4.

3.3K 176 183
                                    

- Eijiro pyta czy nie chcesz się wybrać z nami na basen - mruknął chłopak nie spoglądając na mnie. Pytanie mnie zdziwiło.

- Nie mam nic przeciwko. Kiedy?

- Dzisiaj

- Oł, o której?

- Około 14

- Okej. Ktoś idzie oprócz was?

- Połowa klasy - Kacchan się dziwię zachowywał. Odpowiadał szybko i bez zastanowienia. Jakby się czymś stresował czy coś w tym stylu.

- A konkretniej? - spojrzał na mnie, podnosząc brew.

- Czego nie rozumiesz? Połowa klasy to połowa klasy

- Co mam rozumieć poprzez połowa klasy? Może to być druga połowa-

- Kurwa, Uraraka, Shoto, Tsuyu, Lida, Mina, Denki, Jiro, Momo, Kirishima, Ja i ty. Pasuje?

- Tak - powiedziałem uśmiechając się, a on przewrócił oczami odwracając wzrok.

Pov Katsuki

Dzisiaj jakoś nie miałem ochoty na rozmowy z Deku. Humor mi dziś nie dopisuje, a mimo to Kirishima namówił mnie na jakiś debilny basen. Do tego kazał zaprosić Deku. Tak bardzo mi się nie chce, ale jak już się zgodziłem to raczej już nie ma odwrotu.

Chciałem iść do łazienki, ale oczywiście Deku to Deku i z prędkością światła pobiegł tam przede mną prawie nie wychodząc z tego żywy. Niemal się wywalił na środku pokoju.

- Okej? - mruknąłem, wracając na łóżko. Zobaczyłem jak pod jego poduszką leży coś na kształt książki. Olałem to, do momentu w którym nie zauważyłem tam także długopisu. Wyciągnąłem książkę która okazała się jakimś notesem. Odłożyłem to, olewając, ale wiedziałem że po basenie po to wrócę. Teraz nie mam okazji, bo lada moment może wyjść Deku i się rozryczy krzycząc co ja w ogóle odpierdalam w tym momencie.

Chłopak właśnie wyszedł, z spakowanym plecakiem. Uśmiechnął się do mnie, a ja zmrużyłem oczy.

- Co ty jedziesz na basen czy na jakiś dwu dniowy wyjazd?

- Daruj sobie - prychnąłem cicho śmiechem, po czym wszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic, po czym do niewielkiego plecaka spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy. I nie spakowałem całego plecaka niczym Deku, tylko te kilka rzeczy. Przecież będziemy tam tylko kilka godzin.

Kirishima mi napisał, byśmy już wychodzili, i że to ja mam prowadzić jeden z samochodów. Nie no gorzej być już nie może. Wyszliśmy z pokoju, po czym wyszliśmy z budynku. Wszyscy już tam byli, witali się z sobą i tak dalej, bla bla bla.

- Uznaliśmy że skoro jest nas 12, podzielimy się na 2 auta. W jednym będzie prowadzić Shoto, i weźmie z sobą Urarake, Tsuyu, Momo oraz Lide. A Katsuki resztę, mianowicie mnie, Deku, Denkiego, Jiro, Mine. Wszystkim pasuje? Okej jedziemy

Zaczęło się lekkie zamieszanie, wszyscy zaczęli się szukać, gdzie auto w które miałem, miałam wsiąść, OMG i co teraz gdzie ja miałem, miałam usiąść. Idioci..

Gdy już się odnaleźli, ruszyliśmy w stronę basenu. Mina rozmawiała z Denkim, Jiro słuchała muzyki, a Deku rozmawiał z Krishimą. Co jakiś czas mnie zagadywali, ale to olewałem. No może czasem odpowiadałem coś krótko, ale przeważnie olewałem.

Wysiedliśmy przed basenem. Ludzi dużo nie było, z czego się cieszyłem. Oczywiście Denki i Mina jako pierwsi wyszli z szatni już w swoich strojach i ile sił w nogach pobiegli do basenu. Nic nowego. Reszta przyjechała dopiero po chwili. Gdy już wszyscy się przebrali, nasza grupa była podzielona na osoby które były w basenie, i na osoby opalające się. Większość była w basenie oczywiście. Ale już po nie długim czasie reszta także dołączyła.

