39.

1.8K 112 227
                                    

Hejka ludzie, ja niestety nie znam się na tych liceach, może jak się bardziej doinformuje to się poprawie, ale za to co się tutaj dzieje błagam nie zabijajcie mnie, ja to poprawie kiedyś :(

Zbliżały się wakacje, a razem z nimi koniec liceum. To było dla mnie ciężkie opuścić te miejsce, tak bardzo zżyłem się z osobami z tej szkoły. Mam nadzieję że nadal będziemy utrzymywać kontakt. Ale trzeba żyć dalej. Do wakacji zostały równo dwa dni, więc już wszyscy zaczęli się panować. Tak samo ja i Kacchan.

- Kacchan?

- Tak Deku?

- My... Nadal będziemy się spotykać, prawda? - spytałem lekko zarumieniony zdając sobie sprawę z tego że najprawdopodobniej zadaje głupie pytanie. Kacchan się zaśmiał.

- Oczywiście że tak. Nie wyobrażam sobie tego że nie będziemy tego robić. Damy radę, nie mieszkamy daleko siebie, tak? - kiwnąłem głową z lekkim uśmiechem - A czemu pytasz? - dodał po chwili.

- Bo boję się że może się coś zmienić, i nie będziesz chciał-

- Deku, posłuchaj mnie teraz uważnie, dobrze? - złapał mnie za policzki kierując moje spojrzenie na niego. Kiwnąłem głową.

- Nie ważne czy mieszkasz daleko, blisko, na pierdolonym końcu świata czy chuj wie gdzie, ja cię nadal kocham i będę kochać zawsze. Jak tylko będziemy mieć wolny czas, będziemy się spotykać. Chodźby kurwa na 5 minut. Będę ci pisał, dzwonił. Zrobię wszystko by mieć z tobą kontakt i zobaczyć cię chociaż na kamerce. A wiesz dlaczego? Bo cię kurwa kocham. Kocham nad życie i nie pozwolę by koniec liceum nam to rozpierdoliło, rozumiesz? - podczas gdy to mówił łzy zbierały mi się w oczach, by na koniec pod wpływem mrugnięcia spadły na moje policzki.

- Kacchan ja- ja nie wiem co powiedzieć... - powiedziałem z lekkim uśmiechem. Po chwili chłopak przybliżył się do mnie całując moje usta. Zluzował ręce kładąc je na moich biodrach.

- Nic nie powiesz? - zapytał odsuwając się delikatnie, jednak nadal będąc blisko.

- Ja ciebie też kocham, bardzo... - szepnąłem cicho i zaraz po tym zobaczyłem jego uśmiech. Będąc bardzo blisko mnie, palcem uniósł lekko moją głowę i rozchylił delikatnie wargi zbliżając się do moich ust od których nie odrywał wzroku. Po chwili spojrzał na moje oczy po czym uśmiechnął się jeszcze bardziej pokazując przy tym delikatnie swoje zęby. Oblizał usta przejeżdżając kciukiem po mojej dolnej wardze i odszedł cicho się śmiejąc.

***

- Nosz kurwa - warknął Kacchan stojąc przed lustrem.

- Jesteś już gotowy?

- Prawie, ale ten cholerny krawat! Po co mi on?!

- Bo to jest zakończenie liceum Kacchan, trzeba być elegancko ubranym. Czekaj pomogę ci - podeszłem do niego, zawiązując krawat na szyi.

- Teraz jest dobrze - pocałowałem go szybko w policzek uśmiechając się.

- Dzięki

- Idziemy już?

- Tak, chodźmy - wyszliśmy z pokoju, kierując się na salę na której miało się odbyć zakończenie.

Minęło to dosyć szybko i nadeszła chwila na przemówienie do mikrofonu przez Denkiego.

- Witam wszystkich tutaj zgromadzonych. Chciałbym zrobić tylko małe podsumowanie tego roku jak i poprzednich w tej szkole. Wszyscy dobrze wiemy że nie zawsze było łatwo, miewaliśmy gorsze chwile, i momentami nienawidziliśmy tego miejsca. Ale mimo wszystko wiem że wszyscy zżyliśmy się z tym budynkiem jak i z ludźmi z którymi tutaj przebywaliśmy. Powstało tutaj wiele nowych związków, przyjaźni, ale nie zapominajmy także o osobach które są dla nas wrogami i oczywiście o moim drogim przyjacielu, który niestety nie dożył końca liceum. Jednak te miejsce dużo mnie nauczyło, a szczególnie ludzie których miałem okazję spotkać. Trudno będzie mi opuścić te miejsce, myślę że nie tylko mi. Ale mimo wszystko, cieszę się że miałem okazję się tutaj uczyć i poznać was wszystkich. A przede wszystkim nigdy nie zapomnę nikogo z was, i chwil spędzonych w tej szkole razem z wami - chłopak uśmiechnął się, i odszedł od mikrofonu. Wszyscy zaczęli klaskać, dosyć głośno, a ja się za bardzo wzruszyłem przez co łzy zaczęły mi się lać z oczu. Spojrzałem na Kacchana któremu malował się na twarzy szeroki uśmiech. Przytulił mnie do siebie całując moje włosy. Rozejrzałem się i prawie wszyscy płakali.

tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now