2.

3.7K 209 387
                                    

Pov Katsuki

Nie sądziłem, że już pierwszego dnia będę musiał go bić, ale cóż. Chłopak tam prawdopodobnie płakał, ale nie wiem nawet czemu. Nawet mocno go nie walnąłem. Dostawał już mocniej.

- Możesz przestać tam ciągle ryczeć?

- Nie płacze! - krzyknął niemal od razu.

- Tak, bo ja głuchy jestem - chłopak wyszedł z łazienki. Miał opuchnięte i zapłakane oczy, i pokazał mi chusteczkę całą w krwi.

- Wychodzę - mruknął.

- A to sobie idź. Jeszcze zasłabniesz w połowie drogi i zobaczysz

- A od kiedy cię interesuje co mi się stanie?

- Nigdy nie interesowało, i nie zmieniło się to do teraz. Już myślałeś, że zaczęło mi na tobie zależeć? - wyszedł bez słowa.

Pov Izuku

Stwierdziłem że pójdę zobaczyć co robi Denki. Gdy tylko usłyszałem za drzwiami jęki, szybko się ulotniłem.

Zadzwonił dzwonek, więc poszedłem do klasy w której aktualnie powinniśmy mieć lekcje. Gdy szedłem wolnym krokiem w tamtą stronę, nagle zatrzymała mnie Uraraka.

- Cześć Deku! - krzyknęła radośnie, i wszyscy na nas popatrzyli.

- Hej Ochako. Coś się stało czy-

- Leciała ci krew z nosa? - zapytała a uśmiech jej zszedł z twarzy.

- Tak, ale to nic spokojnie

- Na pewno?

- Tak

- To Katsuki ci to zrobił, prawda?

- Nie, ja się po prostu przewróciłem - uśmiechałem się i wszedłem do klasy. Nie wiem czemu go kryłem, i jednocześnie okłamałem swoją najlepszą przyjaciółkę ale czasu nie cofnę.

Usiadłem do ławki, w której siedziałem sam. Przede mną siedział Katsuki. Wyciągnąłem książki, a do klasy wszedł pan Aizawa. Zaczął prowadzić lekcje, a ja rozmawiałem na odległość z Denkim.

- Chłopaki proszę o ciszę - odezwał się nauczyciel nawet na nas nie patrząc.

- Jasne, przepraszamy - mruknął Denki. W takim razie muszę zająć się czymś innym. Na pewno nie będzie to rozmowa z Katsukim. Już dosyć mnie wkurzył.

Pov Katsuki

Kręciłem długopisem między palcami, nudząc się w cholerę. Jednocześnie zastanawiałem się czy Deku jest bardzo zły. W sumie, to na złego wyglądał. Pewnie teraz strzeli focha i się nie będzie odzywał. Ale jakby tak spojrzeć na to z innej strony, to ludzi bije tylko z powodem. A tego powodu nie było.

Ale no nie będę go przepraszał, aż tak mnie nie pojebało. Dobra, w końcu będzie musiał się odezwać. Zresztą, co mnie on interesuje?! Ze mną dzieje się coś nie dobrego..

Lekcja się skończyła, więc wróciłem do pokoju. Deku jeszcze nie było, ale pewnie lada moment się tu zjawi. Usiadłem więc na łóżku, odpisując na wiadomości Kirishimy. Po lekcjach mieliśmy wyjść, i nasze plany się nie zmieniły.

Tak jak mówiłem, Deku wszedł do pokoju, nawet na mnie nie spoglądając. Usiadł na swoim łóżku, do tego tak aby być jak najdalej mnie. Śmiechłem cicho, a chłopak na mnie spojrzał.

- Co cię bawi?

- Co cię to interesuje?

- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie

- Bo co? - odwrócił wzrok.

- Nic - mruknął kładąc się na boku. Przewróciłem oczami, i podeszłem do niego. Z jego oczu zaczęły lecieć łzy, a ja wzdychnąłem.

- I czemu znowu płaczesz?

- Bo to kurwa bolało! - krzyknął waląc mnie poduszką. 

- Mhm

- Nawet nie umiesz przeprosić?

- Nie mam za co - miałem za co, ale ok.

- Świetnie - położył się ponownie.

***

Zbierałem się do wyjścia, a Deku nadal leżał w łóżku.

- Wychodzę - mruknąłem.

- Zamknij się! - krzyknął, a ja wzdychnąłem wychodząc.

***

Pov Deku

Był wieczór, a ja siedziałem na parapecie, z otwartym oknem paląc papierosa. Zwyczajnie nie palę, ale dzisiaj musiałem się odstresować po tym wszystkim. 

Ktoś przekręcał klucz w drzwiach, po chwili wchodząc. Był to oczywiście Katsuki.

- Wró- czy ty normalny jesteś?! - podszedł do mnie wyciągając mi go z ust i wyrzucając przez okno. Nie odpowiedziałem.

- Po co ty kurwa palisz?

- Wisisz mi teraz papierosa - powiedziałem wyciągając paczkę. Chciałem wyciągnąć kolejnego, ale wziął mi ją z ręki również wyrzucając.

- Teraz tam kurwa po to idź

- Nie - powiedział stanowczo, patrząc mi w oczy.

- Nie było by fajnie jakby nauczyciele to zobaczyli prawda?

- To jest kuźwa 5 piętro, na pewno mi się chce

- Nie będą zbyt zadowoleni-

- Dobra kurwa! - poszedł w stronę drzwi. Oparłem się ręką o zewnętrzny parapet, patrząc w niebo. Ręka mi się ujechała, powodując moje zachwianie się którego nie umiałem zapanować. Wypadłem za okno

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wow, ta książka ma więcej niż 2 wyświetlenia, jestem pod wrażeniem. Może jutro się coś pojawi ;3

tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz