. A chłopiec zaraz za mną.

- Dobra to skoro cie złapałam to może jakaś nagroda dla mamy, która musiała się biedna męczyć żeby cie złapać?

- Proszę! - powiedział po czym dał mi wielkiego całusa w policzek. Uśmiechnęłam się szeroko.

- Choć pójdziemy na zjeżdżalnie.

- Tak chodźmy!

Pobawiliśmy się aż do 10.20 po czym poszliśmy pod bramę. Ryujin już na nas czekała. Podeszliśmy i postanowiliśmy pójść jeszcze do sklepu by kupić jedzenie. Po pół godzinie chłopiec chciał na rączki więc go wzięłam i szliśmy dalej. Po chwili znaleźliśmy się w sklepie, oczywiście Ryujin dała mi kartkę i pieniądze co mam jej kupić bo wolała zostać z psem na dworze, bo z psami zakaz wstępu, a zostawiać go nie chciała. Weszłam z malcem najpierw kupić co chciała Ryujin, a potem kupiłam co chciałam i jeszcze jakieś słodycze dla małego. Poszłam do kasy i zapłaciłam za wszystko. Wyszłam i podałam dziewczynie siatkę. Ruszyłyśmy, po godzinie byłyśmy już pod domem Ryu, pożegnaliśmy się z nią i poszliśmy do naszego domku. Pod domem kiedy otwierałam drzwi, coś tak jakby mi błysło przed oczami! Spojrzałam w tamtym kierunku i zauważyłam że jakiś typ zrobił nam zdjęcie!

Why don't you leave me alone?! ~Jeon JungkookWhere stories live. Discover now