#9

17.5K 1.1K 72
                                    

Obudziłam się dosyć wcześnie, przez co przechodząc przez korytarz w stronę łazienki, spotkałam zaspanego chłopaka stojącego w drzwiach naszej sypialni. Uśmiechnął się do mnie i złapał mnie za łokieć, przyciągając do swojego ciała.

- Nie mogłem bez ciebie spać - moje serce topiło się pod jego słowami. Nadal miałam przed sobą obraz  tego faceta z biura, u którego starałam się o pracę, jednak tym razem nie wywoływało to u mnie żadnych negatywnych emocji. Mój nos zatopił się w białej koszuli Harry'ego. Nagle przestałam się na niego złościć. Potrzebowałam jego bliskości.

- Przepraszam za wczoraj. Trochę mnie zdenerwowałeś tymi podchodami w pracy - wyznałam. Nieraz nasze małżeństwo wyglądało beznadziejnie, jednak takie chwile jak te pokazywały, że istnieje w nas iskierka nadzieji na kolejne lata spędzone razem.

- To ja powinienem Cię przeprosić. Po prostu wiesz, że nie musisz pracować. Zarabiam 100 razy więcej niż przeciętny człowiek w tym kraju - spojrzałam na niego spod byka. Jego ramiona były napięte. Wiedziałam, że nie lubi poruszać tematu mojej pracy. Wiem, że Harry jest pieprzonym milionerem, ale to nie powinno nam przeszkadzać. To raczej upór mojego męża stawał w tej sytuacji pod znakiem zapytania. Nie wiedziałam, czy mogę poruszać temat wczorajszej rozmowy z Foxem. Nadal ten temat był świeży i nie byłam do końca pewna, co do realizacji tego projektu.

- Pojedź dzisiaj ze mną do biura. Spedzimy ten dzień razem - zaproponował. Odsunęłam się od niego i szczerze uśmiechnęłam. Wydawało się to dobrym pomysłem. Wolałam być z nim, niż leżeć w domu samotnie. Pokiwałam ochoczo głową i złapałam za jego nieogolone policzki, przyciskając nasze wargi  do siebie.

- Idę pod prysznic. Potowarzyszysz mi? - usłyszałam ciche mruczenie podczas pocałunku. Fala gorąca rozlała się w moim podbrzuszu, a oddech stał się płytszy.

- Czytasz mi w myślach.

                         ***

Po wyjściu z samochodu podeszłam do bagażnika zabierając torbę z laptopem oraz książkę, którą zaczęłam wczoraj czytać. Zamknęłam klapę i jeszcze raz przejechałam wzrokiem po każdym detalu parkingu hotelowego.

Nie bywałam tutaj często. Zwykle nie wchodziłam do hotelu od tej strony. Harry podszedł do mnie od strony kierowcy i zabrał ode mnie moją torbę z rzeczami. Złapał moją rękę i zaprowadził w stronę wejścia awaryjnego.

Przechodząc przez korytarz, spotkaliśmy prawie wszystkich pracowników obsługi. Harry kiwał zdawkowo głową, gdy tymczasem ja szeroko uśmiechałam się do wszystkich napotkanych osób.

Podchodząc do windy, zatrzymaliśmy się jeszcze przy głównej recepcji.

- Dzień dobry panie Styles. Cześć Holly - za ladą siedziała jedyna recepcjonistka, z którą często tutaj rozmawiałam. Miala na imię Gaby. Była przemiłą brunetką tylko kilka lat starszą ode mnie. Świetnie się dogadywałyśmy. Uśmiechnęłam się do niej szeroko i odpowiedziałam miło na jej powitanie.

- Czy Caroline już wyjechała? - Harry pochylił się nad marmurem. Pierwszy raz słyszałam o kobiecie imieniem Caroline, a świadomość, że mówił do niej po imieniu wywoływała u mnie mrowienie w dole kręgosłupa.

- Widziałam, jak wjeżdża na górę 10 minut temu - szczęka chłopaka szybko się zacisnęła. Po sposobie, w jakim Gaby wymawiała to zdanie, wiedziałam, że Caroline nie była mile widzianą osobą w jej gronie przyjaciół. Zerknęłam na chłopaka, który mocniej ścisnął mój nadgarstek.

Zapowiada się bardzo miły dzień.

Niech każdy to skomentuje!  ♡

ROZDZIAŁ DOPIERO POD KONIEC TYGODNIA.

Jak wytresować faceta? [WERSJA WATTPAD]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora