24.

1.7K 118 22
                                    

Następnego dnia także się uczyłem. Właściwie to siedziałem przy książkach prawie cały dzień. Kacchan przynosił mi co jakiś czas coś do jedzenia, bo sam nie odstąpiłem od nauki na więcej niż minutę. Była aktualnie godzina 18, a ja siedziałem na łóżku ucząc się. Za mną usiadł Kacchan, i przytulił się do mnie od tyłu. Zaczął mi powoli podwinąć koszulkę, a ja od razu zsunąłem ją na dół.

- Nie Kacchan! Ja się uczę!

- Spokojnie, przecież ci nic nie zrobię. Ściągaj to

- Nie!-

- Ściągnij tą koszulkę natychmiast Deku

- Już - wypaliłem szybko, ściągając ubranie. Wróciłem do książek, ale po chwili poczułem jak chłopak składa pocałunki na moim karku i plecach. Zarumieniłem się i dostałem gęsiej skórki.

- Nie potrafię się skupić Kacchan

- Trudno

- Nie trudno, muszę to zdać

- Siedzisz nad tym drugi dzień, nie ma szans że nie zdasz

- Jest, jeżeli nie będę skupiony przez pewną osobę która mnie rozprasza swoimi pocałunkami na moim ciele!

- Ale ty jesteś mój Deku, więc będę robił to co mi się podoba, rozumiesz?

- Ugh.. - warknąłem, starając się skupić. Nastała godzina 21, a ja stałem tyłem do lustra, patrząc na nie przez ramię.

- Ty wiesz, że my jutro jedziemy na basen?

- Tak, i co z tym?

- Jak ja pojadę wyglądając tak?! - odwróciłem się do niego tyłem.

- Przecież wszyscy wiedzą że jesteś ze mną w związku

- Tak, ale to nie zmienia faktu że wyglądam jak wyglądam a tam są też innymi ludzie! Będą na mnie patrzeć jak na idiotę!

- Nie przesadzaj, nie zapominaj że Denki raz podobnie przyszedł do szkoły, tylko że miał też na szyi i-

- Pamiętam, pamiętam. Spokojnie

- Deku

- Tak?

- Ty się wstydzisz tego że jesteśmy razem? - zmarszczyłem brwi, patrząc na niego. Nie żartował, patrzał na mnie zupełnie poważną miną. Nie wiedziałem co powiedzieć. Dlaczego on tak myśli? Dlaczego nie jestem w stanie powiedzieć że się nie wstydzę?! Ja się nie wstydzę, ale nie umiem nic z siebie wydusić!

- Super - szepnął, kładąc się na łóżku.

- Kacchan to-

- Dobranoc skarbie - mruknął, odwracając się do mnie tyłem. Zjebałem.

***

Rano, przygotowywaliśmy się w ciszy. Wyszliśmy w ciszy, jechaliśmy w ciszy... Musiało go to zaboleć, ale wcale nie miałem tego na myśli. Ani mi się śni, by się wstydzić Kacchana. Dojechaliśmy, a tam czekała cała reszta. Kacchan od razu się ode mnie oddzielił. Siedział z resztą, olewając mnie po całości. Jednak gdy siedziałem na ręczniku, usiadł obok mnie, przytulając. Rozmawiał z Denkim, Miną, Sero i resztą którzy siedzieli na kocu obok nas. Udawał że wszystko jest okej, tylko że się nie odzywał do mnie. Uznałem, że to idealna okazja by mu pokazać że się go nie wstydzę.

- Kacchan

- Co? - odwrócił głowę w moją stronę, a ja bez zastanowienia pocałowałem go w usta dosyć namiętnie. Zacząłem się pchać językiem do jego ust, do momentu w którym nie uzyskałem do nich dostępu. Wiem, że to miejsce publiczne, ale musiałem mu to udowodnić, nie zważając na otoczenie. Po chwili się odsunąłem i ujrzałem jego zdezorientowaną minę.

- Kocham cię - uśmiechnąłem się, patrząc na resztę. Patrzyli na nas z szerokim  uśmiechem, tylko niektórzy byli dosyć zdziwieni.

- Ja ciebie też - odpowiedział, odwzajemniając uśmiech. Wrócił do rozmowy, gładząc kciukiem moją rękę. Teraz powinien wiedzieć że się go nie wstydzę, tak samo jak dużo innych osób które to widziały..

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wróciłam XD

Data: 2.05.2021

tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang