23.

1.7K 112 145
                                    

Stał tam Denki. Był zapłakany.

- Wybacz, że nie zapukałem.. mogę wejść?

- Um, jasne siadaj, co się stało?

- Znalazłem Shinsou z Uraraką w naszym pokoju! - zapłakał, siadając obok mnie, i chowając twarz w rękach.

- Jak to z Uraraką?!

- Nie wiem! Już prawie mieli się ruchać, ale wszedłem do pokoju..

- O boże.. ja to sobie z nim załatwię, nie teraz ale uwierz mi że się doigra

- Ja go kocham, myślałem że wszystko między nami dobrze..

- Zasługujesz na kogoś lepszego, pokażesz mu swoją wartość i będzie cię błagał na kolanach byś wrócił

- Przecież on ma tą swoją Ochako..

- Znudzi mu się, na pierwszy rzut oka widać że to tylko relacja opierająca się na seksie, wy się kochaliście. Zobaczysz, jeszcze sobie przypomni jak z tobą było i będzie chciał wrócić

- Tak myślisz?..

- Oczywiście że tak. Jak zareagowałeś jak ich zobaczyłeś?

- Zacząłem się wydzierać na nich, wyrzuciłem Urarake z domu, dalej się darłem, potem przywaliłem mu w twarz i poszedłem do ciebie..

- Bardzo dobrze się zachowałeś - przytuliłem go.

***

Denki już poszedł, za to przyszedł Kacchan. Siedzieliśmy u mnie w pokoju, i wspominaliśmy jakieś wydarzenia z naszego życia.

- Pamiętasz bal? - spytał Kacchan.

- Tak, pamiętam. Szczerze mówiąc, byłem strasznie zazdrosny o to że tańczyłeś z Uraraką - mruknąłem, natomiast chłopak poczochrał moje włosy.

- Było widać. Jakbyś mógł, to byś chciał go powtórzyć?

- Tak, bo zjebałem nam wieczór..

- Możemy nadrobić - powiedział zalotnie, a ja się uśmiechnąłem sam do siebie. I może do czegoś doszło, ale to już zostawie dla siebie..

***

Wakacje minęły tak samo szybko jak się zaczęły. Wszyscy z walizkami wchodziliśmy do szkoły. Pan Aizawa chodził po sali i przydzielał pokoje.

- Ty Midoriya masz nadal z Bakugo, ponieważ odkąd macie razem pokój jesteście obaj cicho. I chce, aby tak zostało, rozumiemy się? - kiwnąłem głową, uśmiechając się. Wszyscy wstaliśmy, i poszliśmy do swoich pokoi. Zacząłem się rozpakowywać, a po mnie zrobił to blondyn. Położyłem się na łóżku wzdychając z zmęczenia. Jednak nie mogłem iść spać, bo musiałem się pouczyć do sprawdzianu który jest już po jutrze. Wyciągnąłem książki, rozkładając je na łóżku i zaczynając czytać.

Po chwili poczułem coś na swoim ramieniu, więc odruchowo walnąłem w to książką. Usłyszałem syknięcie z bólu. Odwróciłem głowę, widząc blondyna trzymającego się za nos.

- O Jezu przepraszam Kacchan! Mocno boli?

- No tak trochę..

- Na prawdę nie chciałem

- Czemu musiałeś walnąć akurat książką?

- Wziąłem to co miałem pod ręką - powiedziałem, po czym pocałowałem go szybko i wróciłem do książek. Chłopak ponownie położył głowę na moim ramieniu, patrząc co robię. Minęło trochę czasu.

- Ile się jeszcze będziesz uczyć?

- A co?

- Nudzi mi się...

- To nie wiem. Już późno jest, może idź spać?

- Okej, ale nie siedź długo nam tymi książkami bo ci mózg wysadzi - powiedział, kładąc się na łóżku na którym siedziałem. Około godziny 1 poszedłem spać.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wybaczcie mi taki krótki i nudny rozdział, ale już dwa razy pisałam go na dwie inne wersje, ale stwierdziłam że ich nie wstawię i napisałam to coś. Może jak nazbiera się więcej takich jakiś ciekawostek o mojej książce stworzę książkę z ciekawostkami, ale nic nie wiadomo :> 

tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now