Z Deku na tym basenie było trochę dziwnie. Udawał jakbym nie istniał. Omijał mnie, olewał. Trochę dziwne. Uznałem, że zrobię sobie przerwę, więc poszedłem usiąść na swoim ręczniku. Obserwowałem jak reszta pływa, śmieje się i tym podobne, do momentu w którym nie spojrzałem na Deku. Patrzał na mnie, a jak na niego spojrzałem chłopak uśmiechnął się spanikowany i jak najszybciej ulotnił się z tego miejsca. Wzdychnąłem cicho kładąc się na plecach na swoim ręczniku. 

Nudziło mi się, pływać nie miałem ochoty, błagam wracajmy już do domu.. Jakbym miał humor to może bym popływał czy coś, ale to kompletnie nie mój dzień.

***

Wróciliśmy do domu. Deku wyszedł gdzieś jeszcze z Denkim i Shoto, więc w pokoju zostałem sam. Stwierdziłem, że to idealna okazja by obejrzeć ten notatnik. Otworzyłem więc na jednej z stron, gdzie widniała data w której była zmiana pokoi.

Dzisiaj była zmiana pokoi. Na moje nieszczęście, musiałem swój dzielić z Kacchanem. Lubię go, ale dzisiaj totalnie przesadził przyzwalając mi prosto w twarz. Oczywiście nie mogłem powstrzymać łez i pobiegłem do łazienki. Dlaczego to zrobił? Nie bardzo wiem. Po prostu zaśmiałem się z jego miny, która w tamtym momencie była nawet urocza i śmieszna jednocześnie. Coś czuję, że do końca roku nie będzie łatwo przetrwać w tym pokoju....

Przewróciłem kartkę, o kilka dalej. Już byłem dosyć wkurzony.

Ostatnio mi się wydaje, że Kacchan mnie olewa. Nie wiem czemu, unika mnie i stara się trzymać odległość między nami. Wydawało mi się, że rozdział ,,nie lubienia się" został zakończony, ale jak widać nie. Nadal jest taki wredny jak był. Przynajmniej na takiego wygląda. Wkurzam go czymś? Coś zrobiłem nie tak? Na prawdę, nie mam pojęcia, ale chciałbym się dowiedzieć i to naprawić. Serio go polubiłem. Jeszcze tak nie dawno się dogadywaliśmy. A teraz nasze relacje są podzielone na trzy opcje. Nie odzywanie się do siebie, normalny kontakt lub on zaczyna z dupy mnie nienawidzić. I co ja mam zrobić? Dostosowywać się do jego humorów? Podziękuję. Albo się nie będę odzywać, albo będę miły albo zobaczy jak to wygląda z mojej perspektywy gdy to ja jestem ofiarą. Jeszcze się nad tym zastanowię.  Ja serio go polubiłem...

Zamknąłem notes chowając go tam gdzie był. Moje uczucia były w tym momencie bardzo mieszane, a w głowie miałem totalny mentlik. Co mam o tym myśleć? On mnie lubi, i myśli że to olewam? To nie tak, że go mam w dupie, po prostu jak mam zły humor wolę się nie odzywać aby czegoś nie spierdolić. Ale czasem się nie udaje, dlatego zaczynam się drzeć bez powodu. Ja nie mam ma to wpływu.. Szczerze mówiąc, także go ostatnio polubiłem. Nie był taki wkurzający jak zwykle był. Był dosyć miły, i niewinny. A teraz, przez moje głupie humorki może mnie znienawidzić. Nie mogę tak tego zostawić, oj nie mogę...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Daje wam coś tak na początek dnia :3 Chciałam się wyrobić jeszcze przed północą, ale jak widać coś nie wyszło :0 ale zawsze coś, prawda? hahahah DOBRANOC i do następnego :)

tough love ~ Bakudeku [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now