22

2.7K 87 14
                                    

Podziękowałam i weszłam do środka i kiedy chłopiec poszedł do swojego pokoju, usiadłam na kanapie i zaczęłam czytać zawartość listu.

"Witaj kochana,
Widzę, że po oku nie poznajesz osoby, która tak wiele wie i ukrywa. Jednak nie dam ci tak łatwo zgadnąć kim jest ta osoba, dlatego masz znowu cały czarny kawałek. Pamiętasz jeszcze swoją ukochaną pracę? Tak, to tam znajdziesz kolejny list. Układanka nie jest duża, dlatego nasza zabawa może się szybko skończyć, jednak ból jaki dostaniesz będzie warte czekania. Kiedy ty będziesz chciała się zabić, ja będę patrzeć na to z uśmiechem. Nie będziesz miała nikogo komu będziesz mogła zaufać."

Patrzyłam przerażona na kartkę. Co może być, aż tak straszne, że nie będę chciała żyć? Co jest, aż tak straszne, że nikomu nie będę mogła zaufać? I kim jest osoba, która mnie tak nienawidzi?

Schowałam kartkę do spodni i poszłam na taras, by trochę odetchnąć świeżym powietrzem.

- Mamo!!! - usłyszałam jak Felix woła mnie z przedpokoju. Wstałam i podeszłam tam.

Ale to co tam zobaczyłam mnie zdziwiło. I to dość mocno. Felix trzymający w rękach nową zabawkę, Jungkook i jakaś kobieta, która na moje oko wygląda na nasz wiek.

- Um... Dzień dobry - podałam rękę dziewczynie, jednak ta tylko spojrzała na mnie z wyższością i nie raczyła nawet podać mi ręki, przez co wzięłam rękę spowrotem.

- Kim jest ta dziewczyna? - zapytałam jungkooka.

- To moja dziewczyna. - odpowiedział z uśmiechem.

Dziewczyna?! Ja rozumiem, że on lubi mieć laski na jedną noc, ale po cholerę mi gadał, że wciąż mnie kocha! Palant!

- Nie chwaliłeś się - powiedziałam  zaskoczona.

- Nie było okazji - powiedział obojętnie.

- Jak chcecie mieć dom dla siebie to mogę wyjść z małym, nie robi mi to różnicy. - stwierdziłam widząc wzrok dziewczyny na mnie.

- Najlepiej by było. - powiedziała dziewczyna.

- No to my tak wrócimy o dwudziestej pierwszej, macie dla siebie cały dom. Miłego spędzania czasu. - powiedziałam zakładając kurtkę chłopcu i buty, po czym sama tak zrobiłam.

- Nie martw się, dobrze wykorzystamy ten czas - powiedziała ciągnąć mężczyznę na górę.

- Masz być punkt dwudziesta pierwsza! - krzyknął na odchodne, na co prychnęłam z kpiną. Za kogo on się ma!

- Debil. - powiedziałam pod nosem i wyszłam z małym z willi.

- Mamo, gdzie idziemy? - spytał chłopiec gdy przeszliśmy przez bramę.

- Do cioci Ryujin i wujka Tae.

I tak jak powiedziałam tak już po dziesięciu minutach byliśmy na miejscu.
Zapukaliśmy, a po chwili otworzyła nam dziewczyna.

- T/I? Co tu robisz?

- Przyszłam, bo komuś się zachciało panienek.

- Ah rozumiem. Wchodź. - zrobiła nam miejsce w przejściu.

- Dzięki. - zdjeliśmy kurtke i buty, a następnie udaliśmy się do salonu.

Rozmawialiśmy na różne tematy przy okazji bawiąc się od czasu do czasu z chłopcem. O dwudziestej trzydzieści zadzwoniłam po ochroniarza, by nas odebrał i kiedy już przyjechał, pożegnaliśmy się razem z Felixem i weszliśmy do auta.

- J jak tam miło spędzony czas? - zapytałam Jungkooka, kiedy weszliśmy do willi.

- Dobrze. - odpowiedział mało entuzjastycznie.

Why don't you leave me alone?! ~Jeon JungkookDonde viven las historias. Descúbrelo ahora