17.

2.4K 135 161
                                    

KACCHAN MA DZISIAJ URODZINY!!!! Z racji tego stwierdziłam że w książce także będzie miał :3

Pov. Izuku

Dzisiaj był wyjątkowy dzień, bo urodziny Kacchana. Oczywiście już kilka dni wcześniej przygotowałem dla niego prezent. Chyba oczywiście było, że musiałem kupić mu Spotify premium. Wydrukowałem jeszcze jakieś nasze zdjęcia i włożyłem do pudełka z słodyczami. Zorganizowałem wyjście do restauracji całą klasą, a wieczorem pewnie jakieś seriale, czyli coś co Kacchan uwielbia. Nie zapominajmy o tym, że pewnie dam mu też dupy, bo chłopak nadal czeka, i widać że się niecierpliwi.

Kacchan leżał na łóżku, przeglądając coś w telefonie.

- Kacchan, mam coś dla ciebie - uśmiechnąłem się do niego.

- Co takiego? - spytał odkładając telefon. Wstałem, podając mu pudełko. Zagryzłem wargę, obserwując jak zareaguję. Wziął je, otworzył i uśmiechnął się do siebie.

- Dziękuję skarbie - powiedział podnosząc wzrok na mnie, a ja się uśmiechnąłem. Pocałował mnie szybko w policzek, po czym schował pudełko do swojej walizki.

- To nie koniec na dziś - powiedziałem, puszczając mu oczko i kierując się do drzwi.

- Chwila, co?

- Przebierz się! Potem zejdź na dół! - krzyknąłem zamykając drzwi. Pobiegłem szybko na dół, gdzie wszyscy czekali.  Po chwili zszedł i Kacchan, który stanął jak wryty. Krzyknęliśmy wszyscy jednocześnie ,,sto lat!", Po czym wszyscy zaczęli po kolei wręczać mu prezenty.

- Pomogę ci zanieść to do pokoju - powiedziałem podchodząc do chłopaka, biorąc kilka toreb z prezentami. Poszliśmy do pokoju, w którym to zostawiliśmy, a jak Kacchan chciał już wychodzić, złapałem go za ramię.

- Będziemy im mówić?

- W sensie? - spytał marszcząc brwi.

- Że jesteśmy razem

- Myślę, że możemy im powiedzieć ale to trochę później - uśmiechnął się. Kiwnąłem głową.

- Nie martw się, dobrze wiesz że oni szanują LGBT

- Tak, wiem. Jednak nigdy nie wiemy, jak oni to odbiorą.. Chciałbym najpierw powiedzieć Denkiemu. Teraz. Mogę?

- Ym, jasne

- Lepiej mu napisze..

Ja: Denki, odejdź trochę od reszty

Denki: Okej, o co chodzi? Idziecie już?

Ja: Tak za chwilę będziemy. Tylko chce ci coś powiedzieć. Znaczy, napisać. Bo sądzę że powinieneś wiedzieć pierwszy

Denki: Co się stało?

Ja: Mam chłopaka

Denki: NO I ZAJEBIŚCIE! Kto jest tym szczęściarzem? (  ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja: ... Kacchan

Denki: ŁO KURWA

Ja: Narazie nikomu nie mów

Denki: OKEJ ALE JESTEM TERAZ W TAKIM SZOKU ŻE MASAKRA

Ja: Jesteś zły? 

Denki: Żartujesz? Oczywiście że nie idioto! To właśnie ZAJEBIŚCIE. Szczęścia ( ・ω・)

Ja: Dzięki :>

- I jak?

- Cieszy się - uśmiechnąłem się.

- Okej, dobra chodź już bo się będą wkurzać - zaśmiał się, i poszliśmy na dół.

Wyszliśmy z hotelu, i rozmawiając kierowaliśmy się na miasto. Później poszliśmy do restauracji. Usiadłem między Kacchanem a Miną. Wszyscy wybraliśmy jedzenie, a czekając na nie, rozmawialiśmy.

Przynieśli nam picie, a ja od razu złapałem za szklankę, zaczynając pić. Poczułem na sobie czyiś wzrok. Rozejrzałem się, i patrzał na mnie Shoto z uśmiechem. Odwzajemniłem uśmiech, nadal pijąc. Chłopak puścił mi oczko.

- Ja i Deku jesteśmy w związku - powiedział nagle Kacchan, a ja zakrztusiłem się wodą.

- Wiedziałam! Od początku wiedziałam! - Mina zaczęła mną trząść trzymając za ramiona.

- Gratulacje - mruknęła Jirou, do której się uśmiechnąłem. Spojrzałem na Shoto, który patrzał trochę wkurzony na Kacchana. Spojrzał na mnie, a jego mina od razu zrobiła się pogodna.

- Szczęścia - powiedział z uśmiechem. Podziękowałem.

Krótko mówiąc wszyscy przyjęli to dobrze. Tylko Shoto trochę dziwnie to odebrał, wyglądał jakby chciał zabić Kacchana.

Po jedzeniu, zostawiliśmy jeszcze jakiś czas na mieście. Wróciliśmy około 19 do hotelu. Włączyliśmy coś co Kacchan chciał oglądać, przykryliśmy kocem a ja się do niego przytuliłem. Około 2 w nocy skończyliśmy.

Siedziałem obok niego, podczas gdy on klikał coś na laptopie. Był bardzo skupiony. Jedną rękę trzymał na moim udzie. Po chwili zamknąłem laptopa chłopaka, odkładając go na bok. Był dosyć zdezorientowany. Usiadłem na nim okrakiem, całując go namiętnie w usta i  kładąc ręce na jego policzkach. Chłopak zdusił moje pośladki, pogłębiając pocałunek.

Przewrócił mnie tak, że to on był na górze. Zacząłem mu ściągać koszulkę, to samo zrobiłem z swoją, po czym gwałtownie wsadził język do moich ust. Zaczął ściągać moje spodnie wraz z bokserkami, a zaraz potem swoje. Nawilżył moje wejście, po czym powolnym ruchem we mnie wszedł, na co odchyliłem głowę do tyłu. Po chwili zaczął się poruszać, z początku wolno, z czasem robiąc to szybciej i mocniej. Starałem się nie wydawać dźwięków, by czasem nikogo nie budzić. Zakryłem ręką swoje usta, zamykając mocno oczy.

Po jakimś czasie doszedłem, wydając z siebie cichy pomruk. A zaraz po mnie Kacchan. Nie pamiętam ile nam to dokładnie zeszło, ale dosyć długo. Kiedy chłopak wyszedł ze mnie mam nadzieję że już ostatni raz, spojrzałem na niego załzawionymi oczami. Pomijając fakt, iż miałem całe zapłakane policzki, a na mojej szyi pojawiły się kolejne malinki.

Chłopak położył głowę na mojej klatce piersiowej, szybko oddychając, co także robiłem. Po chwili spojrzał na mnie. Odgarnął moje włosy do tyłu, zaczynając mnie delikatnie całować.

- Dziękuję za dzisiaj.. Było cudownie - mruknął, odsuwając się.

- Nie ma za co, cieszę się że ci się podobało - uśmiechnąłem się.

Poszedłem wziąć szybki prysznic, następnie zdobił to Kacchan. Położyliśmy się, rozmawiając przez jakąś godzinę, po czym zasnąłem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kto pisał rozdział przez cały dzień? No kto? JA! zaczęłam rano, skończyłam dopiero teraz. Nie było mnie w domu dosyć długo, a co jakiś czas zacinałam się nie wiedząc co napisać. Ale rozdział się już pojawił, życzę miłej nocy

tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now