5

3.4K 123 16
                                    

- Nie mam żadnego szefa, odpuść sobie. Niczego się nie dowiesz. - wstał i zaczął ubierać kurtkę.

- Powiedz temu szefowi, że jak nie jest tchórz, to niech się ze mną spotka, w cztery oczy.

- Jeszcze nie raz się spotkacie. - powiedział, po czym wyszedł z kawiarnii.

"Jeszcze nie raz się spotkacie" te słowa krążyły po mojej głowie do końca pracy. Kiedy już się przebrałam, wyszłam szybko kierując się do domu, po drodze zabierając chłopca.

Jakiś czas później.

Siedziałam właśnie w salonie, a chłopiec bawił się w swoim pokoju. Była godz 16. Była ładna pogoda, więc czemu by nie wyjść gdzieś, tylko gdzie? Chwilę się zastanowiłam i stwierdziłam, że pójdziemy do parku na plac zabaw, mały by się pobawił z innymi dziećmi a ja mogłabym odpocząć z dobrą kawą na ławce. Tak to zdecydowanie dobry pomysł. Poszłam do pokoju Felixa.

- Felix, chodź pójdziemy do parku, pobawisz się z kolegami. A potem możemy iść coś zjeść.

-Taak! Chodźmy! - wstał po czym szybko pobiegł na dół by ubrać buty.

Zeszłam na dół, gdzie chłopiec już czekał na mnie gotowy. Ubrałam buty, wzięłam torebkę i wrazie czego sweterek dla małego, gdyby było mu zimno. Zakluczyłam drzwi i poszliśmy w stronę parku. Kiedy tylko się znaleźliśmy przy placu zabaw, mały od razu poleciał do innych chłopców by się bawić, a ja podeszłam do stoiska z napojami i wzięłam mrożoną kawę. Wróciłam na ławkę i spojrzałam na Felixa.

- Dobrze że przynajmniej nie myśli o ojcu... - powiedziałam po czym wyciągnęłam telefon i zaczęłam przeglądać jakieś nowości. W pewnym momencie, wyświetlił mi się artykuł o tytule:  wielki biznesmen Jeon Jungkook osiąga kolejny sukces.
Prychłam na te słowa. Niby taki wielki i przystojny, a na dziecko ani grosza nie da. Idiota. Ciekawe czy aktualnie ma jakąś na boku. W sumie, co mnie to interesuje? Zostawił nas, a chłopcu jak narazie, nie brakuje ojca. Ale nie powiem, że pieniądze by się przydały. W kawiarnii, to ledwo zarabiam na rachunki, więc o jakiś przyjemnościach możemy zapomnieć, czasem zdarzy się że pójdziemy do kina, ale to raz na kilka miesięcy. Znów spojrzałam na synka. Bawił się z kolegami, był taki szczęśliwy... Mam nadzieję że zostanie tak do końca. Wyłączyłam telefon, wyrzuciłam już pusty kubek i podeszłam do dziecka. Zaczęłam się z nimi bawić. Po jakimś czasie usiadłam z chłopcem na ławce, a on zadał mi pytanie.

- Mamo...

- Tak skarbie? - odpowiedziałam.

- Bo ja bym chciał mieć brata, albo siostre.

- Dlaczego? - zdziwił mnie tym.

- Bo ciebie nie ma pół dnia, a ciocia Ryujin nie zawsze może się pobawić, bo musi pracować przy laptopie.

- I chciałbyś mieć kogoś z kim się pobawisz?

- Tak... - odparł.

- Skarbie... Wiem że byś chciał, ale nie mogę od tak wyczarować tego dziecka...- powiedziałam na co Felix przytaknął głową i posmutniał.

- Chodź, pójdziemy na.....

- Lody? - powiedział uradowany

- Tak, na lody - zaśmiałam się

Poszliśmy do butki z lodami i zamówiłam nasze ulubione smaki. Po czym podeszliśmy do ławki, i usiedliśmy. Chłopiec zaczął jeść, a ja się zamyśliłam.

- Mamo, czemu nie jesz?

- Co? A tak, jem spokojnie - zaczęłam jeść.

Rozglądałam się po okolicy. No nie wierzę, znowu ten z aparatem. Zdjęcia robi. Wstałam szybko, wzięłam malca na ręce i zaczęłam iść z nim w stronę tego z aparatem.

- Słuchaj no, powiedz temu szefowi żeby przyszedł się pokazać w cztery oczy, a nie kazał mnie fotografować! Jeśli nie skontaktuje się ze mną do jutra wieczora, pójdę z tym na policję!

Po czym szybko odeszłam w strone wyjścia z parku. Dziwne jest to, że ten mężczyzna kogoś mi przypomina, jagbym widziała go już kiedyś. Nie chodzi tu o to, że widze go ciągle w kawiarnii, tylko o to że jagbym znała go już kilka lat wcześniej. Przy innej okazji się spytam o imię.

W domu.

Postawiłam chłopca na ziemię, zdjęłam buty sobie i mu po czym weszłam do salonu, a on w stronę pokoju. Zaczęłam się zastanawiać, kim jest ten szef i czego on ode mnie chce. Może to psychopata? Bo kto normalny nasyła ludzi, by kogoś szpiegował i robił zdjęcia.
Dostałam SMS od nieznanego numeru.

Nieznany:
Po co iść z tym na policję słonko?
Nie umiesz już się doczekać aż mnie zobaczysz? Może kojarzysz mnie już po numerze? Nie? No cóż, ale spotkamy się kiedy nadejdzie pora, dziwne że nie poznałaś mojego fotografa, myślałem że poznasz go od razu. Ale to i tak lepiej dla mnie.

Do: nieznany
Kim jesteś i czego ode mnie chcesz!?

Nieznany:
Kimś kogo dobrze znasz skarbie.

Why don't you leave me alone?! ~Jeon JungkookWhere stories live. Discover now