#8

16.4K 1.1K 28
                                    

Próbowałam zasnąć, jednak z każdą sekundą traciłam nadzieję na spokojny sen. Nie mogłam wyciszyć swojego umysłu. Wiele myśli kłębiło się w zakamarkach mojej podświadomości, dlatego ostatnią rzeczą, którą chciałam robić było leżenie w łóżku.

Powolne skrzypienie schodów lekko wytrąciło mnie z równowagi. Ciche kroki chłopaka były słyszalne dwa razy głośniej przez to, że w domu panowała absolutna cisza. Przez moment nie zdawałam sobie sprawy, że wstrzymywałam oddech. Szybko zamknęłam oczy. Nie chciałam widzieć Harry'ego, a co dopiero z nim rozmawiać.

Kroki ustały przed drzwiami do sypialni. Widocznie moja kartka nie wytworzyła magicznej bariery, która nie pozwoli mu wejść do środka. Moje złudne marzenia krążyły po mojej głowie jeszcze chwilę, dopóki drzwi nie zostały otwarte. Ciche mruknięcie opuściło jego usta, gdy przebył kilka sekund drogi.

Chwilę zastanawiałam się nad jego zachowaniem. Nie poczułam żadnego dotyku na swojej skórze. Najwyraźniej musiał stać w tym samym miejscu.

- Kocham Cię, Holly - szept chłopaka zbił mnie z tropu. Jego słowa ociekały troską i miłością. Nie spodziewałam się tego po wcześniej zaistniałej akcji.

Za wszelką cenę musiałam otworzyć oczy. Musiałam wiedzieć, że nie mówi tego tylko po to, by moja wściekłość zelżała. Przewróciłam się na drugi bok i minimalnie otworzyłam prawe oko.

Chłopak stał jakieś trzy metry przede mną. Rozpięta koszula i luźno zawiązany krawat działał na mnie pobudzająco. Mruknęłam śpiącym tonem i mocniej wtuliłam się w poduszkę. Umięśniona klatka piersiowa wydawała się jeszcze bardziej atrakcyjna w świetle padającego na nią Księżyca. Musiałam powstrzymać swój pierwotny instynkt i nie dać mu za wygraną.

- Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz.  Wszystko robię dla twojego dobra - łóżko zabujało się lekko pod mocnym naciskiem padającym na materac przez mojego męża.

Odwróciłam swoje ciało w przeciwną stronę. Nie mogłam słuchać jego przeprosin po tym wszystkim. Zbyt łatwo wszystko dostawał. A w tym momencie za bardzo cierpiałam, by wybaczyć mu po jednym zdaniu, które powiedział.

- Holly, wiem, że nie śpisz. Odezwij się do mnie - jego duża dłoń objęła mój lewy nadgarstek, zataczając malutkie kółka wokół wystającej chrząstki.

Otworzyłam oczy i przekrecając swoje ciało,  spojrzałam na niego podejrzliwie. Jego oczy błyszczały w blasku Księżyca, przez co wydawały się jeszcze bardziej zielone. Nie potrafiłam opanować swojego podekscytowania jego wyglądem. Pomimo wszystko zależy mi na nim i kocham go.

- Miałeś iść spać do innego pokoju - wyszeptałam bardzo cicho, jednak najwyraźniej Harry to usłyszał, ponieważ wzmocnił uścisk wokół nadgarstka.

- Myślałem, że to jakiś żart. Nie możesz mnie wyganiać z sypialni - przeniósł rękę na mój policzek i gładził go opuszkami palców. - Jestem zbyt zmęczony dzisiejszym dniem w pracy, by spać na jakimś głupim skrawku wykładziny.

Może miał rację, ale ja też nie miałam najlepszego dnia. Przez niego nie dostałam pracy w dwóch wydawnictwach. Narobiłam sobie wstydu przed redaktorami najlepszych magazynów na świecie. A to wszystko za sprawą tego przystojnego faceta, klęczącego pode mną.

Zrozumiałam, że nie wygram z nim tej bitwy, jednak wojna nadal trwa.

Zszarpnęłam jego rękę z mojego policzka i postawiłam nogi na panelach podłogowych. Sięgnęłam po poduszkę i zabrałam koc, który był skulony w dole łóżka.

Harry wydawał się bardzo zagubiony. Nie wiedział, co zrobić.

- Jeżeli ty nie chcesz stąd pójść, to ja to zrobię - powiedziałam bardzo opanowanym głosem,  łapiąc za klamkę. Nie chciałam go drażnić, dlatego usunęłam się z jego pola zasięgu gniewu. Jeżeli oboje od siebie odpoczniemy, to wyjdzie nam to na dobre.

Przynajmniej mam taką nadzieję.

Dłuższy rozdziaaaaaaaaaaał ... cieszycie się? :D

Spokojnie ludzie. .. to tylko pozory, że oni od siebie odpoczną xD

Podzielcie się swoją opinią ze mną? :D

Jak wytresować faceta? [WERSJA WATTPAD]Where stories live. Discover now