25

2.5K 87 17
                                    

Resztę dnia spędziłam bawiąc się z chłopcem. O 18 przyszedł Jungkook i razem Zjedliśmy kolacje, którą wcześniej zrobiłam. Posprzątałam wraz z chłopcem i poszliśmy do łazienki gdzie umyłam go i ubrałam w piżamkę. Umyliśmy razem zęby i wyszliśmy udając się do pokoiku gdzie następnie obejrzeliśmy bajki na łóżku. O 20.15 chłopiec zasnął a ja po cichu przykryłam go i wyszłam. Wykąpałam się i poszłam do swojej sypialni.

Położyłam się wygodnie na łóżku i przeglądałam jeszcze social media zanim poszłam spać.

Godz. 23.47

Obudziło mnie wchodzenie do pokoju. Otworzyłam oczy i ujrzałam kooka który jakby był przestraszony.

- co ty robisz? - zapytałam gdy podszedł do mojego łóżka i na siłę wepchnął się pod kołdrę.

- w moim pokoju coś straszy - mówił przerażony co nie było do niego podobne.

- co ty bredzisz? Jesteś naćpany czy co?

- skądże, no chodź sama se zobacz.

- kurwa Jungkook jak zmyślasz to ci łeb urwę za budzenie mnie. - wstałam i wyszłam z sypialni.

Podeszłam pod pokój chłopaka i weszłam. Na pierwszy rzut oka nic nie było podejrzane. Rozejrzałam się i nic tu nie było.
Wróciłam się szybko do sypialni.

- Jungkook kurwa nic ta.... - zauważyłam że chłopaka nie ma w pomieszczeniu. - co za debil - położyłam się i spróbowałam znowu zasnąć.

Godz. 2.07

Ktoś zaczął mnie szturchać, przez co się przebudziłam.

- co się..... - spojrzałam a przede mną był Felix.

- mamo....

- co się stało? - wstałam do siadu.

- w domu coś straszy - mówił przestraszony.

- gdzie?

- w moim i wujka pokoju.

- a gdzie wujek?

- nie wiem, powiedział że będzie tutaj

- nie ma go tutaj - wstałam i wyszłam z sypialni.

- Jungkook!!!! - weszłam do jego pokoju ale go tam nie było.

- Jungkook!! - zeszłam szybko po schodach.

Rozejrzałam się po wszystkich możliwych pokojach ale nigdzie go nie było.

- mamo?

- tak?

- a co jak wujkowi coś się stało?

- nic mu nie jest, wracaj do pokoju i nie wychodź dopóki nie znajdę wujka.

- dobrze - wszedł po schodach i usłyszałam tylko jak drzwi od pokoju się zamykają.

- Jungkook kuźwa gdzie ty jesteś? - powiedziałam bardziej do siebie i wyszłam na dwór.

- przepraszam! - podbiegłam do ochroniarza.

- słucham?

- wychodził Jungkook?

- nie, powinien być w willi.

- no właśnie go nie ma.

- w każdym razie nie wychodził

- no dobrze, dziękuję - wróciłam się szybko do środka.

- mamo!!!!

-co!? - krzyknęłam z samego dołu.

- chodź! Szybko!

Podbiegłam do chłopca który znajdował się w innym pokoju gościnnym. Ale widok jaki tam zobaczyłam zmroził mi krew w żyłach.

Felix cały przestraszony i we łzach stał nad Jungkookiem który był nieprzytomny i lała się z niego krew....

- matko! Co tu się stało!? - podbiegłam szybko do Jeona i sprawdziłam mu puls. Miał dobry.

- nie wiem - płakał - mamo w tym domu coś straszy! Wujka zabili! - chłopiec jeszcze bardziej płakał.

- spokojnie, wujek żyje. Zaraz przyjdę - wstałam i udałam się do łazienki po mokry ręcznik by zetrzeć krew i apteczkę by opatrzyć ranę z której ciekła krew.

Wróciłam szybko do pokoju i zaczęłam szukać rany. Zdjęłam z niego koszulkę ale na górnej części ciała nie miał żadnej rany.
Miał krótkie spodenki także na nogach również nic nie miał.

- skąd ta krew skoro nie ma nawet rany? - dźwignęłam mu głowę i spojrzałam czy nie ma rany na głowie. Nie miał.

- Jungkook.... - lekko potrząsałam za jego ramiona.

- Jungkook otwórz oczy

- Felix napewno nic nie widziałeś? - spojrzałam na chłopca.

- nie.... Mamo co z wujkiem?

- żyje, na szczęście nie będzie trzeba go wieźć do szpitala.

- co się dzieje? - zapytał mężczyzna i zaczął powoli otwierać oczy.

- leż, spokojnie

- kim ty jesteś? - zapytał mnie po chwili

- jak to kim jestem? Mieszkamy razem.

- nie znam cie! - odepchnął mnie i wstał.

- co ty mówisz!? To ja, T/I. Znamy się od liceum. Naprawdę mnie nie pamiętasz?

- przepraszam....

- za co?

- za to że to zrobiłem.

- o co chodzi? - byłam rozkojarzona.

- prima aprilis mamo!!! - krzyczał chłopiec a Jungkook uśmiechnął się.

Uśmiechnęłam się sztucznie i powiedziałam.

- Chodź Felix spać - zaprowadziłam chłopca do pokoju i gdy zasnął wróciłam do pokoju gdzie zapewne znajdował się jeszcze Jeon.

Weszłam i gdy go ujrzałam aż się we mnie zagotowało.

- co ty kurwa robisz!? Budzisz mnie po nocy i żartujesz sobie ze mnie i jeszcze dziecko w to wciągasz!

- kobieto to było tylko do żartu a ty od razu robisz mi aferę.
Wynagrodzę Ci to skarbie, możesz być tego pewna.

- zapisze cie do psychologa bo jesteś już porządnie walnięty!

- ty możesz zostać moim psychologiem, popracujemy razem. Ja ci pomogę wyluzować a ty mi pomożesz wyleczyć się na twoim punkcie. 😏

- ty serio jesteś walnięty i wiecznie niewyżyty, wynoś się z mojego pokoju i nie chce cie widzieć przez najbliższy czas!

Chłopak ze spuszczoną głową wyszedł z pokoju a ja w końcu poszłam odespać nie przespaną noc.

Rano godz. 8.14

Wstałam i mimo że spałam jakieś niecałe 6h to i tak nie byłam wyspana i ledwo chodziłam.

Przebrałam się, z trudem ale przebrałam i zeszłam na dół.
Kiedy przechodziłam obok salonu zauważyłam spojrzenie Kooka na sobie. Zignorowałam to i poszłam dalej do kuchni. Zrobiłam śniadanie sobie i chłopcowi po czym zjadłam swoją porcje a chłopca porcje zaniosłam do jego pokoju, położyłam mu na stoliku obok łóżka i wyszłam zamykając za sobą drzwi.

Zeszłam po schodach do przedpokoju, ubrałam buty i sweter po czym wyszłam z willi.

- zaczekaj! - krzyknął Jungkook a ja się odwróciłam pod wpływem jego szarpnięcia za rękę.

Why don't you leave me alone?! ~Jeon JungkookOnde as histórias ganham vida. Descobre agora