6.

2.9K 166 100
                                    

Tak jak Deku chciał, leżałem obok niego, ale zaraz po jego zaśnięciu miałem w planach wrócić do swojego łóżka. Problem w tym, że Izuku najprawdopodobniej jeszcze nie zasnął, a ja już ledwo miałem otwarte oczy. Dobra zresztą, sam sobie poradzi. Zamknąłem oczy, i prawie natychmiast zasnąłem.

Pov Izuku

Przebudziłem się w nocy. Znaczy, podejrzewam że w nocy ponieważ było ciemno. Szukałem ręką telefonu, ale zamiast tego dotknąłem Kacchana. Czyli jednak tu został. Zarumieniłem się lekko, bo gdyby się okazało że nie śpi to było by bardzo dziwnie.

- Kacchan! - szepnąłem głośno. Chłopak mruknął coś pytająco.

- Nie umiem znaleść mojego telefonu! Która jest godzina? - na moje pytanie Kacchan prychnął cicho.

- Późna, idź spać..- mruknął, a ja wzdychnąłem, kładąc się obok ponownie.

- Dzisiaj jest niedziela? - spytałem po chwili ciszy.

- Deku kurwa ja chcę spać..

- Wybacz - szepnąłem, kładąc się na boku, nie umiejąc zasnąć.

- Śpisz? - spytałem po dosyć długiej ciszy.

- Nie, nie śpię. Deku błagam cie-

- Ja nie umiem zasnąć! - szepnąłem cicho, z zmarszczonymi brwiami.

- Ja idę spać - wzdychnął zamykając oczy, a ja patrzałem na niego nadal leżąc na boku. Po jakimś czasie w końcu zasnąłem.

***

Obudziłem się, lecz nie umiałem otworzyć oczy przez promienie słoneczne padające mi na twarz. Mruknąłem cicho wkładając głowę w poduszkę. Poczułem, że ktoś na mnie patrzy. Odwróciłem głowę w stronę od której słońce nie raziło mnie w oczy. Patrzał na mnie Kacchan, przez co od razu się uśmiechnąłem.

- Następnym razem, nie budź mnie o 5 nad ranem - mruknął wstając z łóżka.

- Nie wiedziałem że jest 5. Już ci mówiłem, że nie wiedziałem gdzie mój telefon..

- Nie zostawiłeś go na szafce przy lustrze? - spojrzałem tam, i rzeczywiście tam był. Wstałem idąc po niego.

- Dzięki - mruknąłem, odblokowując go. Miałem kilka wiadomości.

Denki: Nie wiedziałeś gdzieś może Hitoshiego?

Ja: Nie, a co z nim?

Denki: Nic, nie było go długo, ale tak się złożyło że wrócił o 4 rano najebany w chuj

Ja:  😳

Uraraka: Jakieś plany na dziś?

Ja: W zasadzie nie. Czemu pytasz?

Uraraka: Chcesz się spotkać? :)

Ja: Ok. O której?

Uraraka: 15?

Ja: ok

Shinsou: Dneki mndje zdeadza!!!1

Ja: aha ok

Pojebani.. Odłożyłem telefon, rozglądając się po pokoju. Kacchan właśnie przebierał koszulkę, a ja wpatrywałem się w niego.

- Co się tak patrzysz? - spytał.

- Co? Ja?  Nie patrzę..

- No chyba widzę, prawda?

- Nie patrzałem! - zarumieniłem się, a chłopak przewrócił oczami z uśmiechem.

- Wychodzę dzisiaj o 15

- Nie pytałem - wzdychnąłem, patrząc przez okno.

***

Przygotowywałem się przed lustrem, by zaraz wychodzić.

- Co ty na randkę idziesz czy spotkanie z przyjaciółką? - zaśmiał się chłopak.

- Normalnie wyglądam, o co ci chodzi?

- Jesteś spóźniony 10 minut przez te stanie przed lustrem - rozszerzyłem oczy, szybko wybiegając z pokoju. Pobiegłem do miejsca, gdzie miała na mnie czekać przyjaciółka.

- Wybacz za spóźnienie, zagapiłem się..

- Spokojnie, także się trochę spóźniłam, musiałam pomóc trochę mojej mamie  - dziewczyna uśmiechnęła się, co także zrobiłem.

Chodziliśmy, rozmawiając o różnych rzeczach i jedząc lody na które także poszliśmy. Ogólnie rzecz biorąc, zwykle spotkanie. Po wszystkim wróciłem, zastając Kacchana siedzącego na łóżku, i oglądając jakiś film lub serial.

- Wróciłem

- Ok - rzucił krótko, nie patrząc na mnie.

- Co ciekawego robiłeś?

- W zasadzie nic. Oglądam

- Kacchan, mam pytanie

- Słucham - powiedział nadal na mnie nie patrząc.

- Kim my dla siebie jesteśmy?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Do następnego :3

tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Место, где живут истории. Откройте их для себя