Najpierw mam wam trochę do opowiedzenia, dlatego uważnie mnie czytajcie :D
Chciałabym wam na początku podziękować za wszystko, co dla mnie robicie. Jesteście bardzo aktywni i to jest dla mnie baaardzo mobilizujące.
Niektórzy zadają mi pytania dotyczące ilości gwiazdek.
Dlaczego mam tak "mało" gwiazdek w porównaniu z innymi (dobrymi) fanfiction?
Odpowiedź jest jedna i prosta.
Moje opowiadanie jest inne.
Nie każdy przeciętny czytelnik zagląda do niesprawdzonej fabuły książki. Zauważyłam, że popularność opowiadania rośnie wraz z popularnością fabuły. To nic złego. Każde statystyki polegają na tym samym.
Dlatego cieszę się, że mam ponad 300 czytelników, którzy wiernie oddają głosy na moje opowiadanie, jesteście wielcy i pamiętajcie, że kocham was najbardziej na świecie ♡
A teraz bez zbędnego ociągania zapraszam was na rozdział #31. Może was czymś zaskoczę ;)
.
.J A S O N
Trzymam telefon przy uchu i wiernie wyczekuję jakiejkolwiek reakcji mojego odbiorcy. Podwijam rękaw marynarki i spoglądam na swój zegarek. Jest równo 10, Holly powinna być już dawno w moim gabinecie i wybierać ze mną rodzaj oraz wielkość czcionki tekstu. Przez jej nieobecność cały dzisiejszy harmonogram poszedł się ciąć, dlatego nie zostaje mi nic innego, jak czekanie na jej odpowiedź.
- Elizabeth z tej strony, z kim mam przyjemność rozmawiać? - słyszę chłodny głos dojrzałej kobiety. Czuję, że ta rozmowa nie będzie należała do najmilszych w mojej karierze. Poprawiam się na krześle, jakby osoba po drugiej stronie widziała moje zachowanie.
- Dzień dobry, z tej strony Jason Fox, pracodawca Holly - nie wiem, w jakim stopniu mogę posługiwać się informacjami na temat brunetki, jednak zakładam, że osoba po drugiej stronie jest matką dziewczyny i jest poinformowana o pracy swojej córki. W innym razie mam przechlapane.
- Holly właśnie się ubiera, mam jej coś przekazać? - spuszczam powietrze z nosa, gdy moje przypuszczenia stają się bardziej rzeczywiste.
Obracam się na krześle, zatrzymując swój wzrok na widoku za szklaną szybą. Nagle mój umysł się wycisza, a problemy, które wyniknęły z niepojawieniem się brunetki na czas, przestają istnieć. Zdaję sobie sprawę, że nie mam ochoty zamartwiać się dniem, dlatego postanawiam odpuścić sobie dzisiejsze spotkanie z Holly.
- Proszę jej powiedzieć, że nasze spotkanie zostało przełożone na jutro o 14 - słyszę dźwięk ołówka, który tępieje pod wpływem nacisku na kartkę.
Chwilę później słyszę, jak kończy notować i grzecznie żegnam się z Elizabeth. Naciskam czerwoną słuchawkę na dotykowym ekranie i chowam telefon do wewnętrznej kieszeni swojej marynarki. Przymykam oczy i krzyżuję kostki od nóg, przyjmując wygodną pozę na moim fotelu.
- Jason, pan Fox pyta się o wspólne wyjście na pole golfowe o 12:30 - słyszę w głośnikach głos mojej sekretarki.
Odpycham się nogami od podłogi i przyciągam się rękoma do blatu. Patrzę na swój terminarz zajęć i stwierdzam, że mam czas wolny aż do 15 z powodu odwołania spotkania z Holly.
CZYTASZ
Jak wytresować faceta? [WERSJA WATTPAD]
FanfictionDrogie czytelniczki, Czy Wasi mężowie doprowadzają Was do szaleństwa? Nie wiecie, czym to jest spowodowane? Pomogę Wam rozwiązać zagadkę ich umysłu. Po prostu zostańcie i czytajcie! Wasza, H.