#28.

12.5K 998 61
                                    

H A R R Y

Osłupiała Holly wpatrywała się we mnie, jakbym z niej żartował. Nie wydawało mi się, że ta sytuacja była obarczona jakimś humorem, jednak patrząc na twarz mojej żony, można było insynuować, że jedno z nas znalazło się w złym miejscu.

Po raz kolejny spojrzałem na umowę, którą trzymałem w ręku. Zastanawiałem się, dlaczego Holly nie poinformowała mnie o swoich czynach. Zacisnąłem mocniej wargę pomiędzy swoimi zębami, ponieważ bałem się, że jeżeli w jakiś sposób nie wypuszczę swojej złości, wszystko odbije się na nas obojgu.

- To nie tak, jak myślisz - prychnąłem na jej słowa, nie odwracając wzroku od kartki papieru w mojej ręce.

Wertowałem słowa, które po kolei układały się w całość.

Umowa o pracę.

Przełknąłem mocno ślinę, przez co wydawało mi się, że Holly mogła to usłyszeć. Oparłem się ręką o stół i przeczesałem nią swoje włosy, lekko je podburzając. Nie miałem ochoty na jakiekolwiek sprzeczki z dziewczyną. Już sam fakt, że śledziła mnie dzisiaj w pracy, dawało mi wiele do myślenia.

Czemu to robiła?

Wiedziałem, że jej ufność wobec mnie została naruszona, jednak nie wyobrażałem sobie, że posunie się do takich rzeczy. Podobało mi się, że przynajmniej wiedziałem, gdzie się znajduje, a ochrona, która chodziła za nią z mojego polecenia, dawała mi pewność i spokój w wykonywanej pracy.

Myślałem, że jesteśmy na etapie cichych dni w naszym małżeństwie, dlatego nie narzekałem na jej towarzystwo. Przynajmniej nie kręciła się w okolicy Leò.

Wróciłem myślami do chwili obecnej. Odwróciłem się ciałem w stronę Holly i wystawiłem w jej stronę rękę z papierami. Nie wiedząc, co zrobić, wolno do mnie podeszła i wzięła kartki. Przyciągnęła je do siebie mocno, zamykając w matczynym uścisku.

- Nie jestem z tego dumny, Holly. Żądam od ciebie wyjaśnień - powiedziałem opanowany, jednak w środku czułem jedynie żar i ból spowodowany wstrzymywanym gniewem. Nie chciałem jej przestraszyć, ponieważ to był pierwszy raz w tym tygodniu, kiedy się do siebie odezwaliśmy.

- Tak jakby chodzę do pracy - wypaliła na poczekaniu, a ja zamknąłem oczy, przygotowując się na dalsze informacje. - Lola mówiła, że to dobry pomysł, dlatego ci niczego nie mówiłam, ale teraz jesteś na mnie wściekły, a ja nie jestem gotowa na...

Po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Zmarszczyłem brwi, ponieważ nie spodziewałem się gości o tej porze. Zdenerwowana Holly odwróciła się ode mnie i powędrowała w stronę wejścia od domu. Wstałem ze swojego krzesła lekko wytrącony z równowagi.

Nagle usłyszałem szczęk otwieranego zamka i radosny śmiech mojej małżonki.

- Cześć, mamo - wesoły głos Holly dotarł do moich uszu. Na chwilę wstrzymałem oddech, gdy nieprzyjemny dźwięk pukania kółek walizki odbijał się od każdą napotkaną kafelkę.

- Witaj, Ello - momentalnie wciągnąłem brzuch i wyprostowałem swój kręgosłup. Matka Holly uśmiechnęła się do mnie litościwie i zmierzyła mnie swoim uważnym spojrzeniem.

- Nic się nie zmieniłeś - prychnęła pod nosem i odwróciła się do dziewczyny, tuląc ją do swojego boku.

- Mam nadzieję, że dobrze cię traktuje - powiedziała we włosy Holly, patrząc w tym samym.momencie w moją stronę. Spuściłem powietrze z płuc i lekko poluźniłem swój krawat.

