Resztę dnia spędziłam bawiąc się z chłopcem. O 18 przyszedł Jungkook i razem Zjedliśmy kolacje, którą wcześniej zrobiłam. Posprzątałam wraz z chłopcem i poszliśmy do łazienki gdzie umyłam go i ubrałam w piżamkę. Umyliśmy razem zęby i wyszliśmy udając się do pokoiku gdzie następnie obejrzeliśmy bajki na łóżku. O 20.15 chłopiec zasnął a ja po cichu przykryłam go i wyszłam. Wykąpałam się i poszłam do swojej sypialni.
Położyłam się wygodnie na łóżku i przeglądałam jeszcze social media zanim poszłam spać.
Godz. 23.47
Obudziło mnie wchodzenie do pokoju. Otworzyłam oczy i ujrzałam kooka który jakby był przestraszony.
- co ty robisz? - zapytałam gdy podszedł do mojego łóżka i na siłę wepchnął się pod kołdrę.
- w moim pokoju coś straszy - mówił przerażony co nie było do niego podobne.
- co ty bredzisz? Jesteś naćpany czy co?
- skądże, no chodź sama se zobacz.
- kurwa Jungkook jak zmyślasz to ci łeb urwę za budzenie mnie. - wstałam i wyszłam z sypialni.
Podeszłam pod pokój chłopaka i weszłam. Na pierwszy rzut oka nic nie było podejrzane. Rozejrzałam się i nic tu nie było.
Wróciłam się szybko do sypialni.- Jungkook kurwa nic ta.... - zauważyłam że chłopaka nie ma w pomieszczeniu. - co za debil - położyłam się i spróbowałam znowu zasnąć.
Godz. 2.07
Ktoś zaczął mnie szturchać, przez co się przebudziłam.
- co się..... - spojrzałam a przede mną był Felix.
- mamo....
- co się stało? - wstałam do siadu.
- w domu coś straszy - mówił przestraszony.
- gdzie?
- w moim i wujka pokoju.
- a gdzie wujek?
- nie wiem, powiedział że będzie tutaj
- nie ma go tutaj - wstałam i wyszłam z sypialni.
- Jungkook!!!! - weszłam do jego pokoju ale go tam nie było.
- Jungkook!! - zeszłam szybko po schodach.
Rozejrzałam się po wszystkich możliwych pokojach ale nigdzie go nie było.
- mamo?
- tak?
- a co jak wujkowi coś się stało?
- nic mu nie jest, wracaj do pokoju i nie wychodź dopóki nie znajdę wujka.
- dobrze - wszedł po schodach i usłyszałam tylko jak drzwi od pokoju się zamykają.
- Jungkook kuźwa gdzie ty jesteś? - powiedziałam bardziej do siebie i wyszłam na dwór.
- przepraszam! - podbiegłam do ochroniarza.
- słucham?
- wychodził Jungkook?
- nie, powinien być w willi.
- no właśnie go nie ma.
- w każdym razie nie wychodził
- no dobrze, dziękuję - wróciłam się szybko do środka.
- mamo!!!!
-co!? - krzyknęłam z samego dołu.
- chodź! Szybko!
Podbiegłam do chłopca który znajdował się w innym pokoju gościnnym. Ale widok jaki tam zobaczyłam zmroził mi krew w żyłach.
Felix cały przestraszony i we łzach stał nad Jungkookiem który był nieprzytomny i lała się z niego krew....
- matko! Co tu się stało!? - podbiegłam szybko do Jeona i sprawdziłam mu puls. Miał dobry.
- nie wiem - płakał - mamo w tym domu coś straszy! Wujka zabili! - chłopiec jeszcze bardziej płakał.
- spokojnie, wujek żyje. Zaraz przyjdę - wstałam i udałam się do łazienki po mokry ręcznik by zetrzeć krew i apteczkę by opatrzyć ranę z której ciekła krew.
Wróciłam szybko do pokoju i zaczęłam szukać rany. Zdjęłam z niego koszulkę ale na górnej części ciała nie miał żadnej rany.
Miał krótkie spodenki także na nogach również nic nie miał.- skąd ta krew skoro nie ma nawet rany? - dźwignęłam mu głowę i spojrzałam czy nie ma rany na głowie. Nie miał.
- Jungkook.... - lekko potrząsałam za jego ramiona.
- Jungkook otwórz oczy
- Felix napewno nic nie widziałeś? - spojrzałam na chłopca.
- nie.... Mamo co z wujkiem?
- żyje, na szczęście nie będzie trzeba go wieźć do szpitala.
- co się dzieje? - zapytał mężczyzna i zaczął powoli otwierać oczy.
- leż, spokojnie
- kim ty jesteś? - zapytał mnie po chwili
- jak to kim jestem? Mieszkamy razem.
- nie znam cie! - odepchnął mnie i wstał.
- co ty mówisz!? To ja, T/I. Znamy się od liceum. Naprawdę mnie nie pamiętasz?
- przepraszam....
- za co?
- za to że to zrobiłem.
- o co chodzi? - byłam rozkojarzona.
- prima aprilis mamo!!! - krzyczał chłopiec a Jungkook uśmiechnął się.
Uśmiechnęłam się sztucznie i powiedziałam.
- Chodź Felix spać - zaprowadziłam chłopca do pokoju i gdy zasnął wróciłam do pokoju gdzie zapewne znajdował się jeszcze Jeon.
Weszłam i gdy go ujrzałam aż się we mnie zagotowało.
- co ty kurwa robisz!? Budzisz mnie po nocy i żartujesz sobie ze mnie i jeszcze dziecko w to wciągasz!
- kobieto to było tylko do żartu a ty od razu robisz mi aferę.
Wynagrodzę Ci to skarbie, możesz być tego pewna.- zapisze cie do psychologa bo jesteś już porządnie walnięty!
- ty możesz zostać moim psychologiem, popracujemy razem. Ja ci pomogę wyluzować a ty mi pomożesz wyleczyć się na twoim punkcie. 😏
- ty serio jesteś walnięty i wiecznie niewyżyty, wynoś się z mojego pokoju i nie chce cie widzieć przez najbliższy czas!
Chłopak ze spuszczoną głową wyszedł z pokoju a ja w końcu poszłam odespać nie przespaną noc.
Rano godz. 8.14
Wstałam i mimo że spałam jakieś niecałe 6h to i tak nie byłam wyspana i ledwo chodziłam.
Przebrałam się, z trudem ale przebrałam i zeszłam na dół.
Kiedy przechodziłam obok salonu zauważyłam spojrzenie Kooka na sobie. Zignorowałam to i poszłam dalej do kuchni. Zrobiłam śniadanie sobie i chłopcowi po czym zjadłam swoją porcje a chłopca porcje zaniosłam do jego pokoju, położyłam mu na stoliku obok łóżka i wyszłam zamykając za sobą drzwi.Zeszłam po schodach do przedpokoju, ubrałam buty i sweter po czym wyszłam z willi.
- zaczekaj! - krzyknął Jungkook a ja się odwróciłam pod wpływem jego szarpnięcia za rękę.
ESTÁ A LER
Why don't you leave me alone?! ~Jeon Jungkook
FanficMłoda dziewczyna, która zaszła w ciążę z bad boyem i została porzucona, musi sobie radzić sama. Ale czy wydarzy się coś co odmieni jej dotychczasowe życie? - Odejdź, tak jak zrobiłeś to kilka lat temu. - powiedziałam. Jest to moja pierwsza książka...