Rozdział jest trochę dłuższy niż zawsze, więc mam nadzieję, że Was nie zanudzę :P
L O L A ( tak... dobrze przeczytaliście xD)
Biegłam przez korytarz najszybciej, jak potrafiłam. Nie chciałam zostawiać Holly z tymi walniętymi dziewczynami ani sekundy dłużej. Moje stopy paliły mnie w podeszwie, przez co każdy kolejny krok czułam jeszcze mocniej niż poprzedni.
- Gdzie jest ten pieprzony Styles? - wpadłam do pokoju Nialla niczym poparzona, przez co mój mąż przestraszył się i prawie spadł z krzesła.
Ups.
- W swoim gabinecie. Dlaczego go szukasz? - blondyn założył ręce na biurko, przytrzymując sobie nimi brodę. Przekrzywiłam głowę i zmarszczyłam nos, widząc skupiony wzrok mężczyzny. Znam te spojrzenie.
Och, Niall. Nie patrz tak na mnie.
- Nie bądź zazdrosny. Muszę tylko wziąć klucze od niego, bo nasza księżniczka zapomniała ich zabrać ostatnim razem - podeszłam do niego spokojnie, zapominając na chwilę o moim szybkim dotarciu do celu. Usiadłam na blacie przed nim, ówcześniej zabierając jego ręce ze stolika. Położyłam dłonie na jego policzkach i wygięłam jego usta w łuk, przez co sama uśmiechnęłam się na jego wyraz twarzy.
- W takim razie się pospiesz, bo zaraz wychodzimy na spotkanie zarządu - wstał z krzesła, przez co znalazł się bliżej mnie. Złapał za moje biodra i przysunął w swoją stronę. Położyłam ramiona na jego barkach i włożyłam ręce w jego miękkie włosy.
- Dlaczego oni są tacy skomplikowani? - wpatrywałam się w jego oczy, szukając odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Jedną ręką znaczyłam szyję Nialla, jeżdżąc palcem po każdym kręgu kręgosłupa a drugą, głaskałam jego włosy.
- Gdyby byli zwyczajni, pewnie nie zostaliby małżeństwem - chłopak pocałował mój nos i klepnął mocno w udo. - A teraz wstawaj, bo klucze same się nie wezmą.
Jeknęłam zrezygnowana i na pożegnanie pocałowałam go mocno w usta. Przynajmniej tyle musiało mi wystarczyć na te kilka godzin, zanim wróci do domu.
- Kocham Cię - stanęłam w przejściu i ostatni raz odwróciłam się w jego stronę.
- Jeszcze raz tak na mnie spojrzysz, a nie wyjdziesz z tego pomieszczenia przez długi czas - uśmiechnęłam się na jego słowa, jednak szybko zamknęłam drzwi, kiedy mój brzuch znowu zaczął mnie kuć. Musiałam się wziąć w garść i szybko zabrać te klucze, ponieważ niedługo znowu musiałam odwiedzić toaletę.
Ach, ten mały pęcherz.
H O L L Y
Spieszyłam się, aby nie spóźnić się na spotkanie. Została jedna minuta do ustalonego czasu, w którym miałam się stawić pod drzwiami Jasona, więc tym bardziej przyspieszyłam swoje ruchy.
- Cieszę się, że dotarłaś na czas, Holly - rozbawiony mężczyzna stanął przede mną w całej okazałości. Szary garnitur opinał jego idealne ciało, a błękitna muszka odmładzała go o kilka lat.
Musiał odganiać się od dziewczyn, to fakt.
- Mam nadzieję, że nie jesteś na mnie zły. Ostatnie kilka dni były bardzo szalone - wyznałam mu i szybko zdjęłam z siebie płaszcz.
Chłopak zabrał go ode mnie i ręką pogonił mnie, bym weszła do oszklonego pomieszczenia.
- O Boże, ile tam ludzi - na chwilę przystanęłam w miejscu, gdy zauważyłam, że prawie cała sala jest pełna.
- To jedynie garstka osób, które będą z tobą pracować. Przyzwyczaisz się. - Jason zmaterializował się przy moim boku i radośnie odpowiedział na moje słowa.
Nadal nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę.
Chwilę później otworzyłam drzwi, a wszyscy ludzie umilkli, gdy nasza dwójką weszła do pokoju, zajmując wyznaczone miejsca.
- To od czego zaczynamy? - nieśmiało zaczęłam. Przeleciałam wzrokiem po każdej osobie, znajdującej się przy stole. Momentalnie wszyscy uśmiechnęli się w moją stronę, a ja poczułam, że nie będzie aż tak źle.
- Zwarta i gotowa. To mi się podoba, Jason - najstarszy mężczyzna w pomieszczeniu zabrał głos, a wszyscy dokoła mu przytaknęli.
To musiał być jego szef.
- Dzięki, tato - odpowiedział, a ja posłałam zdziwione spojrzenie w jego stronę.
Chciałabym, żeby każdy z Was skomentował moją dzisiejszą pracę, ponieważ myślę, że jeżeli ja się dla was staram, to wy też możecie coś od siebie dać, prawda? ;)
Podoba Wam się takie rozwinięcie akcji?
![](https://img.wattpad.com/cover/30442304-288-k212030.jpg)
YOU ARE READING
Jak wytresować faceta? [WERSJA WATTPAD]
ספרות חובביםDrogie czytelniczki, Czy Wasi mężowie doprowadzają Was do szaleństwa? Nie wiecie, czym to jest spowodowane? Pomogę Wam rozwiązać zagadkę ich umysłu. Po prostu zostańcie i czytajcie! Wasza, H.