Bałem się tej kobiety i tego, jak duży miała wpływ na moje małżeństwo z Holly.

N I A L L

Dzisiejszego dnia wróciłem do domu wyjątkowo szybko. Harry zmył się wcześniej, gdy Caroline znowu weszła mu na głowę, dlatego pomyślałem, że czas na nas obojga. Zostawiłem wszystkie papiery ze wskazówkami na biurku naszej głównej kierowniczki i zamknąłem mój pokój na klucz. Czułem, że byłem potrzebny w domu. Lola zawsze dzwoniła do mnie około 19, dlatego zdziwiłem się, gdy w przeciągu godziny nie usłyszałem żadnego dźwięku dzwonka mojego telefonu.

Przejechałem ręką po moim zarośniętym policzku, zanim wyciągnąłem kluczyki od domu. Przekręciłem zamek w drzwiach i pociągnąłem do siebie klamkę. Wytężyłem słuch, jednak nie usłyszałem żadnego dźwięku. Zapaliłem światło na korytarzu i zdjąłem całe nakrycie wierzchnie oraz ułożyłem swoje buty koło kozaków Loli. Nie było szans, że nie było jej w domu. Wziąłem swoją skórzaną teczkę i wspiąłem się po schodach do góry.

Chwilę po tym wchodziłem już do sypialni. Rozluźniłem krawat i powoli zacząłem odpinać wszystkie guziki mojej galowej koszuli. Nie lubiłem takiego stylu, jednak nie mogłem ubierać się po swojemu. Tego wymagała moja posada.

Podszedłem do lustra, które znajdowało się przy wielkim łóżku.

- O mój Boże - ciche jęknięcie dotarło do moich uszu. Rozejrzałem się po pokoju. Drzwi do łazienki były lekko uchylone. Szybko ruszyłem w stronę drewnianej powłoki, która dzieliła mnie z moją kochaną.

Popchnąłem drzwi. Moim oczom ukazała się moją żoną. Opierała się o muszlę klozetową. Wyglądała na chorą, jednak ja wedziałem swoje. Od kilku tygodni Lola zachowywała się inaczej. Jadła dwa więcej, nie trzymała moczu, często bolały ją stopy. Na początku myślałem, że jest na coś chora, jednak zorientowałem się, co się dzieje, gdy podczas naszego seksu Lola doszła z pięć razy. Nie narzekałem na to. Cieszyłem się, że istnieją jakieś plusy tego wszystkiego.

- Wszystko w porządku? - usiadłem koło blondynki, kładąc rękę na jej kolanie, lekko je pocierając.

Pociągnęła głośno nosem i spojrzała w moją stronę. Miała zaczerwienione oczy, a po jej policzkach spływały łzy. Chciałem ją jakoś pocieszyć. Pogłaskałem ją po włosach, ciesząc się jej widokiem. Chwilę później Lola znowu pochyliła się nad toaletą i zwymiotowała.

- Dam ci wodę, przepłukasz sobie gardło.

Już chciałem wstawać, kiedy ręka Loli zagrodziła mi drogę.

- Ty wiesz - spojrzałem na nią i lekko skinąłem głową, przypatrując się jej reakcji. - To nie tak miało wyglądać.

Zaczęła płakać. Wziąłem ją w swoje ramiona i mocno przyciągnąłem do swojej klatki piersiowej, mówiąc do niej, że wszystko będzie dobrze.

Wiedziałem, że wszystko będzie dobrze, dopóki Lola przy mnie będzie.

Mamy obie perspektywy :D

Pewnie się tego spodziewaliście, ale co tam xd
Podobał wam się rozdział? :D
Jeżeli tak, to proszę, abyście podzielili się swoją opinią w KOMENTARZACH :D
Dojedziemy do 100 pod rozdziałem? :D
Wiem, że stać was na więcej :D

Dużo gwiazdek = więcej długich rozdziałów ♡

Jak wytresować faceta? [WERSJA WATTPAD]Where stories live. Discover now