Podszedł do mnie i... Chwycił za rękę pociągając za siebie. Wyprowadził mnie z pokoju odrazu ciągnąć do swojego pokoju. Jak już to zrobił zamknął drzwi na klucz i odwrócił się w moją stronę.
- Czemu nie przyszłaś do mnie?! - był zły, oj zły... Dobrze to się nie skończy.
- Bo... - nie wiedziałam co powiedzieć.
- Bo?! Zamiast przyjść do mnie chociaż po koszulkę to ty wolisz iść spać w tej sukience?
- A co ci do tego w czym śpię co?! Po jakiego mnie tu ściągnąłeś w ogóle?!
- Bo tu mieszkasz.
- Nie zgadzałam się na to. Miałeś się widywać tylko z Felixem, a nie kazać innym by mnie tu siłą przyprowadzali.
- Muszę to robić bo dobrowolnie tu nie przyjdziesz.
- To jest porwanie, wiesz o tym?
- Żadne porwanie, sprowadzam ukochaną do domu.
- Czy ty się słyszysz?!
- Słyszę, ale chciałbym też coś innego słyszeć. - poruszył znacząco brwiami.
- Jesteś wal-nię-ty! - powiedziałam i podeszłam do szafy.
- Co robisz? - zapytał.
- Nic.- powiedziałam wkurzona i po chwili wyciągnęłam jego za dużą ode mnie koszulkę. I tak stąd nie wyjdę to pójdę spać i nie będę musiała go słuchać.
- Mógłbyś się odwrócić? - zapytałam.
- Po co? I tak cię już widziałem nago.
- I więcej widzieć nie musisz.
- Ale będę.
- Chciałbyś, a teraz się odwróć.
- Niech ci będzie. - odwrócił się, a ja co chwilę patrząc czy się nie zagląda przebrałam się i szybko podeszłam do łóżka, by zasnąć.
- Wygodnie ci? - spytał gdy się położył obok.
- Bywałam w lepszych. - odpowiedziałam bez entuzjazmu.
- To znaczy? - podniósł się do siadu.
- Normalnie, moi poprzedni chłopacy mieli lepsze łóżka. - oczywiście skłamałam, ale po co mam mu to mówić? Niech się po wkurwia.
- Jacy poprzedni?! Może i lepsze łóżka, ale W łóżku mi nigdy nie dorównają.
- Oj muszę cię zasmucić, ale byli o wiele lepsi od ciebie.
- Kłamiesz - odpowiedział pewnie.
- Nie kłamie, mówię prawdę.
- Powiedz mi to prosto w oczy! - powiedział odwracając mnie do siebie. Byliśmy teraz twarzą w twarz.
- No powiedz! - kontynuował, a ja milczałam...
- Wiedziałem! I po co mnie okłamujesz, co? JA zawsze będę lepszy skarbie.
- Mylisz się! Są lepsi od ciebie! I gdybym mogła wybrać jeszcze raz to bym wolała mieć dziecko z kimś innym, niż z tobą! - powiedziałam mu we łzach w oczach.
Nie odpowiedział. Chyba analizował słowa, które właśnie wypowiedziałam. Po chwili jednak się odezwał.
- Nie ładnie tak kochanie, będzie kara. - powiedział po czym zdjął pasek od spodni. Następnie położył mnie brzuchem na kolana i dźwignął mi koszulkę do góry.
- Co ty robisz?! - kiedy to powiedziałam dostałam paskiem w prawy pośladek.
- Za każdym uderzeniem masz mnie przeprosić, jasne?! - po chwili znowu dostałam paskiem.
YOU ARE READING
Why don't you leave me alone?! ~Jeon Jungkook
FanfictionMłoda dziewczyna, która zaszła w ciążę z bad boyem i została porzucona, musi sobie radzić sama. Ale czy wydarzy się coś co odmieni jej dotychczasowe życie? - Odejdź, tak jak zrobiłeś to kilka lat temu. - powiedziałam. Jest to moja pierwsza książka...