7.

2.9K 173 186
                                    

- Przyjaciółmi - rozszerzyłem szeroko oczy, słysząc odpowiedź. My się kurwa całowaliśmy!!

- A, okej - mruknąłem, kładąc się na łóżku. Leżałem patrząc przez okno, na szare niebo i padające za nim krople. Rozpadało się. Pogoda się zepsuła, tak samo jak mój humor.

W tle słyszałem klawiaturę laptopa od Katsukiego, która zazwyczaj mnie odprężała, a dzisiaj wyjątkowo działała mi na nerwy. Co ja się tak przejmuje? Skoro on ma we mnie wyjebane, to dlaczego ja się staram?

- Oczekiwałeś czegoś więcej? - zapytał z kpiną w głosie.

- Nie - odpowiedziałem zimno, nadal obserwując pogodę za oknem. Na tym skończyła się nasza cała dzisiejsza konwersacja.

***

Usiadłem w ławce, mój humor już nie był taki jak wieczorem, zaczęło mi to być obojętne.

- Dzisiaj będziecie robili pracę w grupach. Tak więc, Katsuki z Denkim.. - zaczął dobierać osoby. W pewnym momencie wywołał moje imię.

- Izuku będziesz robić z Shoto. To już wszyscy. Na oddanie pracy macie 2 dni. A teraz przechodzimy do lekcji - uśmiechnąłem się do Shoto, który także to zrobił. Po lekcji podszedłem do niego.

- Wiesz, myślałem by może zrobić tą pracę u mnie w pokoju, co ty ja to?

- Okej, po lekcjach o której?

- Może 17?

- Okej, do zobaczenia - uśmiechnął się ponownie, a ja pożegnałem się z nim odchodząc w stronę Denkiego, z którym rozmawiałem do końca przerwy.

Na następnej lekcji, kręciłem długopisem między palcami, ponieważ strasznie nudziło mi się na lekcji. Przerwała mi to kartka, spadająca na środek mojego zeszytu.

Obraziłeś się za to wczoraj? 

Spojrzałem na Kacchana, który udawał że lekcja go bardzo interesuje.

Nie

Kłamiesz

Nie prawda, mam w to solidnie wyjebane ;)

No ja nie sądzę. Chcesz o tym pogadać?

Nie.

Mhm, ok

Dzisiaj idziesz do pokoju Denkiego, załatwiłem ci to bo z Shoto będziemy robić pracę u mnie

Wywalasz mnie z naszego pokoju?

To mój pokój. Ty się wprowadziłeś do mnie czy ja do ciebie?

Ale teraz jest wspólny

Idziesz i bez gadania. Siłą cię wypierdole

X D

Kartki mu już nie podałem. Wrzuciłem ją do plecaka, zamykając go, i wychodząc z klasy ponieważ dzwonek już zadzwonił.

***

- No czekam aż mnie siłą stąd wywalisz - powiedział Kacchan, stojąc przy lustrze. Podeszłem do niego, chcąc go jakoś wypchać z pokoju, ale ani drgnął. Kopnąłem chłopaka w nogę, i korzystając z okazji popchnąłem go w stronę drzwi. Wyleciał za nie, a ja szybko je zamknąłem, opierając się o nie plecami.

- Ej! Ty idioto! Otwieraj to!

- Odejdź od drzwi! Idź do Denkiego!

- Pożałujesz sobie tego...  - mruknął, oddalając się od drzwi. Po chwili usłyszałem ponowne przybliżanie się do drzwi.

- Mówiłem byś sobie poszedł!

- Ale to ja Izuku - usłyszałem głos przyjaciela, z którym miałem robić dzisiejszą pracę. Otworzyłem drzwi, wpuszczając go do pokoju.

- Wybacz, myślałem że ty to Kacchan - uśmiechnąłem się, a on kiwnął. Głową, siadając na łóżku należącego do mnie.

Usiadłem naprzeciw jego, i zaczęliśmy robić pracę. Trochę nam to zajęło, minęła godzina, a ledwo jesteśmy przy połowie.

- Tutaj trzeba wpisać.. Izuku śpisz?

- Co? Nie, ja nie śpię.. zmęczony trochę jestem

- Jak chcesz, mogę to dokończyć sa-

- Nie! Zrobię to z tobą, nie zostawię cię samego z tym. Tutaj to wpisać, tak? - powiedziałem ponownie biorąc długopis do ręki.

Chłopak coś pisał, a ja patrzałem na jego skupioną minę. Włosy opadały mu na czoło. Shoto zauważył że na niego patrzę, i zrobił pytającą minę, jednocześnie się uśmiechając.

- Coś nie tak?

- Nie nic, nie przeszkadzaj sobie - uśmiechnąłem się, nadal obserwując jego wyraz twarzy.

Shoto ponownie na mnie spojrzał, tym razem z normalnym wyrazem twarzy. Zaczęliśmy się do siebie zbliżać, to nie mogło zakończyć się dobrze... No i tak jak można było się spodziewać, pocałowaliśmy się. Był to dosyć nieśmiały pocałunek. Trwał może z 1 minutę, do momentu otworzenia się drzwi. Z prędkością światła odsunęliśmy się od siebie, a w drzwiach ujrzałem blondyna. Miał jednocześnie zawiedziony jak i wkurzony wyraz twarzy. Tym bardziej zawiedzionym spojrzał na mnie, a bardziej wkurzonym na Shoto. Wyszedł bez słowa.

- Kacchan Pocze- ugh.. wybacz Shoto że tak wyszło..

- Rozumiem.. Ja cię także przepraszam, to nie miało tak wyjść. Nic do ciebie nie czuje, wolałbym byśmy zostali przyjaciółmi..

- Ja też. Mam dokładnie te same odczucia. Po prostu to dokończymy i zapomnijmy o tym co się stało

- Najlepiej tak będzie - dokończyliśmy naszą pracę, na całe szczęście nie było niezręcznej ciszy. Shoto wrócił do pokoju, a Kacchana nadal nie było.





tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now