20

2.7K 87 2
                                    

Przeczytałam list kilka razy zanim dotarło do mnie co tam napisano.

" witaj kochanie,
Widzę, że znalazłaś ten liścik. I bardzo dobrze. Masz kolejny kawałek układanki, tym razem masz czyjeś oko. Dobrze się zastanów czyje to jest, ponieważ ta osoba zna sekret twoich rodziców i również ma swoje sekrety, o których ty nie wiesz. A kiedy prawda wyjdzie na jaw, nie będziesz chciała już żyć! Pamiętaj, że nic nie dzieje się bez przyczyny!
Następna wskazówka znajduje się w miejscu, gdzie zawsze spotykałaś się z Jungkookiem w liceum."

Byłam zdezorientowana o kim mowa i jeszcze ten puzel, gdzie było czyjeś oko. Patrzyłam na nie chwilę, ale nikogo mi nie przypominało. Poddałam się i schowałam wszystko do spodenek, po czym wyszłam z łazienki i podeszłam do łóżka, by po chwili zasnąć.

Dwa dni później

Przeżyłam te trzy dni z tym idiotą. Właśnie wrócił do mnie Felix. Podjęłam decyzję i doskonale wiem, że złą dla mnie ale dla dziecka będzie dobra. Mianowicie postanowiłam zamieszkać z Jeonem. Oczywiście ustaliłam kilka reguł, co do mieszkania razem. Jedna z nich, to że śpimy osobno, mogę wychodzić kiedy chce, gdzie i z kim, na zmianę opiekujemy się chłopcem, chodzę do pracy, nie ma wydawać na mnie pieniędzy i inne takie tam już mniej ważne.

Chłopak niechętnie się zgodził i mam nadzieję, że dotrzyma słowa.

Kilka tygodni później

Minęło sporo czasu od przeprowadzki. Jungkook wydaje się być dobrym ojcem, mimo że chłopiec nie wie że to on nim jest. Nie zawsze stosuje się do moich warunków, bo czasami się budzę widząc go obok, albo wręcza mi od czasu do czasu drogie prezenty, mimo że prosiłam, by tego nie robił.
Byłam w miejscu, w którym miała być kolejna podpowiedź, ale tym razem nie było nic ciekawego napisanego, ani na puzlu, ponieważ był cały czarny.

W pracy dostałam podwyższke, przez co postanowiłam pójść do sklepu i kupić coś dla małego i siebie. Wyszłam tak około godziny piętnastej i poszłam na przystanek autobusowy. Długo czekać nie musiałam, bo już po dziesięciu minutach znalazłam się w środku autobusu. Zapłaciłam za bilet i usiadłam na wolnym miejscu przy oknie. Droga minęła mi dość szybko, i kiedy już wysiadłam, skierowałam się od razu do sklepu ze słodyczami.

Kupiłam parę słodyczy, które Felix uwielbia, a potem weszłam do sklepu z ciuchami, by kupić parę ubrań. Zadowolona wyszłam z galerii, po czym zamówiłam taksówkę. Gdy już podjechałam pod wille, zapłaciłam mężczyźnie odpowiednią kwotę i wyszłam z auta kierując do domu. W progu przywitał mnie na wstępnie maluch, który jak widać miał dziś bardzo dobry humor. Wyciągnęłam siatkę ze słodyczami.

- Patrz co ci kupiłam - pomachałam siatką.

- Co to? - mówił podekscytowany

- Coś słodkiego - podałam mu, a kiedy zobaczył w środku ulubione słodycze, uściskał mnie mocno i pobiegł do salonu.

Ściągnęłam kurtkę i buty, po czym weszłam do salonu, gdzie siedział Jungkook wraz z małym, który już jadł słodycze.

- Co kupiłaś? - zapytał Jeon, kiedy zauważył, że w ręce mam jeszcze dwie siatki.

- Coś dla siebie, a co?

- Czyli?

- Nie musisz wiedzieć.

- Mam sam zobaczyć?

- Człowieku kupiłam sobie kilka rzeczy, a ty już wypytujesz, bo raz na jakiś czas wrócę z kilkoma siatkami.

- Dziwi mnie, że stać cię było, by kupić rzeczy dla siebie i jeszcze te słodycze dla małego.

- Dostałam podwyższke w pracy to chyba mogę sobie coś za to kupić tak?

- Mogłaś powiedzieć, że chcesz sobie coś kupić, kupiłbym i dla ciebie i dla małego.

- To tam masz jakie on lubi słodycze możesz mu kupić od czasu do czasu, a mi nie kupuj nic bo sama na siebie umiem zarobić. - skierowałam się na schody, po czym zaczęłam wchodzić po schodkach na górę. Weszłam do swojego pokoju i wyciągnęłam wszystkie ciuchy jakie kupiłam. Podeszłam do szafy i kiedy ją otworzyłam, usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju. Byłam przekonana, że to chłopiec przyszedł i bez namysłu zaczęłam mówić:

- I co skarbie, smakowały ci?

- Miło słyszeć to słowo od ciebie - podszedł do mnie i objął w tali.

- Myślałam, że to Felix, a nie ty. - chciałam odejść od niego, by zabrać ciuchy i je schować, jednak chłopak tylko wzmocnił uścisk, przez co nie umiałam się nawet ruszyć.

- Możesz mnie puścić? Chciałabym schować ubrania.

- A co będę mieć w zamian? - szepnął mi do ucha.

- Zęby na swoim miejscu.

- Hmm wolałbym coś innego. - odwrócił mnie do siebie przodem.

- Co?

- Całusa.

- A jak ci dam, to mnie puścisz już?

- Tak.

I kiedy już miałam pocałować go w policzek, on odwrócił głowę w bok, przez co pocałowałam go w usta.

- Nie miało być w usta debilu. - powiedziałam zła.

- Nie było powiedziane, że ma być w policzek, a ja chciałem w usta. - uśmiechnął się chytrze.

- Dobra dostałeś co chciałeś, więc mnie teraz puść.

Zrobił jak chciałam i usiadł na łóżku oglądając każdy mój ruch, gdy chowałam ubrania.

- Nie masz nic do roboty? - zapytałam gdy zaczęło mnie to już irytować.

- Raczej nie, a masz jakieś propozycje na spędzanie czasu? - zapytał dwuznacznie.

- Tak mam, mógłbyś iść się z dzieckiem pobawić.

- Wolałbym z tobą się pobawić.

- A ty tylko o jednym. - przwróciłam oczami.

- Bo przy tobie to tylko o jednym można myśleć.

Kiedy miałam już coś powiedzieć, do pokoju wszedł chłopiec.

- Co się stało kochanie? - zapytałam klękając przed nim.

- Pobawicie się ze mną?

- Jasne tylko dokończę i zaraz do was dołączę.

- Okii to chodź wujku. - złapał go za rękę i wyszli.

Dokończyłam chować i poszłam na dół. A widok jaki zobaczyłam rozbawił mnie do szczętnie.

Why don't you leave me alone?! ~Jeon JungkookWhere stories live. Discover now