Rozdział 21

1.1K 57 43
                                    

Konnie powoli nudziło się samej w pokoju. W weekend był ostatni w tym roku wypad do Hogsmeade. Bardzo chciała iść z Syriuszem, ale za bardzo się stresowała, by go zaprosić.
Syriusz wszedł do pokoju i od razu usiadł na kanpie obok niej.

- Hej Konnie - uśmiechnął się do niej szeroko, a jej serce znowu zabiło szybciej - Wpadłem na pomysł - powiedział kładąc dłoń na jego kolanie - W weekend jest wycieczka do Hogsmeade może chciałabys iść ze mną? Jako przyjaciele oczywiście.

Na słowo przyjaciele zrobiło jej się trochę przykro, ale jej serce cały czas waliło jej w piersi, bo Syriusz cały czas trzymał dłoń na jej nodze. Była pewna, że jej serce waliło tak mocno, że on to słyszy.

- Jasne, bardzo chętnie - powiedziała spokojnie, a on się szerzej uśmiechnął i zabrał dłoń z jej kolana.
***

Sobota nadeszła szybciej niż Konnie by się tego spodziewała. Konwalia czuła się trochę źle z faktem, że zostawi Tarę razem z jej bratem, ale ona mówiła, że nie ma o co się martwić.

Konnie serce biło mocniej na samą myśl, że idzie tam z Syriuszem. Była ciekawa czy pójdą we dwoje czy razem z jego przyjaciółmi.
Ubrała na siebie grubą kurtke, żółty szalik i czapkę i razem z Tarą wyszły z dormitorium, a potem z pokoju wspólnego.

Wyszły na dwór, a Konnie od razu zauważyła Syriusza. Miał na sobie czarny płaszcz. Nie miał szalika i czapki. Konnie porzegnała się z Tarą i ruszyła w stronę Syriusza.

- Naprawdę tak ci zimno? - rzucił na powitanie, a Konnie przewróciła oczami. - Idziemy?

Konnie kiwneła głową. Ruszyli w stronę Hogsmeade. Ich ręce co chwilę ocierały się o siebie, ale żadne z nich nie odważyło chwycić drugą osobę za rękę.
Przez całą drogę do. Hogsmeade rozmawiali i śmiali się, przez co ta droga minęła bardzo szybko.

- Chcesz iść do Trzech Mioteł czy najpierw wolisz iść na zakupy? - zapytał Syriusz.

- Muszę kupić prezenty na święta - powiedziała.

- To najpierw na zakupy - powiedział.

Najpierw weszli do Miodowego Królestwa. Tam Konnie zrobiła przeogromne zakupy. Później poszli do sklepu Zonka.

Po udanych zakupach poszli do Trzech Mioteł. Syriusz otworzył drzwi i przepuścił Konnie w drzwiach za co Konnie podziękowała. Syriusz wszedł tuż za nią.

- Ja pójdę zamówić, a ty znajdź wolny stolik - uśmiechnął się lekko.

Konnie kiwnęła glowa i ruszyła do pierwszego wolnego stolika. Ściegnęła z siebie kurtke, czapkę i szalik. Usiadła do stolika czekając na Syriusza.
Syriusz szedł w jej stronę, niósł dwa kufle z kremowym piwem. Postawił przed nią i usiadł. Konnie pożyła ręce na ciepłym napoju.

- Mówiłem ci już, że ładnie wyglądasz? - Syriusz uśmiechnął się, a Konnie zarumieniła się - Ładnie ci jak się rumienisz.

Syriusz zaśmiał się gdy Konnie jeszcze bardziej się za zarumieniła. Do pubu weszli przyjaciele Syriusza, którzy od razu zaczęli machać do Blacka.

- Przepraszam za nich - powiedział cicho.

- Jak się mają randkowicze - powiedział James podchodząc do ich stolika.

- Błagam cię, James - jęknął Remus - Myślałem jak ich nazwać kilka godzin i wymyśliłeś randkowicze? To nawet nie jest śmieszne, James. Chodź nie przeszkadzaj im.

Remus pociągnął Jamesa za rękę.

- Bawcie się dobrze - powiedział James gdy już odchodzi.

- Przepraszam cię za nich - powiedział.

Konnie machnęła ręką i uśmiechnęła się.
***

Konnie wróciła do swojego dormitorium, w którym już była Tara.

- I jak było? - zapytała od razu gdy zobaczyła Konnie w drzwiach.

- Wspaniale - powiedziała - Świetnie się z nim bawiłam. Przepraszam, że musialam cię zostawić z moim bratem.

- Nie przejmuj się - machnęła ręka - Było całkiem fajnie.

- Naprawdę? - zapytała zdziwiona.

- Tak, ale wracając do ciebie i Syriusza. Co robiliście? - zapytała.

- To co zazwyczaj w Hogsmeade. Najpierw poszliśmy na zakupy, a potem zabrał mnie na piwo kremowe. - powiedziała - Świetnie się z nim bawiłam.

- Dawno cię nie widziałam tak szczęśliwej, Konnie - powiedziała Tara z uśmiechem.

- Przystań, Tara - Konnie machnęła ręką.

- Naprawdę, wiesz ty zazwyczaj jesteś uśmiechnięta, ale nie aż tak jak przy nim - powiedziała, a ona się szeroko uśmiechnęła.

- Naprawdę lubię z nim przebywać - powiedziała - Jest kochany i uroczy.

- Nie sądziłam, że zakochasz się w Syriuszu - powiedziała Tara.

- On jest cudowny - mruknęła Konnie przytulając do siebie poduszkę.

Kwiat Konwalii | Syriusz Blackحيث تعيش القصص. اكتشف الآن