#47

6.6K 578 62
                                    

H A R R Y

- Oszalałeś do reszty, synu? - usiadłem po drugiej stronie swojego gabinetu.

Kto by pomyślał, że niezapowiedziana wizyta mojego ojca, aż tak źle wpłynie na moje samopoczucie.

Chyba tylko ja jestem taki głupi.

- Holly zaczęła pracować dla jakiegoś wydawnictwa i nie zamierzam psuć jej tej frajdy - uśmiecham się na samo wspomnienie rozanielonej twarzy mojej żony, która żywo opowiadała o planach na przyszłość związanych z jej książką. Co prawda, nigdy jej nie czytałem, ale na pewno jest świetna. Tak jak Holly. - Poza tym, dobrze zgrałem się ze swoim personelem.

Wspominam, chociaż wiem, że emocje nie powinny górować nad rozsądkiem.

Boston jest pięknym miastem, jednak nic nie zastąpi mi specyficznego klimatu Nowego Yorku. Ciągły pośpiech i gwar sprawiał, że moje życie nabrało większego rozpędu. Możliwości miasta wydają się bardzo duże, przez co moje wymagania rosły z każdym najprostszym zadaniem w firmie.

- Tutejsze filie stały się jednymi z najlepiej ocenianych hoteli w kraju, dlatego tak bardzo pragnę, abyś zajął się częścią podupadającą. Boston jest idealnym miejscem pod względem uwarunkowań gospodarczych jak i ekonomicznych, które niestety nie są dobrze wykorzystywane przez Garry'ego Tomsona. Już dawno powinienem go zwolnić, jednakże nie miałem nikogo na jego miejsce.

- A znalazłeś kogoś na moje miejsce, tato? - prycham, przechodząc z nogi na nogę.

Atmosfera w pokoju powoli zaczęła się zagęszczać, jednak nadal wytrwale wpatrywałem się, tępym wzrokiem, w mojego ojca. Gdybym zmienił swoje położenie, próbując zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, stanąłbym na straconej pozycji. A tego przecież nie chciałem.

Mężczyzna poluzował krawat, czym dał mi do zrozumienia, że i jemu udziela się ten nastrój.

- Jeszcze nie, ale pracuję nad tym.

- Może ja wyślę tam kogoś z mojej załogi? - proponuję, jednak, po formujących się zmarszczkach na czole mojego ojca, zrozumiałem, że ten pomysł nigdy nie przejdzie w tym układzie.

- Wolę, aby na tak ważnych stanowiskach znalazły się osoby godne mojego zaufania - prycham, wspominając postać Garry'ego.

- Właśnie widzę - mówię nieco sarkastycznie, czując się na wygranej pozycji. Pozwalam sobie na przejście do śnieżnobiałego fotela, po czym wygodnie w nim siadam. Oczywiście wszystko było uważnie obserwowane przez mojego rodziciela.

- Nie pozwalaj sobie na tak zuchwałe gesty, synu. Pamiętaj, że w każdej chwili mogę pozbawić cię pracy - przełykam głośno ślinę.

Od kiedy tata zaczął chodzić na spotkania z psychologiem, stał się o wiele bardziej pewnym siebie człowiekiem, co miało swoje dobre i złe strony.

Jedna ze stron właśnie się uaktywniła.

- Nie zrobiłbyś tego - szepczę, czując, powiększającą się w moim przełyku, gulę.

- Potrafiłbym - odpowiada rzeczowo, sięgając po swoją skórzaną teczkę, leżącą na moim biurku.

Rozumiem w ten sposób, że dyskusja zostaje zakończona, a moja przyszłość zaczyna wisieć na włosku.

Doskonale!

- Mam nadzieję, że wybierzesz dobrą decyzję - odpowiada na zakończenie, kierując się w stronę wyjścia.

Nie mam siły by wykonać jakikolwiek ruch, dlatego odprowadzam go wzrokiem.

Mam wybór, śmieję się w myślach. To takie typowe dla mojego taty. Wie, że nie zdam się na łaskę Holly, ani nie zacznę szukać nowej pracy. Zna mnie jak nikt inny, dlatego od początku naszej negocjacji trzymał mnie w dłoni. Czytał ze mnie jak z otwartej karty i tylko podsuwał mi pod nogi kolejne kłody.

Po kilku sekundach atmosfera zaczyna wracać do normalnej, a do mnie docierają emocje, które spowolniła nieco adrenalina.

Kładę rękę na oparcie sofy, drugą opierając głowę.

- I jak ja to powiem Holly - szepczę do siebie, chociaż wiem, że nie uzyskam żadnej odpowiedzi.

Zamykam oczy, na chwilę pozwalając sobie na zadumę.

Punkt dla ciebie, tato.


Od razu informuje, że nie wiem, kiedy pojawi się następny rozdział.

Jedyne, co mogę powiedzieć, to przepraszam, że taki krótki, ale chciałabym, żeby chociaż coś do was dotarło po tak długiej przerwie ;/

NIECH KAŻDY ZOSTAWI PO SOBIE KOMENTARZ... NAWET GŁUPIĄ KROPKĘ XD

POLECAJCIE OPOWIADANIE SWOIM ZNAJOMYM I PRZYJACIOŁOM!

DO NASTĘPNEGO,

SHALONA XOXO


Jak wytresować faceta? [WERSJA WATTPAD]Where stories live. Discover now